15 czerwca 2008r. godz. 14:01, odsłon: 5214, Bolec.InfoCzworo dzieci rannych po uderzeniu pioruna
Czworo dzieci zbierających truskawki w Warcie Bolesławieckiej zostało dziś poparzonych po uderzeniu pioruna [aktl.]
(fot. Bolec.Info)
Dzieci zbierały truskawki podczas burzy. Troje z nich trafiło do bolesławieckiego szpitala. Jedno, w stanie najpoważniejszym, śmigłowcem przetransportowano do centrum oparzeń w Łodzi.
Jak poinformowała rzecznik bolesławieckiej policji Adriana Szajwaj, 12-letnia dziewczynka przewieziona do Łodzi ma poparzone około 25% ciała. Piorun uderzył prawdopodobnie w rower, które prowadziło dziecko.
Pozostałe dzieci - Monika i Justyna ( 16 i 15 lat) oraz Marcin (15 lat) - trafiły bolesławieckiego szpitala. Chłopiec ma złamaną łopatkę, jedna z dziewczynek poparzone podudzie. Druga dziewczynka ma uszkodzenie kręgu szyjnego. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policja prowadzi czynności na miejscu wypadku. Dzieci ok 7 rano poszły zbierać truskawki - zarabiały około 40 zł dziennie. Do wypadku doszło, gdy schodziły z pola. Właściciele pola zatrudniali dzieci nielegalnie.
Cała trójka mniej poszkodowanych to mieszkańcy Radziechowa. Jedenastolatka mieszka w Iwinach. Dzieci drugi dzień z rzędu jeździły rowerami zarobić na truskawkach. Jak mówią, nigdy nie zapomną tej niedzieli i wrażenia, jakie zrobił na nich piorun.
Dzieci niewiele pamiętają z wypadku. Marcin pamięta tylko uderzenie w plecy, poparzona Justyna - to, że jej noga zesztywniała i straciła czucie w stopie. Monika, której uderzenie pioruna uszkodziło krąg szyjny, wspomina upadek z roweru i ogarniające ją zimno. Według ich relacji porażona piorunem jedenastolatka poruszała się, lecz była nieprzytomna. Jej ubranie zostało zniszczone, dlatego dzieci przykryły ją swoimi.
Ani rodzice poszkodowanych, ani prokuratura, nie obarczają nikogo odpowiedzialnością. Jak twierdzi asesor prokuratur Marek Śledziona, trudno tu mówić o czyjejkolwiek odpowiedzialności, to był nieszczęśliwy wypadek.
Piorun to bardzo silne wyładowanie elektryczne, towarzyszące burzom. Gdy napięcie elektryczne pomiędzy ziemią a chmurą burzową jest wystarczająco duże, powstaje tzw. wyładowanie pilotujące, a zaraz po nim, wyładowanie główne. Natężenie prądu wynosi od około 3 000 - 250 000 A, napięcie około 30 milionów V.
Ostatnia aktualizacja: 15.06.2008r. godz. 17:50
(fot. Bolec.Info)