Sąsiada też się wytnie.

I będzie "Bolesławiecka masakra piłą mechaniczną".

~ napisał(a): Piła do ręki i po sprawie. Wycinamy własne choinki na własnym podwórku.

Po co takie bzdury wypisujesz :> Nie znasz się to kliknij sobie na inny temacik :P

hej ja miałem sześć choinek na swojej posesji i zostały mi 3. co roku jedną wycinam i jest wszystko ok.

Nie ma żartów, pisać podanie i cierpliwie czekać ja znam przypadek że gościu miał zezwolenie ale nie było prawomocne (nie minęło 14 dni)i chcieli go ukarać

Zgodnie z polskim prawem potrzebne jest pozwolenie na wycięcie każdego drzewa w wieku od 3 lat w górę, oprócz drzew owocowych. Nawet wycinka krzewów objęta jest odpowiednimi przepisami. Wniosek z uzasadnieniem należy złożyć w odpowiednim urzędzie - miasta/gminy w wydziale ds środowiska. Uzasadnieniem mogą być: zagrożenie zdrowia/życia/ budynku itd - w przypadku, gdy drzewo jest stare i grozi przewróceniem lub albo wchodzi w kolizję z obiektami technicznymi, słupy elektryczne, budynek itd.. Jeśli drzewo jest chore, również można wnioskować o wycięcie. Z godnie z prawem nie wolno wycinać drzew, które są zdrowe i nie stanowią zagrożenia ludziom, czy mieniu. Urzędnik nie zezwoli na wycięcie drzew, bo przeszkadzają. Poza ty w większości urzędów wydaje się tak zwane warunkowe zezwolenie na wycięcie, jeśli spełnione są powyższe kryteria, które nakłada na właściciela posesji obowiązek nasadzeń zastępczych. Np. Drzewo było chore, wydano zezwolenie na wycinkę i w zamian właściciel posesji musi do określonej daty zasadzić odpowiednią ilość drzew, krzewów. Jeśli tego nie zrobi, urzędnik ma obowiązek naliczyć karę jak za wycinkę drzewa. W pewnych przypadkach można wyciąć drzewo z własnej posesji, ale trzeba za to zapłacić. Kary za nielegalną wycinkę są b.duże i nie opłaca się tego robić, bo w ich ściąganiu urzędnicy są bezwzględni. Dla przykładu, w jednym z miast w Polsce północnej proboszcz na posesji kościoła"ogłowił" (nieprawidłowo przyciął korony i zostały tylko pnie) 9 lip. A że kościół znajduje się niedaleko urzędu, przy głównej drodze, to nie dało się tego nie zauważyć. Zauważył to również urzędnik, który przechodził koło kościoła do pracy i wystosował pismo o wszczęciu postępowania administracyjnego do proboszcza, które dotyczyło zniszczenia zieleni wysokiej. z odroczeniem na 3 lata. Jeśli lipy by się nie "odrodziły" musiałby zapłacić prawie 9 MILIONÓW ZŁOTYCH KARY! Na szczęście dla proboszcza lipy mają bardzo dobrą zdolność do odnawiania się. Takich przykładów w naszym kraju jest setki, tak więc nie warto ryzykować, że ktoś "życzliwy" zauważy i zgodnie z obywatelskim obowiązkiem zgłosi gdzie trzeba. Pozdrawiam

~ napisał(a): Zgodnie z polskim prawem potrzebne jest pozwolenie na wycięcie każdego drzewa w wieku od 3 lat w górę, oprócz drzew owocowych.

Nie wiem, co to za "prawo".
Drzewa do 10 lat można wycinać bez żadnych zezwoleń... Owocowe wszystkie