19 grudnia 2012r. godz. 08:03, odsłon: 58451, Przemysław Moszczyński

Straż miejska do likwidacji?

Przeszukałem wszelkie możliwe fora i informacje o straży miejskiej w miastach Polski i znalazłem jedną wspólną cechę - pisze Przemyslaw Moszczyński.

Mimo ostrej zimy coraz bardziej i coraz częściej rozgrzewa się dyskusja o likwidacji straży miejskiej w różnych miastach. Niezbędne argumenty za lub przeciw z całą pewnością przedstawią Internauci. Skupmy się więc na suchych faktach.

Przeszukałem wszelkie możliwe fora i informacje o straży miejskiej w miastach Polski i znalazłem jedną wspólną cechę: od wielu lat trudno natknąć się na przychylne komentarze obywateli. Czy związane jest to ze specyficznym charakterem pracy czy raczej z metodologicznym dążeniem do wspierania budżetu lokalnych samorządów?

Zdobyte informacje od bolesławieckich strażników jasno sugerują intencje szefostwa. Wyniki, wyniki, wyniki. Zarówno finansowe, jak i statystyki interwencji. Ważne jest wszystko. Aby w papierach było jak najwięcej. Nie ma ani słowa o bezpieczeństwie i pomocy mieszkańcom.

Padło nawet stwierdzenie "bycie wyrozumiałym i uczuciowym nie popłaca". Wszystko wskazuje na to, że nasza lokalna straż miejska dąży w kierunku samofinansowania lub nawet wspierania budżetu miasta. Jak miałaby to osiągnąć? Jedyny sposób to poprawienie efektywności karania mandatami "po pierwsze" mieszkańców.

Straż miejska jest siłowym atrybutem władzy lokalnej. Każda władza lubi postraszyć obywateli, bo wtedy wygląda na władzę szanowaną, poważaną i nie pozwalającą nikomu zbytnio podskakiwać. Co prawda nie ma sygnałów, aby w Bolesławcu, tak jak w Krakowie, mundurowi kogoś pobili. Tam jednak, jak wszędzie, pojawia się wątek limitu mandatów. Nie inaczej jest w stolicy. Tam strażnicy od ilości mandatów mają uzależnioną premię. Dobrze też, że w 2010 roku prezydentem Bolesławca nie został Pan Jancelewicz który deklarował montaż większej ilości fotoradarów.

Tymczasem społeczeństwo oczekuje całkowicie czegoś innego. Aby zrealizować swoje oczekiwania powołało Policję. Policja jako służba wyposażona w odpowiedni sprzęt i kompetencje wywiązuje się ze swego zadania prawidłowo. Co do bezpieczeństwa miasta i mieszkańców (moim zdaniem bardziej po pierwsze mieszkańców) należałoby zbudować porządny "siatkowy" monitoring i dać go we władanie Policji. Policja z całą pewnością bez pouczania będzie potrafiła z niego skorzystać. No i oczywiście za 1 200 000 zł rocznie można będzie obniżyć podatki na targowisku miejskim, ku radości zarówno kupców, jak i mieszkańców.

Byłoby bardzo wskazane, aby w tym temacie, oprócz Internautów, wypowiedziały się władze miasta oraz sami zainteresowani - strażnicy
. Na oficjalnej stronie bolesławieckiej Straży Miejskiej jest niewiele. Jedna interwencja oraz akcja "Bezpieczny przedszkolak".

Wypada podsumować: nasza bolesławiecka Straż Miejska kosztuje „po pierwsze mieszkańców” 100 tysięcy złotych miesięcznie.

Pytanie zasadnicze: Co bolesławianie otrzymują w zamian za tych 100 tysięcy? Prosimy pana Komendanta o podsumowanie kończącego się roku 2012, miesiąc po miesiącu.

Przemysław Moszczyński

---

W cyklu "Przemysław komentuje" prezentujemy komentarze, opinie i felietony Przemysława Moszczyńskiego - mieszkańca Bolesławca, właściciela bloga politycznego, współzałożyciela Ruchu Palikota we Wrocławu, Jeleniej Górze i przewodniczącego tej partii w powiecie Bolesławieckim. w Bolesławcu.