Tuż po pierwszym gwizdku sędziego goście (Leśnik Osiecznica) przeprowadzili szybką akcję i strzelili pierwszą bramkę w spotkaniu. Bobrzanie przez dłuższy okres czasu nie mogli się zrehabilitować. Mieli okazje, jednak napastnicy - Robert Stankowski i Grzegorz Faltyn - nie potrafili ich wykończyć. Na domiar złego boisko po dwóch żółtych kartkach opuścił Dawid Kubicz. Zgodnie z piłkarskim przysłowiem mówiacym o tym, że niewykorzystane sytucje się mszczą, Leśnik Osiecznica strzelił drugą bramkę. Mimo tego Bobrzanie nie zaniechali walki i tuż po akcji dającej dwubramkowe prowadzenie gościom, Sławek Szewc, po bardzo dobrze wykonanym rzucie wolnym, wpakował głową piłkę do siatki rywali. Drużyny schodziły do szatni z wynikiem 1:2.
Na drugą połowę Bolesławianie wyszli z dużym zapałem. Od początku rzucili się na bramkę przeciwnika. Zaowocowało to bramką zdobytą przez Roberta Soleckiego. Niestety, ale tuz po tej akcji, Leśnik poprowadził udana kontrę z perfekcyjnym wykończeniem.
W ostatnich pięciu minutach, po usilnych atakach gospodarzy, nerwy puszczały obu drużynom. W podbramkowej przepychaninie doszło do bójki, po kórej czerwonymi kartkami zostali ukarani dwaj zawodnicy gości. Była to trzecia i czwarta kartka tego koloru dla Leśnika. Taką sytucję najlepiej podsumował Pan Jabłoński (laureat Dolnosląskiego konkursu na doskonałego kibica i wieloletni sedzia piłkarski) mówiąc, że Osiecznica nie dorosła do tej klasy rozgrywkowej.
Wynik do końca meczu nie uległ zmianie i Bobrzanie przegrali z Leśnikiem Osiecznica 2:3.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).