Wycenę strat przeprowadzają sami myśliwi, a rekompensaty są pokrywane z ich składek członkowskich.
– Przecież to jest chory pomysł. Jak taki rzeczoznawca może obiektywnie wycenić straty, jeśli jego decyzja uderzy po kieszeni jego samego i kolegów z koła? – pyta Michał Mielnicki, rolnik z Ławszowej. – Od ponad 20–tu lat uprawiam tu ziemię. Obecnie jest to ok. 100 ha. Kiedyś było inaczej. Wyceną zajmowali się leśnicy, którzy robili to w miarę rzetelnie. Zwierzyna nadal jest własnością skarbu państwa, ale dzierżawią ją obwody łowieckie. Moim zdaniem to właśnie oni są winni za istniejący stan rzeczy. Za swoje straty w uprawach nie obwiniam zwierząt, tylko ludzi którzy za nią odpowiadają – dodaje.
Łowczy Koła Łowieckiego `Przepiórka` we Wrocławiu nie zgadza się z zarzutami.
– Prowadzimy gospodarkę łowiecką zgodnie z planem. Nie ma mowy o nadmiernej liczebności dzikich zwierząt – informuje Jan Stola.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).