26 maja 2011r. godz. 00:17, odsłon: 8845, BolecMama

BolecMama: Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Matki!

Drogie mamy! W dni naszego wspólnego święta chciałabym złożyć wam serdeczne życzenia. Życzę wam przede wszystkim zwykłej ludzkiej życzliwości, zaznawanej na co dzień.

Nasze święto nie powinno być okazją do narzekań. Mamy przecież na to cały rok! Pozostańmy więc na chwilę w sielankowym nastroju i złóżmy sobie wzajemnie życzenia.

Ja chciałabym życzyć... nam wszystkim po prostu ludzkiej życzliwości. I tego, żebyśmy miały okazję spotykać ją każdego dnia. Bo macierzyństwo to wprawdzie nie jest choroba, jednak jest to taki etap w naszym życiu, kiedy właśnie owa życzliwość jest szczególnie mile widziana. I to ona powinna motywować ludzi do niesienia sobie wzajemnie pomocy... nie "dobre wychowanie" i poczucie obowiązku, albo zupełnie zbędna w tym przypadku litość.

Ustąp miejsca matce... czy też ojcu! Te słowa w moich tekstach można stosować zamiennie! Tatusiowie, pamiętam o was i na pewno wasza perspektywa nie zostanie pominięta! Ale wracając do meritum - drogi bolecnauto, wykorzystaj Dzień Matki do tego, żeby chociaż chwilkę zastanowić się nad tym, jak twój niewielki gest może ułatwić komuś życie i sprawić, że jego dzień będzie lepszy. Bo dzień młodego rodzica (szczególnie jeśli w wózku wozi niemowlaczka) przypomina misternie układany szereg z klocków domina. Planując wyjście na pocztę, do banku, sklepu czy urzędu mamusia czy też tatuś musi, by oszczędzić nerwów sobie i swojemu szkrabowi, musi wykazać się nie lada sprytem. Ważne są wcześniejsze przygotowania, zabranie jedzenia, pieluszki na zmianę, ubranka, okrycia od deszczu czy słońca... i zmieszczenie się w czasie. Jeśli załatwienie sprawunków zajmie nam więcej czasu niż się pierwotnie wydawało, to misterny plan posypie się jak wspomniane klocki domino. Nie zdążysz do domu przed kolejnym karmieniem? Dziecko jest już zmęczone, ale panujący w koło zgiełk nie pozwala mu zasnąć? Szkrab po prostu się nudzi i zaczyna być "niegrzeczny"? Takich sytuacji można łatwo uniknąć.

Tak więc ustąp miejsca, zaproponuj pomoc, okaż zrozumienie... ale zrób to z uśmiechem, nie z obowiązku, nie od niechcenia. Przecież to nic trudnego. Rodzice z małymi dziećmi, przebywając w tak zwanej "przestrzeni publicznej" mają wystarczająco dużo problemów, nie dokładaj im kolejnych!

Drogie mamy! Niech ta życzliwość i zrozumienie spotyka was na każdym kroku! Czy to w autobusie, sklepie, urzędzie czy kościele. Bo przecież każdy z nas kiedyś był dzieckiem... i potencjalnie każdy może być rodzicem. I czy wierzy w karmę czy też nie na pewno nie pożałuje dobrego uczynku!