Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
23 marca 2012r. godz. 00:00, odsłon: 985, BolecMama

Prezenty dla dzieci. Co kupować a czego nie?

Za nami już Mikołajki, jeden z najbardziej wyczekiwanych przez nasze dzieciaki dni w roku.
BolecMama
BolecMama (fot. sxc.hu)
Portfele rodziców nieco uszczuplone, ale miejmy nadzieję, że dzięki temu miny naszych pociech uśmiechnięte. Największe wydatki jednak wciąż przed nami. Święta Bożego Narodzenia już tuż, tuż…

Grudzień i Święta Bożego Narodzenia to najpiękniejszy czas w roku. Śnieg (miejmy nadzieję, że się pojawi), zapach choinki, świąteczne dekoracje zarówno w domach i na ulicach, wielkie gotowanie, zakupy. To wszystko wprowadza nas, dorosłych, w niezwykły świąteczny nastrój. Prezenty są jedynie dopełnieniem. Jednak na nie właśnie najbardziej liczą i czekają nasze pociechy. Co kupić a czego nie kupować aby dzieci były zadowolone... i żeby się zbytnio nie spłukać?

Przy każdej możliwej okazji czy to Dzień Dziecka, urodziny, Mikołajki czy święta pojawia się dylemat. Co by tu kupić, żeby sprawić dziecku przyjemność. Mimo, że o naszym maluchu staramy się wiedzieć absolutnie wszystko, nie oznacza to, że nasze gusta są zgodne. Szczególnie jeśli mama próbuje trafic w gust syna, który nie chce ślicznej przytulanki tylko jakiegoś paskudnego robota.

W sklepach jest już absolutnie wszystko, co wbrew pozorom nie ułatwia zadania. Przeglądając sklepowe cuda zastanawiamy się czy lepiej wydać więcej i kupić jedną, droższą zabawkę czy może kilka tańszych. Ze świętami jest jednak dużo łatwiej. Listy do Mikołaja rozwieją wszelkie nasze dylematy. Usiądźmy na spokojnie z dzieckiem i porozmawiajmy co marzy się smykowi, a później przenieśmy to na papier. Z gotową listą Mikołajowi będzie dużo łatwiejJ Pamiętajmy jednak, że Mikołaj przychodzi tylko do grzecznych dzieci. Obietnica poprawy na piśmie i to przed samym Mikołajem zrobi na dziecku większe wrażenie niż słowna przed rodzicami. W końcu to Mikołaj przynosi prezenty.

Dzieci chciałyby dostać wszystko, szczególnie jeśli mamione są ze wszystkich stron reklamami. Ostatnio hobby mojego 3-latka zostało oglądanie gazetek reklamowych marketów. Codziennie jak wracamy z przedszkola biegnie do skrzynki pocztowej sprawdzić czy są jakieś nowe reklamy. Jeśli są, bierze po jednej każdego rodzaju (nawet, jeśli są tam tylko meble:P) i pędzi do domu. Zrzuca kurteczkę i zaczyna studiować oferty sklepów, co chwilę wykrzykując „Mama kuuuupi!”. I tak może cały dzień. Chodzi za nami z gazetką i co chwila pokazuje coś nowego, a to zabawki, a to czekoladki czy batoniki. „Mama kupi?”, „Tata kupi?” słychać setki razy dziennie.

Podobnie jest z reklamami w telewizji, choć tu ku przerażeniu Tatusia najbardziej interesują go lalki. Gdy tylko zobaczy kolejną „płaczącą Zuzie” czy „mówiącą Zosie” przylatuje z zapytaniem „Tata kupi dzidzie?”. A Tata po kolejnych odmowach i próbach tłumaczenia, że lalkami bawią się dziewczynki, wreszcie przystał na prośby i powiedział „Dobrze kupię Ci lalkę, tylko obiecaj, że nikomu nie powiesz, że to Tata kupił”. Ups chyba się wygadałam.

Przejdźmy do meritum. Wczujmy się w sytuację. Wyobraźcie sobie drodzy czytelnicy. Jesteśmy w sklepie, przed nami uginające się pod ciężarem zabawek półki i regały. Co kupić a czego pod żadnym pozorem nie dotykać? Jest wiele zabawek, które mnie wkurzają. Są totalnie bezsensowne, nic nie przynoszące dziecku i na dodatek drogie. Jednak nie ma niczego bardziej bezsensownego i odmóżdzającego jak pistolety, noże i tym podobne. Nikt i nic mnie w życiu nie przekona do zakupu takich „zabawek”. Mój mały do tej pory jak zobaczy u kogoś pistolet myśli że to trąbka i oby jak najdłużej tak było. Im dłużej trzymamy naszego szkraba daleko od tego typu brutalnych gadżetów, tym więcej w nim dziecka i mniej agresji.

Nie rozumiem czym kierują się rodzice kupujący plastikową broń. Czy zastanawiają się w ogóle jaki będzie to miało wpływ na ich dziecko? Pistolet służy do zabijania, czy tego chcecie uczyć swoje dzieci? Nie dziwie się później, że w przedszkolnej szatni z ust 3-latka słyszę, że zabije inne dzieci. To przerażające. Jest tyle mądrych zabawek, książek, gier.

Pamiętajmy także, że zabawka ma zainteresować dziecko, a nie nas. Obserwujmy szkraba czym się interesuje, może jakąś konkretną bajką, świetnie układa puzzle, klocki, rozkłada samochody na części pierwsze, śpiewa czy tańczy. Obserwujmy i wyciągajmy wnioski. Rozwijajmy w dzieciach pasje od najmłodszych lat. U mnie akurat nie ma problemu z zakupem prezentu. Mały zawsze ma ulubioną bajkę czy postać z książeczki i co by mu nie dać nawet wydrukowaną kolorowankę z Autkami czy Chudym z „Toy Story” będzie skakał z radości. Ulubiony bohater daje duże możliwości np. kolekcjonowania. Zaczęliśmy właśnie kolekcję metalowych samochodzików z bajki „Auta 2” i mały wie, że aby dostać kolejny samochodzik musi być np. grzeczny w przedszkolu czy u babci. Uczy to także dziecka systematyczności i pogłębia zainteresowania.

Zabawki muszą być także dostosowane do wieku dziecka. Patrzmy na etykiety i nie kupujmy 2-latkowi zestawu Lego czy tym podobne. Bezpieczeństwo przede wszystkim. Dlatego bardzo ważny jest, żeby zabawki miały odpowiednie atesty. Nie kupujmy na rynku czy targowisku. Tyle się słyszy o toksycznych farbach czy niebezpiecznych małych częściach. Do tragedii nie potrzeba wiele. A jeśli wydarzy się ona z naszej winy to nigdy sobie tego nie wybaczymy. Dla kilku złoty nie warto ryzykować.

Niejednokrotnie pewnie chodząc między sklepowymi półkami mówicie „Czego to jeszcze nie wymyślą, za moich czasów takich rzeczy nie było. Kawałek sznurka, patyk i się bawiło”. Rzeczywiście w czasach naszego dzieciństwa było nieco inaczej, nie było komputerów, czy tylu kanałów z bajkami, na dworze spędzało się całe dnie. Dziś jest inaczej. Z drugiej strony są różnego rodzaju zabawki edukacyjne, interaktywne, gry, gadające książeczki i nielubiane przeze mnie bardzo gry komputerowe. Decydując się na taki prezent nie pozostawiajmy dzieci samych. Świąteczny upominek może być świetnym pretekstem do wspólnej zabawy i nauki. Usiądźmy z nimi wieczorem zagrajmy w grę, przeczytajmy bajkę, wytłumaczmy jak działa laptop czy gdzie nacisnąć, żeby misiu się odezwał. Bo bez naszego zainteresowania dzieci szybko się znudzą i nic z tego nie wyniosą. A nie taki był nasz cel. Zresztą założę się, ze kiedy dzieci pójdą spać, to rodzice po cichutku, tak by nikt nie widział, również sięgną po zabawki, Tata pobawi się kolejką, mama przytuli lalę:)

Drodzy rodzice życzę udanych zakupów, wielu pomysłów i uśmiechu na ustach waszych pociech.
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).