Paradoks: po zlikwidowaniu gimnazjów, dzieci do tej pory uczące się w gimnazjach w gminach wiejskich o rok szybciej wyrwą się do miasta.

Hmm... Sami wybraliście partię rządzącą. Powrót do socjalistycznych wartości i modelu nauczania. Dali wam 500+ na mięso armatnie, ale cieszcie się przecież jest dobrze :/ Dali "pińset" to trza na nich głosować:/ ehhh... Szkoda mi tego kraju.

Super. Bardzo dobre posunięcie. Jestem za likwidacją gimnazjów. Większość młodych ludzi nie wspomina pozytywnie wieku w którym była w gimnazjum.

Odkąd skończyłem 18 lat (a było to 27 lat temu) głosowałem na lewicę.
Gdy „kończyła się lewica”, będąc w pełni władz umysłowych nieprzymuszony przez nikogo i świadom, że mi zabiorą – lecz powiedziałem sobie, że to dla dobra Polski – dwa razy zagłosowałem na PO. Nie dość, że nic nie dali, to jeszcze mi zabrali, a na dodatek sprzeniewierzyli. Afer nie będę wyliczał, bo każdy sobie może wygogoglować.

Na PIS nie głosowałem, lecz globalnie rzecz biorąc jestem zadowolony z ich działalności.
Powinni konkretnie przetrzepać futerka wszystkim byłym prominentom z PO i PSL.
Szkoda, że to nie Rewolucja Francuska, bo poleciałoby trochę głów.
Polacy to taki naród, który trzeba trzymać krótko, tak jak to zrobił J. Piłsudski.
Nie we wszystkim się zgadzam z PIS.
Nie dostaję 500+, lecz pochwalam ten krok.
Pochwalam rozwalenie gimnazjów i powrót do zawodówek, gdyż brakuje nam ludzi z konkretnym zawodem.
Zabrałbym jeszcze becikowe, które przeznaczyłbym na In Vitro, lecz to PIS'owi nawet przez myśl nie przejedzie.

Reasumując, z mojego punktu wiedzenia, więcej korzyści, jak szkód.

Ja też jestem za rozwaleniem gimbazy. Uważam ośmioklasówki , z której sam się wywodzę za dobry poziom edukacji. I cieszę się , że mój synek , kabareciarz , będzie miał szansę , czegoś się nauczyć. To jest jedyna " dobra zmiana " . Bo reszta o kant dupy potłuc.

~~ napisał(a): Nauczyciele nie powinni stracić pracy bo dzisiejsze 6 + 3 + 3 to wychodzi tyle samo lat co 8 + 4.
Pracę stracą dyrektorowie szkół, sekretarki, księgowe, część obsługi i pań sprzątających.

Na język polski chodziłeś chyba w kratkę a Twoi "dyrektorowie" byli bardzo wyrozumiali. Matematycznie wszystko się zgadza 6+3+3= 8+4 . Problem polega jednak na etapach edukacyjnych. w poprzednim systemie za podstawówki i gimnazja (6+3) odpowiadały gminy. Za pozostałe (3 - szkoły średnie) powiaty. Obecnie będzie tak,że gminom zabierze się jeden rocznik i przesunie się go do powiatów. Dzieci można przesunąć ale nauczycieli już nie. A tak jeszcze na marginesie dzieci z Gminy Bolesławiec, które chodziły do gimnazjów miejskich zostaną w szkołach wiejskich co poprawi statystyki w gminie ale utopi miasto. Dlatego właśnie Roman dogadał się ze Stasikiem. I chyba słusznie.

Pannazdzieckiem napisał(a): Ja też jestem za rozwaleniem gimbazy. Uważam ośmioklasówki , z której sam się wywodzę za dobry poziom edukacji. I cieszę się , że mój synek , kabareciarz , będzie miał szansę , czegoś się nauczyć. To jest jedyna " dobra zmiana " . Bo reszta o kant dupy potłuc.

Komuno wróć - bo byłem młody. Twój świat i świat twojego dziecka dzielą lata świetlne. Jeżeli sądzisz że w 8-klasowej szkole dzieci nauczą się więcej niż w poprzednim systemie to jesteś naiwniakiem. Chłopie , nie jest istotne w jakim systemie się dzieci uczą, ważne jest czego dzieci się uczą. Jeżeli mamy mieć wychowanie patriotyczne, przysposobienie obronne i dodatkową religię kosztem informatyki, matematyki , fizyki i chemii to rzeczywiście nastąpi "dobra zmiana". Jeżeli dzieci w podstawówce mają wracać na polskim do "Siłaczki", "Pana Tadeusza" w 4 !!!!! klasie a na biologii nie uczyć się o ewolucji (bo kościół zabrania) to wyrośnie nam młode, zakompleksione społeczeństwo zapatrzone w swoją martyrologię Włącz człowieku myślenie zamiast wypisywać brednie o pieniądzu "finducjalnym" i szukać w faktach i mitach potwierdzenia na spiskową teorię dziejów.

Ludzie a ktoś popatrzył co przy okazji likwidacji robi się z nauczaniem tych dzieci. Ramy programowe piszą idioci - czy wy w ogóle zdajecie sobie sprawę do czego ta "reforma" doprowadzi. Nie wspomnę o utracie pracy przez nauczycieli. Ale to ponoć nie utrata pracy tylko możliwość poszerzenia perspektyw zawodowych - takim mianem w dobrej zmianie się określa utratę pracy.