Anioły dla Basi z "Aniołka"

Nie wiem jaki cel przyswiecał pani Anecie z Opalkowej restauracji ale tak jak pisal TOM TOM wyszla jatka. Oberwalo sie pani Basce a ludzie wysmiali pomysl znoszenia aniolow. Nie po intencjach a po efektach oceniac trzeba!

~Acer napisał(a): Nie wiem jaki cel przyswiecał pani Anecie z Opalkowej restauracji ale tak jak pisal TOM TOM wyszla jatka. Oberwalo sie pani Basce a ludzie wysmiali pomysl znoszenia aniolow.

Ludzie pisali o tej restauracji zanim Pani Aneta miała pomysł z aniołkami i jeszcze przed programem w telewizji.

Pani Aneto a któż to kto zrobił krzywdę pani Basi?
A któż to kto zaprosił Madzię do Basi?
Może to jakiś straszny wróg pani Basi? Bo chyba Basia sobie sama nie nasłała tej wstrętnej "baby"

Szczytny cel z tymi aniołami , Pani Basia wydaje się być sympatyczną osobą, ale zanoszenie takich aniołków utwierdzi tylko p. Basię że jest wszystko super mieszkańcy sa za nią a przeciw tym którzy tak sieją na nią jadem. I nadal P. Basia nie zrozumie to co powinna, że musi być jakość . Osobiście za przesadę uważam wypowiadanie się w chamski sposób, i może być to dotkliwe i przykre. ROzumiem ze z jakiejś przyczyny , coś się stało jakaś tragedia co doprowadziło do tego ze ludzie nie maja za co i jak życ i zarabiać na siebie. Myślę że BOlesławianie chętnie by si nawet zrzucili, co było w przypadku pożaru sklepu zoologicznego. Bardzo pozytywny odzew mieszkańców. Jednak tu jest inna kwestia. Dopóki P. Basia nie zrozumie tego a widać nie za bardzo chce , zanoszenie jej aniołków na znak solidarności jest głupotą, bo to nie zmieni ani kuchni i nie sprawi że kucharz będzie lepiej gotował. Utwierdzi ich tylko w przekonaniu że znaleźli sie dobrzy ludzie którzy ich pocieszają przez anioły i tym samym dają akceptację.

Problem w naszym kraju z czym innym.

Każdy u nas jest lekarzem, mechanikiem, restauratorem, nauczycielem itp itd. Każdy się na wszystkim, zna bo tak ma "od urodzenia". Szkoły udają że uczą. Za studia się płaci a nie się studiuje. Wszystko jest na niby. Ludzie mało (niektórzy) od siebie wymagają. Mało księży z powołania, nauczycieli z pasją, restauratorów z wiedzą i umiejętnościami, urzędników którzy chcą pomóc a nie mieć ciepłą posadkę. Najlepiej wychodzi praca w Anglii lub w Niemczech...

Była kiedyś taka piosenka, pamiętam tylko refren:

"Ale cóż kiedy ryby
Śpiewały tylko na niby,
Żaby na aby, aby,
A rak byle jak"

Pani Basia zaprosiła showman-ke (jeśli jest takie słowo;)) która zna się na swojej robocie...

Podsumowując - najwięcej wymagać od siebie, uczyć się, uczyć i pracować nad sobą. To dotyczy wszystkich, przecież każdy wymaga tego np. od dzieci, czemu więc nie od siebie?

Ja rozumiem,że wielu osobom się zrobiło przykro za takie potraktowanie , to normalne,ot ludzka empatia.

Ale moim zdaniem akcja troszke nie na miejscu (z pełnym szacunkiem dla pomysłodawców i innych zaangazowanych) , bo to nie wina gesslerowej ,ze:
- jest restauracja bez nazwy
- w budynku , o którym właścicielka nie za wiele wie,
- włascicielka nie dba o to ,aby był na bieżąco dostęp do produktów ,z których przygotowuje się pozycje w menu
- w kuchni rządzi "kucharz" ,który po 20 latach nie potrafi zrobić nawet prostego sosu.

Widzi się w innych odcinkach,ze np.restaurator ma lokal ,ale nie jest specem w branży ,ale ma od tego ludzi: szef kuchni,jacyś pomocnicy na kuchni czy inny manager.

To już nie chodzi o zachowanie Gesslerowej ,która stawia też na show i zawsze sie boruta dzieje, chyba wielu z nas kopara opadła jak sie zobaczyło,że szefuje w Aniołku pani ,która nie dba o zaopatrzenie , a głównym kucharzem jest brat górnik ,który próbuje od 20 lat sie czegos nauczyć.

Amen :D