2 lipca 2008r. godz. 16:00, odsłon: 3108, Zlecony tekstGrafik organista
Najbardziej znany projektant znaków graficznych z Bolesławca to Jan Domaradzki. Choć mało kto rozpoznałby go na ulicy, to niemal każdy wie jak wygląda logo Bluesa nad Bobrem, Międzynarodowego Pleneru Ceramiczno – Rzeźbiarskiego czy Bolesławieckiego Ośrodka Kultury.
Jan Domaradzki od zapewnia świetne loga bolesławieckim wydarzeniom kulturalnym. (fot. fotopestka.pl)
Proste, funkcjonalne i trafne loga autorstwa Jana Domaradzkiego przez lata nie tracą nic ze swych zalet. Logo Bluesa nad Bobrem powstało 18 lat temu bez pomocy komputerowych programów.
- Jurek Piasecki i Krysia Juszkiewicz powiedzieli żebym coś wymyślił no to wymyśliłem – mówi autor chyba najbardziej znanego w Bolesławcu znaku graficznego.
Tak powstało używane od początku Bluesa logo festiwalu. Proste i charakterystyczne. Napis nad literką „b” był robiony za pomocą kalkomanii.
- Jest proste, bo im prostsze, tym bardziej czytelne – mówi Jan Domaradzki. - Musiało być łatwe do powielania i drukowania także w kontrze, w odwrotnych kolorach. Jak już zrobiłem ten znak, to było tylko "och" i tak zostało.
Faktycznie przez lata w znaku festiwalu nic nie zmieniono. Próba wylansowania innego symbolu bluesowej imprezy w 2003 roku spaliła na panewce, bo przywiązanie do logo Domaradzkiego okazało się silniejsze.
Logo BnB to niejedyny znak, który przez lata towarzyszy bolesławianom. Jan Domaradzki wymyślił też loga Międzynarodowego Pleneru Ceramiczno – Rzeźbiarskiego czy Towarzystwa Miłośników Bolesławca. Wszystkie te projekty były wykonywane ręcznie.
- Logo Pleneru jest takie proste, że można je narysować za pomocą cyrkla i ekierki – mówi autor. - Ale coś tak prostego najtrudniej wymyślić. Chyba z tego znaku jestem najbardziej zadowolony.
Co ciekawe na znanych w kraju i za granicą znakach Domaradzki się nie dorobił. Wszystkie projekty tworzył w ramach obowiązków służbowych jako pracownik Bolesławieckiego Ośrodka Kultury, w którym zatrudniony jest od 1973 roku.
Przez te lata zajmował się pioniersko grafiką użytkową. Kłopotów było z tym niemało, bo w czasach PRL wszystkie plakaty czy zaproszenia, które miały zostać wydrukowane, trzeba było oddać do akceptacji cenzorom. Talentom Domaradzkiego swoje znaki zawdzięcza też kilka bolesławieckich firm, które były zbyt biedne na projekt własnego logo, ale sponsorowały wydarzenia kulturalne. Niejako w ramach rewanżu pracownik BOK projektował im loga.
- Kiedyś trzeba było wymyślić nie tylko znak ale i to, w jakiej formie i z czego go wykonać – mówi grafik. - Dziś pracuje się dużo szybciej.
Jan Domaradzki nie jest wykształconym plastykiem, to samouk który kształcił się w bolesławieckim I LO. Mieszka w Bożejowicach a jego zupełnie nieplastyczne talenty znają sąsiedzi, którym co tydzień w kościele gra na organach. Jako muzyk też jest samoukiem.