9 lipca 2009r. godz. 17:22, odsłon: 6360, Halina Biernat / Daniel BiernatDary na śmietniku, „świetlica” pod kluczem
Była telewizja, prasa i błyski flesza. Obecnie zamknięta świetlica i porozrzucana po podwórku odzież pochodząca z darów PCK.
(fot. Halina Biernat)
Kamila Chromińska wraz z mieszkańcami założyła stowarzyszenie „Kropla Nadziei”, które miało pomagać mieszkańcom osiedla Kościuszki II normalnie żyć. Chcieli aby to osiedle było jak każde inne i żeby dzieci mogły się bezpiecznie bawić.
Urząd Miasta przekazał jedno z mieszkań na świetlicę a raczej na pomieszczenie socjalne. Podłączono wodę i prąd. Odwodniono teren i wybudowano plac zabaw. Miały być dyżury, żeby dzieci nie były same, a nawet słodka bułka i ciepła herbata dla każdego. Starsze dzieci miały pomagać młodszym w odrabianiu lekcji. Takie były założenia, rzeczywistość okazała się nieco inna. Pomieszczenie świeci pustką, a dzieci mogą pomarzyć by skorzystać z komputera, pograć w gry planszowe czy oglądać telewizję.
Sytuacja ta jest wynikiem konfliktu pomiędzy panią Chromińską a mieszkańcami. - Na początku było fajnie, były imprezy dla dzieci. Pani Kamila telewizję i prezydenta ściągała, teraz wszystko się urwało - mówi Grażyna Izdebska.
Mieszkańcy osiedla mają żal, że świetlica jest zamknięta, że dzieci nie mogą wypożyczyć piłek do gry, zabawek do piaskownicy, że nie mogą korzystać w pochmurne dni z pomieszczenia, że są źle traktowane i że mąż p. Chromińskiej używa wobec nich wulgarnych określeń. Stanowisko pani Kamili jest odmienne. Tłumaczy to tym, że pomieszczenie jest zamknięte, bo nie stać jej na opłacanie prądu i wody z prywatnych pieniędzy. - Wszyscy zobowiązali się do wpłacania składek - mówi. - Nas nie stać żeby utrzymywać czyjeś dzieci, za prąd płacić. - Dla kogo, dla hołoty, przecież to hołota - dodaje mąż pani Chromińskiej. – Ja nie mogę z mężem tak od rana do wieczora siedzieć, miały być dyżury w świetlicy - dodaje Kamila Chromińska.
Mieszkańcy osiedla twierdzą, że nie są dopuszczani do darów. Nie widzą co przywieziono i nie uczestniczą przy ich podziale. Twierdzą, że zanim cokolwiek trafi do nich, najpierw trafia do p. Chromińskiej i jej rodziny - Dostaje opał z „opieki”. Węgiel bierze do domu, a tu drzewo przynosi - żali się Mirosława Szmyt. - Najpierw jest dla niej, a resztki dla nas – dodaje. – Niech rozliczą się z tego co dostali - pada zarzut.
27 czerwca przywieziono z PCK odzież. Mieszkańcy dopominali się o jej wydanie. -W poniedziałek, pani Chromińska wyrzuciła wszystkie rzeczy na trawnik przed budynkiem, krzycząc do nas „macie co chcieliście”- mówi Danuta Pastuszak. Odzież, na którą nie znaleźli się chętni, jeszcze przez kilka dni leżała porozrzucana na trawniku przed pomieszczeniem socjalnym. Na pytanie, czy nie szkoda, żeby tyle odzieży mokło na deszczu, że można by ją oddać do PCK i inni potrzebujący mogli by z niej skorzystać pada odpowiedź pani Kamili: - To nie magazyn, kłócili się o te rzeczy to mogli pozabierać.
- Ile razy tam byłem, świetlica była otwarta i funkcjonowała. Kiedy jest rozdział darów, zawsze jest jakiś konflikt. Do tej pory bardzo dobrze układała nam się współpraca z panią Kamilą. Jest tam na miejscu i na bieżąco wie komu potrzebna jest pomoc - mówi prezes PCK, Adam Fornal. – Jeśli dotarła by do nas informacja, że część rzeczy pozostała, przyjechalibyśmy, by je zabrać - dodaje.
Co na to przedstawiciele instytucji miejskich?
- Stowarzyszenie "Kropla Nadziei" posiada legalne władze i tak jak w innych tego typu organizacjach - jeśli władze tracą zaufanie wśród członków (w tym przypadku mieszkańców) to w cywilizowany sposób te władze można zmienić - mówi Maciej Małkowski, wiceprezydent miasta. - Niezwykle cenne jest to, że sami mieszkańcy tego osiedla postanowili się zorganizować i powołali ku temu stosowne Stowarzyszenie. Bardzo źle by się stało gdyby ta inicjatywa upadła - dodaje
Jak poinformowała dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bolesławcu, Lidia Dudek, już tego samego dnia pracownicy socjalni udali się na miejsce, by zorientować w zaistniałej sytuacji.
Pomoc miasta:
- pomoc w założeniu i prowadzeniu Stowarzyszenia-
- wyposażenie lokalu socjalnego przeznaczonego na działalność Stowarzyszenia (m.in. komputery)
- przekazywane drewno na opał (po wycince na terenie miasta)
- zasiłki MOPS
- pomoc pracowników socjalnych
- odwodnienie terenu
- niedługo budowa dróg
- wybudowano plac zabaw
(fot. Halina Biernat)
(fot. Halina Biernat)
(fot. Halina Biernat)
(fot. Halina Biernat)