24 czerwca 2009r. godz. 08:25, odsłon: 2283, Bolec.Info / Halina Biernat

Magia Sobótkowej nocy

23 czerwca o zachodzie słońca, nad tajemniczą rzeką Bóbr, obchodzono prasłowiańskie święto ognia i wody.

Magia i czary, tańce i wróżby, to wszystko mogliśmy przeżyć.

Właśnie w tę jedyną zaczarowaną noc, zwaną Nocą Świetojańską lub jak kto woli Sobótką, mieliśmy okazję uczestniczyć w obrzędach prasłowiańskich i powitać lato wraz z Zespołem Pieśni i Tańca „Bolesławiec” pod kierunkiem Elżbiety Tor, która przygotowała fantastyczną choreografię do spektaklu „Panny i waianki”.

Nad Bobrem rozpalono kilka ognisk, jak nakazywał stary obyczaj. To właśnie przy nich rozpoczęło się święto miłości i płodności, ognia i wody, wróżb i czarów, zalotów i zabobonów. Wokół ognia panny i kawalerowie tańczyli, śpiewali i odprawiali magiczne obrzędy. By ochronić się przed demonami i czarownicami przeskakiwali przez „żywy ogień” w wieńcu lub opasce wykonanej z ziół. Młode dziewczęta i chłopcy, tej właśnie nocy wróżyli sobie, jakie powodzenie w miłości przyniesie nadchodzące lato.

Jednak najważniejszym zwyczajem było puszczanie wianków na wodę. Nie było to takie proste. Panny musiały tak umiejętnie rzucić wianek, by ten nie wplątał się w sitowie i uważać by nie uszkodzić płonącej na nim się świeczki. Wróżyłoby to bowiem kłopoty miłosne. Kolejny problem młodych dziewcząt, to znalezienie kawalera, który wianek by wyłowił. Jeśli tak by się nie stało, kolejny rok panna nie zaznałby miłości. Chłopcy też nie mieli łatwego życia. Jeśli nie udało się któremuś z nich wyłowić wianka, cały rok musiał spędzić sam, czekając do kolejnej nocy sobótkowej, która być może przyniesie mu więcej szczęścia.

Zespół Pieśni i Tańca „Bolesławiec”, wspaniała choreografia Elżbiety Tor oraz muzyka oddająca znakomicie klimat spektaklu przeniosły nas do świata baśni. Moim zdaniem była to jedna z najlepszych imprez, jakie do tej pory odbyły się w Bolesławcu.

No cóż, ale i dzisiaj czasy są jakby mniej romantyczne.

Portal Bolec.Info był patronem medialnym wydarzenia.