Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA 1,5% podatku dla Klekusiowo
BolecFORUM Nowy temat
9 marca 2015r. godz. 20:10, odsłon: 13492, Krzysztof Krzemiński

Konflikt w BOK-MCC z innej perspektywy

Wiele ostatnio mówi się rozdmuchanym przez lokalną "Solidarność" konflikcie w BOK-MCC. Co o tym myślą pracownicy?
Urszula Frąszczak-Matyjewicz w redakcji Bolec.Info
Urszula Frąszczak-Matyjewicz w redakcji Bolec.Info (fot. Krzysztof Krzemiński)
O sytuacji w BOK-MCC oraz genezie konfliktu Krzysztof Krzemiński rozmawia z Urszulą Frąszczak-Matyjewicz, szefową niezależnego związku zawodowego zawiązanego przez pracowników Bolesławieckiego Ośrodka Kultury.

Dlaczego postanowiliście Państwo powołać do życia własny związek zawodowy?

Założyliśmy Związek Zawodowy „Pracowników Instytucji Kultury Powiatu Bolesławieckiego”, który jest dobrowolną, samorządną i niezależną organizacją powołaną do reprezentowania oraz ochrony praw i interesów zawodowych i socjalno-bytowych swoich członków. Nie zgadzamy się na formę rozstrzygania spraw podnoszonych przez Związek Zawodowy NSZZ "Solidarność" ani na działania, które w konsekwencji utrudniają nam pracę. Ja o sporze zbiorowym w BOK-MCC dowiedziałam się od rodziców uczestników moich zajęć oraz z bolesławieckich portali internetowych.

W BOK-MCC trwa konflikt między dyrekcją instytucji oraz... no właśnie. Kto jest w Pani ocenie drugą stroną konfliktu? Pracownicy instytucji czy może jednak wąskie grono związkowców z "Solidarności"?

Nie wiem kto należy do związków NSZZ "Solidarność". Członkostwo zgodnie z ustawą jest tajne, wszelkie postulaty przedstawia przewodnicząca związków Pani Halina Chlastawa. Do tej pory nie miałam kontaktu z osobami niezadowolonymi z pracy, tylko niezadowolonymi z działań Pani Haliny Chlastawy. Gdy zadałam Jej pytanie dlaczego nie poinformowała innych pracowników o wszczęciu sporu zbiorowego zanim poinformowała media, odpowiedziała mi, że nie musiała bo ustawa tego nie przewiduje.

Czy można powiedzieć, że pracownicy BOK-MCC są niezadowoleni z obecnej sytuacji i żądają zmian w instytucji?

Są przede wszystkim zdezorientowani. Wyrazem tej sytuacji są dwa pisma, które zostały przygotowane i podpisane przez pracowników BOK-MCC. Skany pism w załączeniu (bez podpisów, ponieważ osoby, które podpisały pisma obawiają się szykan). Pod każdym podpisało się dwadzieścia siedem osób.

Brała Pani czynny udział, jako przedstawiciel związku zawodowego, w negocjacjach między dyrekcją BOK-MCC, a "Solidarnością". Jak ocenia Pani pracę szefa zespołu negocjacyjnego Pana Bogusława Wojtasa. Czy jako pracownik tej instytucji czuje się Pani przez niego dobrze reprezentowana?

 Nie, wręcz przeciwnie. Po pierwsze uważam, że treść rozmowy powinna zostać w gronie zespołu negocjacyjnego, przynajmniej do czasu rozwiązania sporu. Skoro jednak Pan Bogusław Wojtas ujawnia szczegóły to chciałabym się również odnieść. Od początku spotkania miałam wrażenie, że nie chodzi o negocjacje. Pan Bogusław Wojtas przez całe czas trwania spotkania był impertynencki i agresywny wobec zespołu negocjacyjnego, nawet wobec swojego kolegi z oddziału terenowego "Solidarności" z Bolesławca. Wykrzyczał mu, że nie ma "Bolesławieckiej Solidarności". Po drugie nie był przygotowany, nie posiadał dokumentów na które się powoływał, w trakcie odpowiedzi deprymował i prowokował rozmówców dygresjami w stylu "szczęka Panu chodzi" itp. Na moje pytania nie potrafił odpowiedzieć. Nigdy dotąd nie spotkałam się z takim zachowaniem, a przecież na tym spotkaniu ja nie byłam jego przeciwnikiem (Urszula Frąszczak-Matyjewicz brała udział w negocjacjach jako przedstawiciel związku zawodowego - dop. red.). Niestety "puściły mi nerwy" i powiedziałam mu co o nim sądzę, wtedy Pan Bogusław Wojtas klasnął i z uśmiechem zaczął straszyć mnie mediami - zrozumiałam że dałam się sprowokować. Dodam że kilka dni po spotkaniu zauważyłam Pana Wojtasa wychodzącego z BOK-MCC i w naiwności swojej chciałam podejść do niego żeby przeprosić za moje zachowanie On jednak, kiedy mnie zobaczył skręcił i szybko się oddalił. Ten Pan na pewno nie działa w naszym imieniu nie ma pojęcia czym się zajmujemy, i że jego działania dezorganizują zajęcia i budują negatywny wizerunek BOK-MCC. Nie wiem dlaczego został wybrany na szefa zespołu negocjacyjnego.

Jak waszym zdaniem można rozwiązać obecną sytuację?

Tylko wspólnie rozmawiając (bez osób z zewnątrz, których sytuacja nie dotyczy), poznając rzeczywistą przyczynę konfliktu, możemy wypracować porozumienie z dyrekcją BOK-MCC.

Bolec.Info - zdjęcie
(skan pisma z wyciętymi 27 podpisami)

Bolec.Info - zdjęcie
(dopisek na odwrocie pisma)

Bolec.Info - zdjęcie
(to pismo również podpisało 27 pracowników BOK-MCC)

Konflikt w BOK MCC z innej perspektywy

29
Bernard
10 marca 2015r. o 19:29
~ napisał(a): Szkoda,że Benek nie napisał,że to właśnie zła szefowa Ewa zrobiła z Halki w wieku dwudziestu paru lat szefową wszystkich kelnerek, dając jej możliwość rozwoju i zarobienie niezłych pieniędzy, premiując ją i nagradzając. Wtedy też Halka nie myślała o założeniu związków zawodowych, bo była sowicie nagradzana a los innych kelnerów jej nie interesował. Dopiero jak zła szefowa Ewa z jakiegoś powodu przykręciła kurek z pieniędzmi to Halke olśniło i postanowiła z własnej woli zostać altruistką :)


Nie było moim celem opisywanie historii współpracy obu pań. Znam wiele przykładów pracowników BOK, którzy po okresie pracy i współpracy zrazili się do dyrekcji. Tej i poprzednich. To naturalne, że ludzie najpierw angażują się w pracę a potem patrzą na pracodawcę coraz bardziej krytycznie. Naturalne jest też to, że w trakcie pracy dostrzegają coraz więcej wad systemu zarządzania i zwykle rośnie w nich poczucie krzywdy, bo jakichś krzywd (rzeczywistych lub urojonych) każdy pracownik od pracodawcy prędzej czy później doznaje.

Zwyczajnie żal mi pracowników, którzy podnieśli głowy, wykazali się odwagą osobistą i postanowili walczyć o swoje prawa, bo widzę jak ten protest jest rozmontowywany. Pojawienie się w tym momencie "konkurencyjnego związku zawodowego" (pracownicy sami wiedzą jak powstawał), to po prostu jaja.

Udział Ulki w tym cyrku dla mnie jest po prostu żenujący. No ale cóż... ludzi poznaje się w takich właśnie sytuacjach. Tak samo jak tłumaczenia pani dyrektor, że to artystka, to jej się mogło ulać i mogła pana z Solidarności nazwać chamem. Znaczy, że np. bileterka czy sprzątaczka już by nie mogła?

Niedawno napisałem tutaj: http://bobrzanie.pl/2015/02/19/letowski/zwiazki-wyjda-bokiem-zbior-domnieman-plotek-i-refleksji-o-konflikcie-w-bok-mcc

"Nie jestem fanem pani Lijewskiej na stanowisku dyrektora BOK MCC. Wydaje mi się że ta placówka mogłaby spełniać dużo ważniejszą rolę, ciekawiej i lepiej funkcjonować, gdyby zarządzał nią ktoś o nieco innych… horyzontach. Możemy sobie dorabiać, że mamy międzynarodowe centrum ceramik. Mamy jednak nieźle tłukące kasę kino, dom kultury ze stałymi zajęciami i samorządowy biznes koncertowo – impresaryjny."

Serio myślałem że spór zbiorowy to przygrywka do wymiany dyrektora BOK MCC.

Mimo wszystko powinniśmy się cieszyć, że pracownicy samorządowych firm podnoszą głowy, nabierają odwagi osobistej i zaczynają walczyć o swoje prawa. Może to początek czegoś nowego w Bolesławcu. Miejmy nadzieję...

bobrzanie.pl
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~kicia niezalogowany
10 marca 2015r. o 19:59
i tu jest prawdziwy kit ukazany, została przewodniczącą solidarności i dokładnie w tym momencie zaczęło się przykręcanie kurka- są na to dokumenty z których jasno wynika jak Pani dyrektor traktowała w jednym miesiącu a jak w następnym po założeniu związków. zestawienie naprawdę robi wrażenie (na nic spekulowanie). Pani Dyrektor mówiła że nie ma problemu ze związkami ale reszta widziała jak zmieniła podejście. Ale jak to na nic się nie zdało przeszła na wyższe pułapy wykańczania przeciwnika. Narzędzia jak widać ma różne tak jak metody... i z kulturą nie ma to nic wspólnego. Stanowisko dyrektora zobowiązuje więc pora bez kombinacji zasiąść do negocjacji :P
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
2884
ela
10 marca 2015r. o 20:13
Bernard napisał(a): ...Mimo wszystko powinniśmy się cieszyć, że pracownicy samorządowych firm podnoszą głowy, nabierają odwagi osobistej i zaczynają walczyć o swoje prawa. Może to początek czegoś nowego w Bolesławcu. Miejmy nadzieję...

Z pewnością zwiększy się liczba chętnych do pracy w firmach samorządowych, bo tylko w nich można jeszcze coś wywalczyć.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
10 marca 2015r. o 23:20
Jacku przestań.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
10 marca 2015r. o 23:33
Co ten Jacek takiego robi, że prosicie go żeby przestał?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Doświadczony niezalogowany
11 marca 2015r. o 1:52
A ja sądzę, że w końcu coś się zmieni w tym naszym Bolesławcu - podkreślam NASZYM. Nie jest to wyłącznie miasto dyrektorów i prezesów, starostów, prezydentów czyli ludzi, którzy czasem myślą, że są wieczni. Nie jesteście wieczni i kiedyś będziecie odejść - do 1989 roku ówczesna władza też myślała, że będzie wieczna. Pomylili się i wy też się mylicie - wcześniej czy później odejdziecie.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ulcia niezalogowany
11 marca 2015r. o 6:53
działalność Pani jest ewidentna, decydujecie za solidarność o strajku robicie jakieś dziwne akcje, Pani wyzywa od chama i tłumacząc się obraża człowieka jeszcze bardziej. Kultury trochę nabierzcie. Wizerunek BOKu szarpie właśnie takie zachowanie a nie spór-nie pierwszy nie ostatni, a sposób jego prowadzenia przez stronę Dyrekcji nie jest najwyższych lotów
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
11 marca 2015r. o 20:45
Czy wystawa pana Matyjewicza i praca pani Matyjewicz w BOKU mają coś ze sobą wspólnego ?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).

REKLAMA Villaro zaprasza