Na konkurencyjnym portalu wychwala się pod niebiosa tzw. bajki terapeutyczne pisane przez panią dziennikarkę. W komentarzach puszczane są tylko pochwalne komentarze widać chyba pisane przez zainteresowanych reklamą.
Zadałam w komentarzach pytanie, które niestety się nie ukazało. Brzmiało ono Mniej więcej tak:
"Mam pytanie, jakie uprawnienia ma autorka do pracy z dziećmi (pedagogiczne, terapeutyczne, psychologiczne)? Czy można je poznać? Czy, jeśli te uprawnienia są, wiedzą o nich rodzice dzieci, z którymi spotyka się owa pani? Czy nauczyciele weryfikują jej uprawniania? Proszę o informację, ponieważ ta pani nie raz miała aranżowane spotkania z dziećmi w szkołach podstawowych"
W szkole na Dolnych Mlynach ta pani miala spotkania z dziecmi m.in. z moim. Nawet nie pytalismy czy ta pani ma prawo spotykac sie z naszymi dziecmi w szkole. Popytam wychowawczynie na jakiej podstawie prowadzone są zajęcie z tą panią i jaką wartosc mają jej ksiązeczki.
Cieszę się, że powstał ten wątek. Spotkała mnie "podobna przygoda", co jego autorkę. Napisałam pod wspomnianym tekstem, że bajki terapeutyczne są świetnym pomysłem, pod warunkiem, że powstają i są omawiane przez osoby z odpowiednimi kwalifikacjami. "Promocja książek" a "terapia" to są zupełnie różne kwestie. Byłabym spokojniejsza wiedząc, że dzieci i ich problemy są traktowane poważnie. To nie sztuka nakłonić dziecko do mówienia o swoich problemach, lękach, marzeniach. Prawdziwe wyzwanie zaczyna się wówczas, gdy dziecko zostaje już "otwarte". Nie można go pozostawić samemu sobie. Mało tego - niewłaściwe interpretowanie słów dziecka, jego rysunków itp. może wyrządzić więcej szkód niż korzyści.
Tak czy inaczej, moja wypowiedź została okrojona do pierwszych słów: stanęło na tym, że "bajki terapeutyczne to świetny pomysł" ;| Nie pojawiła się nawet najmniejsza wzmianka, że post został zmoderowany. Taki poziom ingerencji w wypowiedzi forumowiczów jest szalenie niską formą manipulacji. Poważnie zastanawiam się, czy nie zainteresować takimi metodami osób odpowiedzialnych za etykę w mediach.
Zgadzam sie z powyzszymi opiniami. Moj komentarz nie po ich mysli wcale sie nie pojawil. Dotyczyl wciskanych na sile ksiazek Tej pani....Dlatego nie odwiedzam ich juz wcale,bo nie warto.
~AntiGovRebel niezalogowany 7 lutego 2016r. o 16:30
Ja też nie i to od dawna. Nie interesuje mnie wolność wypowiedzi w wydaniu białoruskim jaka serwowana jest na tamtym portalu przez jego naczelnych obrońców demokracji i tolerancji
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.