Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA 1,5% podatku dla Klekusiowo
BolecFORUM Nowy temat

Kłótnie to sposób na życie

(J. Bolesławiecki)

MOTTO

„Kto się lubi, ten się czubi”


Kłótnie to sposób na życie

Słucham wielu młodych bolesławian i dochodzę do wniosku, że niektórzy z nas lubią się kłócić o byle co. Nasze kłótnie to jak drogowskazy, pokazują co dzieje się z naszą przyjaźnią czy miłością. Nasze wzajemne urazy i rozczarowania, dają szanse na rozwiązanie problemu, rozładowanie niezadowolenia i w konsekwencji pogodzenie się, pod jednym wszak warunkiem - że rozumiemy o co się kłócimy.

A o co się kłócimy najczęściej? O błahe i nieistotne sprawy, wcale nie o to o co nam naprawdę chodzi.
Moja sąsiadka Agnieszka od dwóch dni ma prawo jazdy, Karol ją na to namawiał. Gdy ona wsiada za kierownicę, scenariusz jest zawsze taki sam:
- Jak ty jedziesz?, Wrzuć dwójkę, bo dojeżdżasz do skrzyżowania na Kubika! Co ty robisz? Nie przepuszczasz pieszych! Zajechałaś gościowi drogę! Uważaj, zaraz będzie czerwone światło!
- Nie krzycz, przez Ciebie, nie mogę się skoncentrować!

I jaki jest finał tej kłótni?
Agnieszka każe Karolowi się przesiąść albo wysiada i jedzie autobusem. Ostatecznie wracają do domu obrażeni na siebie.
Zapomnieli o tym, że wspólna jazda samochodem wymaga zaufania i współpracy.

I druga sytuacja.
- Znowu za dużo wypiłeś! Obiecałeś, że wypijesz tylko dwa piwa.
- Uspokój się, nie wszyscy muszą słyszeć, że się kłócimy.
- Dlaczego? Niech wiedzą jaką mam zołzę…
- Teraz już przesadziłeś. Dobrze niech dowiedzą się wszyscy, że masz problem z alkoholem.

Awantura na całego. Szukanie popleczników, jej łzy i jego demonstracyjne wyjście z wesela.

Ale… Kłótnia na weselu czy przyjęciu to rodzaj terapii towarzyskiej. Oni nie mają odwagi kłócić się w cztery oczy i dlatego wywlekają domowe brudy przed szerokim audytorium. A w domu robią to z udziałem dzieci, rodziców czy znajomych.
„Powiedz kto twoim zdaniem ma rację” - to kluczowe pytanie. A jak ktoś poprze jedną ze stron to często słychać: - Nie mów źle o moim Karolu, to są nasze sprawy.

Wspólny wróg ich mobilizuje.
Po tego typu awanturach pogodzenie zazwyczaj następuje np. w sypialni.

Tego typu pary jak Agnieszka i Karol bardzo często uważają, że ludzie, którzy naprawdę się kochają, nie mają prawa mieć do siebie żadnych pretensji, bo kłótnia jest dowodem braku uczucia.

To nieprawda! To błąd. Wnioski są zupełnie inne:

Konstruktywna kłótnia, zakończona porozumieniem jest jak prawdziwe lekarstwo, doskonały sposób na oczyszczenie rodzinnej atmosfery.
Ale… kłócić trzeba się nauczyć.

Jeśli masz do partnera pretensje zaparz kawę w filiżance z bolesławieckiej ceramiki i zaproś ją/jego do kłótni, mówiąc np. „Jestem na ciebie wściekły/a, mam ochotę się z Tobą pokłócić”.
Załatwmy to szybko i od razu.

J. Bolesławiecki

PS. Jeśli kłócicie się w sklepie, na weselu, przemyślcie jaki poważny problem w waszej znajomości od dawna przemilczacie.



REKLAMA Muzeum Ceramiki zaprasza