Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAEfekt-Okna zaprasza
BolecFORUM Nowy temat
Tylko na Bolcu
1 kwietnia 2013r. godz. 00:02, odsłon: 3789, Bolec.Info

Gdzie się podziały tamte Lane Poniedziałki?

Przypomniał mi się lany poniedziałek, który przeżyłem razem z moją żoną i przyjaciółmi kilka ładnych lat temu - pisze J. Bolesławiecki.
(fot. Bolec.Info)
MOTTO

Śmigus Dyngus! na uciechę
Z kubła wodę lej ze śmiechem
Jak nie z kubła to ze dzbana
Śmigus Dyngus, lej od rana.

(autor nieznany)

Śmigus Dyngus, czyli oblewanie wodą do suchej nitki

Święta Wielkanocne tuż, tuż. Pijąc kawę Kubka Bolecnauty wykonanego z ceramiki bolesławieckiej, w przerwie sprzątania mieszkania i robionych zwyczajowo nadmiernych zakupów, przypomniał mi się Lany Poniedziałek, który przeżyłem razem z moją żoną i przyjaciółmi kilka ładnych lat temu.

Ale do rzeczy - Jedziemy na święta w tym roku do Twojej mamy - głośno oznajmiła małżonka, trzy dni przed Świętami Wielkanocnymi. Miałem wtedy Fiata 126p, potocznie zwanego „maluchem”. Nie paliłem się zbytnio do jazdy 500 km tym pojazdem, zważywszy, że musieliśmy jechać w czwórkę, ale cóż było robić. Rozkaz to rozkaz.

W Wielki Piątek o 6 00 rano wyruszyliśmy w podróż. Dodatkowo załadowaliśmy samochodzik dużymi porcjami żywności i sporą ilością ubrań. Najpierw autostradą tzw. tarką prawie 170 km. Lepiej było jechać lewą stroną, bo mniej rzucało niż prawą. Prawa była całkowicie wybita, a maluch jechał jak hulajnoga po drodze brukowej. Szybko przejechaliśmy ten odcinek - jakieś trzy godziny. Musiałem zrobić postój, po zjechaniu z autostrady, bo od przenoszonych drgań na kierownicę bolały mnie ręce.

Potem ogromna ulga - droga asfaltowa przez 360 km. Po 12,5 godzinach podróży dotarliśmy na miejsce. Mama i rodzina była wniebowzięta, przyjechała przecież rodzina z zachodu. Dzieci mogły także pobiegać i rozprostować nogi. Kiedy rozmawialiśmy o naszej podróży dowiedzieliśmy się, że w pierwszy dzień Świąt jesteśmy zaproszeni na wesele mojej koleżanki z ławy szkolnej. Nie sposób było odmówić.
Ślub odbył się Urzędzie Stanu Cywilnego i w miejscowym Kościele. Po oficjalnych uroczystościach rozpoczęło się tradycyjne kieleckie wesele z przyśpiewkami i oczepinami.
Wiejska orkiestra grała wspaniale, a starosta i starościna raczyli nas mocniejszymi trunkami i znakomitym humorem. Byliśmy zachwyceni, bardzo rozbawieni i zadowoleni.

Wreszcie przyszła feralna godzina 24.00. Przypomniałem sobie, że rozpoczął się Lany Poniedziałek. Pomyślałem sobie - ja będę pierwszy, który poleje gości wodą.
Wziąłem więc do ręki małą butelkę wody mineralnej, nalałem troszkę wody na rękę, wstałem i lejąc jak kropidłem na gości, głośno krzyknąłem: Śmigus Dyngus! Śmigus Dyngus! Śmigus Dyngus!
Nigdy nie można jednak przewidzieć, co może się stać później.

Inni podchmieleni goście weselni natychmiast podchwycili i rozpoczęli prawdziwe lanie wodą, najpierw szklankami, potem już wiadrami.

Wszyscy byli mokrzy i coraz bardziej zawzięci.
Panna młoda i jej suknia całkowicie mokra, Pan młody także mokry schował się pod stołem.
Inni uciekali, gdzie tylko mogli, ale nic nie pomogło. Pozostali podpici goście lali wodą bez opamiętania.
Ktoś wreszcie wpadł na pomysł i zakręcił wodę. Nic to jednak nie pomogło.

Goście znaleźli studnię i rzekę. Sala balowa już nie istniała, jedzenie pływało w wodzie. Koniec wesela nastąpił dość szybko. Wszyscy lali wodą i krzyczeli: Lany Poniedziałek! Śmigus Dyngus!Śmigus Dyngus!

Na drugi dzień przepraszając młodych za zaistniałą sytuację. Usłyszałem: - Tradycja jest tradycją, a takie wesele zawsze będziemy pamiętać do końca życia – powiedzieli z radością. - Na poprawinach sobie odbijemy wszystko- dodali.
Wesela w Lany Poniedziałek nigdy się nie zapomina.

J. Bolesławiecki

PS. Gdzie się podziały Lane Poniedziałki.

Gdzie się podziały tamte Lane Poniedziałki?

~Anonim niezalogowany
1 kwietnia 2013r. o 8:11
Leja sie u was?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
1 kwietnia 2013r. o 8:35
wytarzajcie się w śniegu,bo kto widział polewac sie moda w pełni zimy?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
7612
bax
1 kwietnia 2013r. o 10:43
Toż to wiosna w pełni :D słonko świeci,ptaszki śpiewają,reszta pod pierzyną :| :D
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~W... niezalogowany
1 kwietnia 2013r. o 14:53
Juz od dobrych kilku lat nie mialam okazji zobaczyc porzadnego dingusa,szkoda,bo nawet fajna tradycja byla,teraz inaczej wygladaja juz kazde swiete .
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
2497
#toudi140 nieaktywny
1 kwietnia 2013r. o 17:49
reka w górę kto czekał z wiadrem na starzyńskiego na murku przed kościołem :)

niech to piorun trzaśnie ...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
1 kwietnia 2013r. o 21:04
Lany Poniedziałek - jak większość polskich obrzędów wywodzi on swój rodowód z czasów słowiańskich - pisze Michał Wójcicki w dzienniku.pl. Wtedy to z dniem przesilenia wiosennego wypędzano zimę, by na jej miejsce przywitać nową porę roku. Brało się wiązkę wierzbowych witek i wzajemnie smagało się po nogach, pupach i gdzie popadnie. Gdzieniegdzie przy okazji polewano się wodą, co z czasem przerodziło się we wspólne kąpiele. Później do śmigusa dołączył dyngus, czyli możliwość wykupienia się malowanym jajkami od polania. Gdy na naszych ziemiach pojawiło się chrześcijaństwo, misjonarze próbowali walczyć z tym zwyczajem. Jednak lud był za bardzo przywiązany do swojej tradycji, żeby dać sobie wyrugować ten zwyczaj. Kościół postanowił związać go z Poniedziałkiem Wielkanocnym, delikatnie przy tym zamieniając kąpiele na polewanie się wodą. Z czasem słowa śmigus i dyngus zlały się w jeden śmigus-dyngus, czyli wielkanocne polewanie – pisze Wójcicki.

Dyngus po słowiańsku nazywał się "włóczebny" - czytamy na portalu mmpoznan.pl Wywodzi się go od wiosennego zwyczaju składania wzajemnych wizyt u znajomych i rodziny. Można było wtedy także liczyć na poczęstunek i zaopatrzenie w żywność na drogę. Słowo dyngus wywodzi się od niemieckiego słowa dingen, co oznacza "wykupywać się" (inne znane określenia: dyng, szmigus, wykup lub datek).

Śmigus z kolei oznaczał symboliczne bicie witkami wierzby lub palmami po nogach i wzajemne polewanie się wodą. Miało to symbolizować wiosenne oczyszczenie z brudu i różnych zdrowotnych dolegliwości, a w późniejszym okresie również i z... grzechu. Oblewane były osoby, które nie wykupiły się podarkami (zazwyczaj pisankami).
Powiązany z Lanym Poniedziałkiem jest również tzw. Dzień świętego Lejka nazywany "oblewanką" i "polewanką". Dzień św. Lejka jak informuje eszkola-wielkopolska.pl ma swoje źródło w ludowych wierzeniach, związanych z czczeniem wodnych bóstw. Powszechnie uważano, iż duchy tj. topielce, rusałki czy mamuny przebywały między światem żywych a zmarłych, a miejscem ich bytowania były jeziora, stawy, bagna. Mimo, iż istoty te nie sprzyjały ludziom, w okresie wiosennym miały zapewnić przyszły urodzaj.
W zwyczaju bicia rózgami można doszukiwać się analogii z rzymskim świętem zwanym Luperkalia - czytamy na stronie mitologie.wordpress.com - Podobieńtwo to musi mieć charakter bardzo pierwotny, chociaż nie można wykluczyć, że zwyczaj ten przywędrował do nas w początkach państwa polskiego wraz z kapłanami lub mnichami pochodzącymi z Włoch. Czynność oblewania zdecydowanie była ważniejsza dla młodych dziewcząt, bowiem ta panna, której nie oblano bądź nie wychłostano, czuła się obrażona i zaniepokojona, gdyż oznaczało to brak zainteresowania ze strony miejscowych kawalerów i perspektywę staropanieństwa. Pierwotnie dziewczęta miały prawo do rewanżu dopiero następnego dnia, we wtorek (który kiedyś był dniem świątecznym podobnie jak poniedziałek).
Pierwsze udokumentowane wzmianki o zwyczajach śmigusowo-dyngusowych w Polsce pochodzą z XV wieku z ustaw synodu diecezji poznańskiej z 1420 roku pod tytułem "Dingus prohibetur", przestrzegających przed praktykami, mającymi niechybnie grzeszny podtekst: Zabraniajcie, aby w drugie i trzecie święto wielkanocne mężczyźni kobiet a kobiety mężczyzn nie ważyli się napastować o jaja i inne podarunki, co pospolicie się nazywa dyngować (...), ani do wody ciągnąć, bo swawole i dręczenia takie nie odbywają się bez grzechu śmiertelnego i obrazy imienia Boskiego.




http://www.fronda.pl/a/smigus-dyngus-dzien-sw-lejka-czyli-zaadoptowane-poganskie-tradycje-lanego-poniedzialku,27262.html

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).

REKLAMA Villaro zaprasza