~sonko napisał(a): pomóc i owszem, trzeba, każdego może to spotkać ale mam nadzieję, że ci ludzie byli na tyle rozsądni i mieli ubezpieczenie...
~ napisał(a): To są jakieś jaja, człowiek naraża swoje życie żeby pomóc drugiemu, a tu mu jeszcze nawżucają...
~Malkon napisał(a):~lol napisał(a): Niemożliwe ze juz na poczatku akcji nie mieli wody bo każda jednostka ma wode na samochodzie.... Problem pojawia sie gdy ta woda się skończy i okazuje sie ze np w hydrantach nie ma wody bądź nie są na tyle wydolne zeby zaopatrzyć w wodę. Gdy palił się zamek Kliczków też był problem z brakiem wody w hydrantach nie wiem czy w calym Kliczkowie jest z tym problem. akurat straż pożarna nie jest tu winna awaryjności hydrantów tylko gmina
Gdy palil sie zamek Kliczkow to byly tak odlegle czasy, ze o hydrantach wowczas nikt nie marzyl. Wowczas czerpalo sie wode ze stawow, rzek, jezior. Dziwie sie strazakom, ze nie podjechali do blisko znajdujcej sie Kwisy.