~ napisał(a): W Afryce to dopiero palą ogniska, wszędzie, co z tego, że w dzień może i 40-50'C, jak w nocy to 0-10'C ... ogień, palenisko, piec to normalna rzecz od tysięcy lat! :>

Zgadzam się,mój kolego powiedział mi kiedyś ,że jak czuł się samotny to rozpalił ogień i "już było nas dwóch" ,spodobało mi się to bo tak jest w istocie ,ogień jest żywy,to nasz "brat" dobry i ciepły,ognisko domowe zawsze od wieków było czymś przyciągającym i lączącym ludzi,czy nie tęsknimy za tym dziś? Atawizm?

emem napisał(a):

Demonides napisał(a): Proszę spróbować znaleźć antidotum na smog w Krakowie,

Krakow juz znalazl rozwiazanie - od wrzesnia 2019 bedzie obowiazywal zakaz palenia weglem i innymi paliwami stalymi, w tym drewnem w kominkach - o czym napisalem powyzej w swoim tekscie.

zakaz jest rozwiązaniem?

emem napisał(a):

~ napisał(a): Dawniej wszyscy ludzie palili w piecach. W każdym pokoju mieli piece. Były też kuchnie węglowe, na których gotowało się przez cały rok. Nikt jakoś nie oskarżał drugiego, że go truje. Piece ceramiczne we wszystkich bolesławieckich ceramikach były opalane węglem. Była kopalnia w okolicy, były miejsca pracy. Było też więcej drzew.

Ludzie tez byli mniej swiadomi tego, ze truja siebie i innych. I zyli krocej :)
Na szczescie czasy sie zmienily.

A sasiadowi wcale nei trzeba do pieca zagladac, zeby wiedziec, ze ktos pali syfem - wystarczy wyjsc na ulice i poczuc ten smrod.

no to chyba lepiej.

~ napisał(a): Ludzie wcale nie muszą palić śmieciami aby z komina leciał dym.
KOMINY SĄ POZATYKANE OD SADZY i to tłumi spalanie a wzmaga dymienie.

Gdyby kominy były dobrze wyczyszczone i odremontowane to tego dymu byłoby mniej ale jak się nie wpuszcza kominiarza albo wpuszcza a ten tylko zaglądnie to tak jest.

Bzdura.
Poczytaj sobie co to jest sadza kolego/koleżanko (niepotrzebne skreślić)
Jest to nic innego jak czysty chemicznie węgiel powstały w skutek zbyt dużej ilości gazow palnych min. Węglowodory i CO wytworzonych przez dużą ilość podgrzewanego w kotle węgla w bardzo krótkim czasie. Zbyt dużo gazów w stosunku do tlenu potrzebnego do spalenia tychże gazów i mamy dymienie i sadzę.
Tak się dzieje gdy rozpalasz w kotle od dołu i zasypujesz go zimnym węglem. Powstaje para wodna ktora skrapla się na ścianach komina a do niej przykleja się sadza. Stad komin zapchany. Sadza w kominie nie może dymić, co najwyżej ( oby nie) zapalić się od temperatury, ktora oczywiście powstaje wskutek walenia w kocioł ile wlezie byle szybko bylo ciepło.

Oczywiście zgodzę sie z tobą, ze czyszczenie i kontrola komina powinna odbywać się regularnie.
Amen

Cicho,sza o kopcących samochodach.

temat całoroczny,na wiosnę i jesień palą działkowicze,teraz ludzie palą w piecu bo zima,a latem niektórym przeszkadza grillowanie,jak żyć panie z Krakowa. wszyscy się uparli nas wytruć? ?? ??

"Płonie ognisko w lesie ,wiatr smętną piosnkę niesie,,,,,,itd" ,przecież to nasza młodość,czyżbyśmy się zatruli? :| :| :|

~ napisał(a): jak żyć panie z Krakowa

Jestem z Bolesławca :-)