Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Co mnie to obchodzi?

(J. Bolesławiecki)

MOTTO (wg Big-Cyc)

Co mnie to obchodzi
Że słońce wschodzi tam gdzie wschodzi
Co mnie to obchodzi
Że zachodzi na zachodzie
Co mnie to obchodzi
Że ktoś się umiera ktoś się rodzi
Co mnie to obchodzi
Ja na rozbitej płynę łodzi

Co mnie to obchodzi
Że brud jest po to abym brodził
A brednie po to abym bredził
A śledź jest po to abym śledził
Co mnie to obchodzi
Że słońce wschodzi tam gdzie wschodzi


„Co mnie to obchodzi?” - słyszę wszędzie, więc dzisiaj koniec krytykowania i narzekania. Przynajmniej dzisiaj. Bo, co mnie to obchodzi, że gdzieś tam panuje miernota wspierana przez wyjątkową głupotę?
Nie będę przecież pokazywał na fotografiach „syfu” bolesławieckiego, wszelkich idiotycznych graffiti i tego całego bałaganu w centrum Bolesławca, napisów pokazujących miejsca, gdzie można się odlać, czy poczekalni bolesławieckiego dworca PKS. Dlaczego mam nie przejść obojętnie obok małych, nieestetycznych bud czy kiosków, w których kwitnie handel?
Dlaczego mam dyskutować o tym, kto został Dyrektorem BOKu lub o tym jak dyrektor MOSiRu rozmawia z pracownikami?
Przecież potrafię omijać bez zmrużenia oka takie prawdziwki. Potrafię, bo w końcu codziennie lawiruję między nimi, bo żyję i mieszkam w moim ukochanym „mieście ceramiki” – w Bolesławcu.
Nie będę wiec szydził dzisiaj z głupoty, nieróbstwa czy niechlujstwa. Bo po co? Dzisiaj będę potulny jak świąteczny baranek - by się innym baranom przypodobać.

Nie przeszkadzają mi też dziury w bolesławieckich drogach – także tych w centrum miasta - na Mickiewicza, Daszyńskiego, Sądowej, Masarskiej, Zgorzeleckiej i wielu, wielu innych. Są takie ładne – ba! - z dnia na dzień coraz ładniejsze, głębsze i jest ich tak dużo. Czyż nie brzmi to pięknie?
Nawet mogę zaakceptować pomysł jednego z Bolecnautów, aby wykorzystując te dziury obok Rynku i rozpocząć zapowiadaną eksploatację miedzi lub węgla metodą odkrywkową Pomysł wspaniały!

- Nie powinieneś też krytykować władz samorządowych - powiedział mi jeden z mieszkańców Bolesławca. – Ty, J. Bolesławiecki, trochę przesadzasz wyśmiewając pomysły na rozwój miasta, nad którymi ciężko pracuje bolesławiecka władza. Popatrz uważnie: Bolesławiec jest coraz ładniejszy. Nie widzisz, że zmienia się na lepsze? Tutaj, w powiecie bolesławieckim, aż chce się żyć...

Kiedyś zastanawiałem się – skoro jest tak super, to dlaczego młodzi ludzie wyjeżdżają stąd i szukają innego miejsca dla siebie? Przecież są nam bardzo potrzebni – no ale nie władzom miasta czy powiatu – bo co ich to obchodzi?
Wezmę lepiej przykład z naszych bolesławieckich radnych, którzy podczas wielu długich i nudnych sesji tak narzekali, że w efekcie prezydent i starosta otrzymali jednogłośne absolutorium. No tak.. sesje sesjami, ale co ich to obchodzi?
Co mnie to obchodzi, że wszelkie działania uaktywniające młodych ludzi w „mieście ceramiki” wstrzymywane są przy każdej okazji. Twórcze spojrzenie na miasto jest wyśmiewane i niwelowane w każdy możliwy sposób. Zgodnie z zasadą: „a co mnie to obchodzi?”.

I tak mógłbym bez przerwy, na praktycznie każdy temat, zadawać pytanie w rytm piosenki Big-Cyca - co to mnie obchodzi, że...

Powoli te „co mnie to obchodzi” staje się też domeną władz, domeną młodych ludzi i domeną bolesławian. Dowodzi to tylko, że znaleźliśmy się w olbrzymim kryzysie moralnym i kryzysie zaufania. Znika nadzieja na rozwój dla nas i naszego miasta. Oznacza to, że już teraz powinniśmy zastanowić się nad zmianą przywództwa i sposobów zarządzania naszym miastem i powiatem.

Należy zrobić to jak najszybciej poszukując ludzi, najlepiej młodych, ale i doświadczonych - nie tylko startami w wyborach. Takich, którzy odwrócą to przekonanie i przywrócą nadzieję na to, że wszyscy możemy realizować swoje marzenia.

Ale czy Was to obchodzi ?

Pozdrawiam,
J.Bolesławiecki