10 marca 2006r. godz. 13:43, odsłon: 2705, Wiadomości BolesławcaSzukali kobiet do burdelu
Policjanci z Bolesławca zatrzymali 27 - Amelię W. i 31- letniego Andrzeja W. w chwili, gdy proponowali Grażynie T. pracę w burdelu.
Policja (fot. Eryk Lewandowski)
Policjanci z Bolesławca zatrzymali 27 - Amelię W. i 31- letniego Andrzeja W. w chwili, gdy proponowali Grażynie T. pracę w burdelu. Mieli pecha, kobieta współpracowała z funkcjonariuszami, a w kieszeni miała ukryty sprzęt do nagrywania. Kolorowe ogłoszenia o pracy pojawiły się na ulicach Bolesławca kilka tygodni temu.
Grażyna T. zwróciła uwagę na informację: „Dziewczyny, nie musicie mieć wyglądu modelek, aby zarobić dużą kasę. Wystarczy trochę chęci i odwagi. Wiek od 18 do 35 lat. Zadzwoń lub napisz smska. Paulina”.
Ponieważ od tygodni bezskutecznie szukała pracy, postanowiła zadzwonić na podany numer komórki. Odebrała kobieta o młodym głosie. W ładnych słowach zaczęła opowiadać o pracy, nie kryjąc wcale, że chodzi o świadczenie usług seksualnych.
Grażyna T. była tą propozycją zbulwersowana i zakończyła rozmowę. Po chwili jednak doszła do wniosku, że powinna powiadomić o zdarzeniu policję.
Z mikrofonem w rękawie
-
Pani Grażyna opowiedziała funkcjonariuszom o całym zajściu. Postanowiliśmy ich złapać na gorącym uczynku – mówi starszy aspirant Grzegorz Górski, rzecznik prasowy bolesławieckiej policji. –
Udało nam się namówić zgłaszającą do współpracy. Jeszcze raz zadzwoniła na podany w ogłoszeniu numer i tym razem umówiła się z „pracodawcą” na spotkanie.
Kobieta miała się spotkać z autorką ogłoszenia koło budki telefonicznej przy stacji paliw. Jednak na spotkanie nie poszła sama. Z oddali obserwowali ją funkcjonariusze policji. Dodatkowo wyposażyli Grażynę w sprzęt do nagrywania.
Agencji nie było
W umówionym miejscu czekali na Grażynę T. mężczyzna i kobieta. Rozmowa trwała pół godziny. Powtórzyli swoją propozycję, by kobieta świadczyła usługi seksualne w jednym z prywatnych mieszkań, przerobionych na agencję w Zielonej Górze. Kiedy już na taśmie znalazły się niezbite dowody na to, czym trudnią się przybysze, do akcji wkroczyła policja.
Kryminalni zatrzymali dwójkę mieszkańców Nowej Soli. Okazało się, że kobieta podająca się za Paulinę ma na imię Amelia, a towarzyszący jej mężczyzna to jej brat Andrzej.
-
Przy zatrzymanych znaleźliśmy ponad 100 ulotek-ogłoszeń z ofertą pracy – dodaje Grzegorz Górski.-
Kilka dni temu dzwoniła do naszej komendy dziennikarka z innego miasta, okazało się że podobne ogłoszenia, z tym samym numerem telefonu były też wywieszone w Głogowie i Zielonej Górze.
Policjanci z Zielonej Góry sprawdzili podany przez rodzeństwo adres, w którym rzekomo miała się znajdować agencja towarzyska. Mieszkanie było jednak puste.
Przedsiębiorcze rodzeństwo zostało po przesłuchaniu wypuszczone na wolność. Za namawianie do nierządu w zamian za korzyści finansowe grozi im kara pozbawienia wolności do lat 3.