Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
18 marca 2015r. godz. 22:47, odsłon: 30724, Bolec.Info

Nie jesteśmy nieśmiertelni

Wszystko zaczęło się od grypy, a skończyło tragicznie. 28-letni Tomasz Nizioł zmarł. Rodzina ma olbrzymi żal do lekarzy.
ZOZ Bolesławiec
ZOZ Bolesławiec (fot. Bolec.Info)
Wszystko zaczęło się od zwykłej grypy, a skończyło tragicznie. 28-letni Tomasz Nizioł zmarł, prawdopodobnie w wyniku powikłań pogrypowych. Rodzina ma olbrzymi żal do lekarzy.

Tak sprawę relacjonuje rodzina zmarłego: Wiadomo - sezon grypowy. Nie ominęło to nigdy nie chorującego 28-letniego Tomasza Nizioła zam. w Tomaszowie Bolesławieckim. W sobotę (28 lutego - dop.red.) poszedł do lekarza. Ten przepisał mu antybiotyk. W międzyczasie jeszcze jeden lekarz z powodu braku poprawy przepisał inny antybiotyk. W czwartek ok. godz. 22.00 jego narzeczona, będąca w 5 miesiącu ciąży, zawiozła go na nasz bolesławiecki SOR. Kazali zaprowadzić go na pierwsze piętro do lekarza, ten po osłuchaniu stwierdził zapalenie płuc i zmienił po raz kolejny antybiotyk.

Pojechali szybko kupić leki, dostał wieczorną dawkę, ale jego stan w dalszym ciągu się pogarszał. Jak dojechali do domu to jego problemy z oddychaniem i kaszel z krwią były coraz silniejsze. Lekarz uznał to za normalne i narzeczona całą noc czuwała przy nim, zbijając mu silną gorączkę.

Rano jego stan był jeszcze gorszy, ok. 6.00 rano (piątek) dziewczyna zadzwoniła po karetkę. Pogotowie przyjechało, i podano mu leki, po których stan wcale się nie poprawiał. Podpierając się na narzeczonej i ratowniku Tomek poszedł do karetki. Na miejscu, w szpitalu, nie był już w stanie sam oddychać. Był intubowany i zawieziony w stanie krytycznym na intensywną terapię. Jego płuca nie potrafiły samodzielnie pracować.

Ok. godz. 15.00 został podłączony do sztucznej nerki, bo jego przestawały funkcjonować, wątroba była w podobnym stanie. Diagnoza - zapalenie mięśnia sercowego z powikłań pogrypowych. Z każdym kolejnym lekiem (który był później wypłukiwany i zastępowany innym) jego stan się pogarszał. W sobotę 7 marca 2015r. ok. godziny 14.00 zmarł.


Członkowie najbliższej rodziny zmarłego mają olbrzymi żal do lekarzy – szczególnie do lekarza, który w czwartkowy wieczór odesłał Tomasza do domu. Zawiadomili o sprawie prokuraturę, która wszczęła postępowanie.

Trwają wciąż czynności wyjaśniające i nie możemy udzielić teraz zbyt wielu informacji – mówi prowadzący sprawę prokurator Piotr Wieczorkowski – Wykonano sekcję zwłok i zlecono dodatkowe badania. Sprawa jest jeszcze zbyt świeża, by powiedzieć coś więcej – dodaje.

Pracowników broni Z-ca Dyrektora ds. Lecznictwa lek. med. Nikolaj Lambrinow. – Kiedy mówimy o sepsie to zawsze ma ona gwałtowny i nieprzewidywalny przebieg, ale w przypadku pana Tomasza wszystko działo się niezwykle szybko i sytuacja zmieniała się z godziny na godzinę. Rzadko widzi się, aż tak gwałtowny przebieg choroby – mówi dyrektor ZOZu. - Z dużą dozą prawdopodobieństwa w czwartek nie było objawów i nie można mówić o błędzie. Niestety nie jesteśmy nieśmiertelni, a grypa zabijała i będzie zabijać – mówi Nikolaj Lambrinow.

Dyrektor ds. Lecznictwa szpitala podkreśla, że w tym samym czasie w kilku okolicznych szpitalach również przebywały osoby z poważnymi powikłaniami pogrypowymi. Zwraca też uwagę na fakt, że pacjent nie stosował się do wcześniejszych zaleceń lekarzy i chodził do pracy.

– Rodzina ma największe pretensje do nas, podczas gdy pacjent trafił do szpitala już w ciężkim stanie, na który wpływ mogły mieć też działania lekarzy, którzy zajmowali się nim wcześniej – mówi Nikolaj Lambrinow. – Nie chcę jednak podejmować się oceny tej sytuacji, szczególnie że trwa śledztwo prokuratorskie – dodaje.

Postępowanie prokuratorskie potrwa co najmniej kilka miesięcy. Jest tym bardziej skomplikowane, że rozpocząć musi się od sądowego zwolnienia wielu świadków (lekarzy i pielęgniarek) z tajemnicy lekarskiej. Dopiero później mogą oni zostać przesłuchani.

– Gdyby nie te leki, którymi go zatruli i gdyby go nie wypuścili do domu on by żył – mówią członkowie rodziny. – Mamy nadzieję, że prokuratura wyjaśni sprawę, by to się więcej nikomu nie przytrafiło – dodają.

Sprostowanie na życzenie Adama Zdaniuka: autorem umieszczonych w artykule wypowiedzi jest Z-ca Dyrektora ds. Lecznictwa lek. med. Nikolaj Lambrinow.

Nie jesteśmy nieśmiertelni

~D niezalogowany
23 marca 2015r. o 0:09
Dziękuję za życzenia, panno z dzieciątkiem. Dużo zdrówka życzę,bo rozumku niestety,ale ty nie masz. Może poproś kogoś,żeby ci moją ostatnią wypowiedź przetłumaczył na "twój język"...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~klucz-nick niezalogowany
23 marca 2015r. o 10:25
Pannazdzieckiem napisał(a):
~klucz-nick napisał(a): ... mój nick nie pochodzi od pana tadeusza tym bardziej że jej nie trawie,mój nick pochodzi od zamykania kłódki kluczem,i nie mam nic wspólnego z rembajłem.proszę nie kojarzyć z tą niedorzeczną bajką.dziękuje za uwagę.


, że Przodkowie są ważniejsi od kłódki i kluczyka :)
a jacy to przodkowie?? Litwini słowianie?? do niedawna pod okupacją Rosji to są niby moi przodkowie?? nie obrażaj mnie samotna matko,moi przodkowie przyjechali z yugosławi bardziej pochodzenia germańskiego,lecz wszyscy jesteśmy polakami polakami nie litwinami,powtarzam pan tadeusz to bajka.i proszę mnie nie kojarzyć z rembajłem,słuszej mati owe reczi moje nysam nysam ne myslila myslilamsa na mornara il me lubi il me wara ja mlada mornara. kto jak kto samotna matko ale ty najlepiej powinnaś wiedzieć kto to był abam mickiewicz na czyich usługach był i na czyje zlecenie to napisał.wyrazy głębokiego współczucia dla rodziny chłopaka którego napewno choroba nie zabiła.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aga niezalogowany
23 marca 2015r. o 18:05
,, grypa zabijała i będzie zabijać..'' co za profesjonalizm Pana Dyrektora, lekarz z powołania! Motto na działalność zakładu pogrzebowego.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).