16 listopada 2010r. godz. 04:19, odsłon: 4803, Bolec.Info

Król jak Napieralski

W poniedziałek rano (15.11.) Józef Król, kandydat SLD na prezydenta Bolesławca, częstował idących do pracy robotników jabłkiem i drożdżówką.

- Wiem, co to jest ciężka praca. Codziennie wstaję o 5 rano, aby przygotować się do pracy - mówił Józef Król, kandydat na Prezydenta Bolesławca z poparcia Sojuszu Lewicy Demokratycznej, przed Zakładami Ceramicznymi w Bolesławcu. W poniedziałek, 15 listopada 2010r., tuż po 6 rano, Józef Król częstował idących do pracy robotników jabłkiem i drożdżówką.

- To na pierwsze śniadanie - mówił wyraźnie zadowolonym z tego faktu pracownikom.

Do śniadania dołączał swoją ulotkę i namawiał ludzi, aby na niego głosowali. W trakcie krótkich rozmów poruszano tematy dotyczące przymusowych urlopów i wysokości zarobków w Zakładach Ceramicznych oraz malejącym zatrudnieniem w tych zakładach.

- U nas ciężko się pracuje, a wynagrodzenie nie jest adekwatne do wykonywanej pracy – mówili mu w większości, potencjalni wyborcy.

- Mam problem z oddaniem dziecka do przyzwoitego żłobka czy przedszkola – żaliła się młoda kobieta.

- Dziękujemy Panu, że Pan o nas pamięta i o tej godzinie przyszedł Pan z tym ciastem. Dzisiaj jest poniedziałek, ten prezent to na dobry cały tydzień - mówiły spieszące się do pracy zatroskane kobiety.

- Będziemy na Pana głosować, bo ten gest Pana jest dla nas ważny i sprawił nam dużo radości – obiecywały młode dziewczyny, najmłodszemu kandydatowi na fotel Prezydenta w Bolesławcu Józefowi Królowi.

- Niedawno, spotkałem się z Grzegorzem Napieralskim i mówiliśmy o nowoczesnej Polsce - wspominał Józef Król. - Napieralski obiecał, że po wyborach ponownie odwiedzi Bolesławiec i zapozna się z produkcją ceramiki artystycznej w Bolesławcu.