Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAMrowka zaprasza
REKLAMA SINMAG zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Jesienne pogaduchy i bajanie przyjaciół :)

14505
DP
21 czerwca 2017r. o 21:02
Dzień dobry

myślałam że to ja jestem gaduła :|

Ale On to dopiero ma

B.L. :)

czytajcie :) noc długa ;)

o mojej łące

ŁĄKA



I

Czy pamiętasz, jak głowę wynurzyłeś z boru,

Aby nazwać mnie Łąką pewnego wieczoru?

Zawołana po imieniu

Raz przejrzałam się w strumieniu -

I odtąd poznam siebie wśród reszty przestworu.



Przyszły do mnie motyle, utrudzone lotem,

Przyszły pszczoły z kadzidłem i mirrą i złotem,

Przyszła sama Nieskończoność,

By popatrzeć w mą zieloność -

Popatrzyła i odejść nie chciała z powrotem...



Kto całował mak w zbożu - nie zazna niedoli!

Trawa z ziemi wyrwana pachnie, lecz nie boli...

Kocham stopy twoje bose,

Że deptały kruchą rosę,

Rozróżniając na oślep chabry od kąkoli.



Niechże sen twój wędrowny zielenią poprzedzę!

Weź kwiaty w jedną rękę, a w drugą weź miedzę,

Połóż kwiaty na rozstaju,

Zwilżyj miedzę w tym ruczaju,

Co wie o mnie, że trawą brzeg jego nawiedzę.



Już słońce mimochodem do rowu napływa,

Skrzy się łopuch kosmaty i bujna pokrzywa -

Jeno pomyśl, że ci wolno

Kochać łątkę i mysz polną,

I przepiórkę, co z głuchym trzepotem się zrywa!



Idzie miłość po kwiatach - wadzi o twe ciało,

Zważaj, by ci przed czasem w słońcu nie zemdlało.

W mojej rosie, w moim znoju

Pod dostatkiem masz napoju

Dla wargi, przeciążonej purpurą dojrzałą.



Cień twej głowy do moich przybłąkał się cieni.

Wiem, że w oczach nie zdzierżysz tej wszystkiej zieleni,

A co w oku się nie zmieści,

To się w duszy rozszeleści!

Jeszcze dusza ci nieraz żywcem się odmieni.



Parna ziemia przez kwiaty żar dzienny wydycha,

Uschły motyl zesztywniał wśród jaskrów kielicha -

Oczarujmy się nawzajem,

Zaskoczeni nagłym Majem -

Maj się chyli ku nocy i miłość nacicha...



II

Nie nacicha ta miłość, co nie zna rozłąki !

Usta moje i piersi spragnione są Łąki!

Tam mój obłęd i ostoja,

Gdzie ty szumisz, Łąko moja!

Jakże pachną rozprute według ściegów pąki!



Rosą zwilżyj mi rzęsy, skostniałe od skwaru,

Zgłuchłe uszy orzeźwij falą twego gwaru,

A ja w kwiatach spodem dłoni

Nauzbieram różnej woni

I omyję twarz spiekłą w źródłach twego czaru.



Nie przeciwiąc się trawom, obnażę się cały,

Aby mnie tchnienia twoje; jak wierzbę, przewiały,

A ty paruj tym oparem,

Co pokłębił się nad jarem,

Niby przed snem zrzucony twój przyodziew biały.



Ucałować mi rąbki tego przyodziewu,

Że pełen twojej woni i twego przewiewu,

I zawiesić mi go potem

Na tej brzozie popod płotem

I zamierać pod brzozą od własnego śpiewu.



Dzisiaj chatę zamiotłem w jedno oka mgnienie,

Z czworga kątów różami wypłoszyłem cienie,

A próg, zdobny pajęczyną,

Namaściłem suto gliną

I wodą moje pylne skropiłem przedsienie.



Jużem sobie nie szczędził radosnych zabiegów,

Wypiekając chleb z mąki, srebrzystszej od śniegów,

A tę ławę, tę - dębową

Przesłoniłem chustą nową,

Co się cała zieleni, krom czerwonych brzegów.



Będą czekał na ciebie z dłonią na zasuwie,

Zasłyszawszy twój szelest, z nóg zdejmę obuwie,

Wyjdę bosy na spotkanie,

Śpiewający niespodzianie.

A śpiewając, pomyślę, że pacierze mówię.



Wyślij pierwej z nowiną co najlichsze ziele,

Potem sama się przybliż z kwiatami na czele -

Pędząc przed się wonne kwiaty,

Wnijdź do wnętrza mojej chaty,

Bo chcę tobie sam na sam opowiedzieć wiele.



III

Weszłabym do twej chaty, gdy mgły się postronią,

Lecz nie wiem, czy się zmieszczę wraz z rosą i błonią.

Pierwej z niebem posąsiaduj,

Wszystkie cuda poobgaduj,

Nim napełnisz tę chatę miłością i wonią!



Jeszczem ja w żadnej chacie dotąd nie bywała,

Wiem tylko, że przez szyby widnieję - niecała.

Jakże cała poprzez drogę

Do twej chaty wbiegnąć mogę?

Od naporu zieleni runie ściana biała!



Nie umawiaj się ze mną pod żadnym jaworem,

Bym ciebie nie dosięgła szumem a przestworem -

To, co szum wyśpiewa gwarnie,

Przestwór znajdzie i ogarnie!

A chata twoja stoi przede mną - otworem...



Mocniej zioła zapachną w cztery świata strony,

Gdy zbliżywszy je do ust, spojrzysz w nieboskłony...

Czy ta sama noc na niebie

Osłoniła mnie i ciebie,

Czy dwie noce odmienne, dwie różne zasłony?



A jeżeli dwie różne o różnym przezroczu,

Nie pokładźmy ich przeto w rosie - na uboczu,

Odmiennymi zasłonami

Powiewajmy nad drzewami,

Byśmy siebie nawzajem nie stracili z oczu!



Ja tu - na dnie zieleni, pod powierzchnią rosy,

A ty tam, kędy dla mnie kończą się niebiosy,

Czy się kończą, czy nie kończą -

Śpiewaj zowąd pieśń skowrończą,

Podzwaniając mi ostrzem rozbłyskanej kosy.



Kosą grozi twa miłość, co pożera kwiaty,

Sierpem zgarniasz do duszy mych maków szkarłaty,

Lecz miłości się nie boję,

Jeno w zgrozie ci dostoję,

Bo i Bogu jest słodki powiew mojej szaty!



Porwijże mnie ku sobie, jeślić starczy mocy!

Lecz co pocznie beze mnie ten wicher sierocy?

Chyba wstrzymam dla poznaki

Popod chatą wszystkie maki,

Aby mógł mnie, gdy zechce, odnaleźć po nocy.



IV

Nie odnajdzie cię wicher, mrokiem ociemniały!

Rozweselił się błękit, gwiazdy pomłodniały!

Opętały moją głowę

Przywidzenia kalinowe,

Że rozkwitam tej nocy, niby krzew zuchwały.



A nie było na ziemi tak zmyślnego krzewu,

Noc się chwieje na strony od jego zachwiewu -

Wonna liściem i żywicą

Stańże, duszo, nad krynicą,

Spójrz, czyś dosyć podobna zielonemu drzewu?



Przystroimy się wzajem!

Śpi w tumanie rzeka,

Śpi kałuża pod płotem, śpi sad i pasieka,

Baczmyż przez ten wieczór cały,

By się okna nie pospały

I drzwi chaty znużonej, co na radość czeka.



Przyjdzie radość tym szlakiem, który jej się zdarzy -

Bądźmy zawsze gotowi i zawsze na straży.

Księżyc utkwi ponad studnią,

Gwiazdy w mroku się zaludnią

Snem, co jeszcze daleki, choć się z bliska marzy.



Za daleka mi byłaś wpośród kwiatów cienia,

Łąko - zielona Łąko, szumna od istnienia!

Chcę, byś była taka bliska,

Jak ta łza, co gardło ściska,

Kiedy w nim się zapóźni śpiew twego imienia !



Zapóźniła się miłość, szukająca łona,

A któż taką spóźnioną na rosach pokona?

Straszno łodzią w świat popłynąć

I z miłości nie zaginąć

W tych falach, gdzie się tężą piersi i ramiona!



I w północnej ochłodzie dość dla mnie upału!

Idę, Łąko, ku tobie brzegiem mego szału.

Ani zbrojny, ani konny,

Z ramion twoich wyjdę - wonny

I duchem zroszonemu uśmiechnięty ciału!



Sama chata rozwarła drzwi oścież ku wiośnie,

Wnijdźże teraz po ciemku - nagle i zazdrośnie!

Drzwi klonowe zamknę szczelnie

I zaśpiewam nieśmiertelnie,

A potem spojrzę w ciebie na wskroś i bezgłośnie!



V

Byłoż owo, nie było? Opowiedz nam, bracie,

Co się nocy dzisiejszej działo w twojej chacie?

Widzieliśmy, ludzie prości,

Niepojętość Zieloności

Za oknami - na ścianach i na twojej szacie.



Mówimy śpiewający, bo łatwiej przy śpiewie

Mówić o tym, co było, a czego się nie wie...

Psy, poległe nad potokiem,

Poglądały ludzkim wzrokiem,

I wzrok ludzki był w gwiazdach i w tym ślepym drzewie.



A zasię w naszych oczach były gwiezdne znaki,

I nie mogliśmy poznać, gdzie ludzie, gdzie maki.

Wszystko wokół było - gwiezdne

I odlotne i odjezdne,

Gromadzące się w białe nad ziemią orszaki.



I zdawało się wszystkim, że coś w niebie woła,

A zielona się światłość jarzyła dokoła,

Sny się wzajem pobudziły,

Ludzkie ciała opuściły

I pobiegły śnić w kwiaty i w najmniejsze zioła.



W nagłym pląsie skrzypnęły wszystkie kołowroty,

Zahuczały te groble, śpiewne od niemoty,

I w powietrzu było cudno,

Niby ludno, choć bezludno,

Jakby w nim się roiło od świąt i tęsknoty.



A na przeciąg tej nocy za sennym zrządzeniem

Każdy przezwał się innym wobec gwiazd imieniem,

Więc gdy świt ozłocił dymy,

Ujrzeliśmy, że klęczymy,

Nie wiedząc, jak i kiedy zdjęci zapatrzeniem.



Powiedz nam, co się stało w tym polu czy w lesie,

Że się dotąd czujemy, jakoby w bezkresie,

A wyjednaj nam u kwiatów

Rozszerzenie ziemskich światów

Aż po owe oddale, dokąd oczom chce się...



I objaśnij nam potem słów śpiewną wspomogą,

Co rozbłysło w twej chacie ponad ciemną drogą?

Czy ją naszła piękna zmora,

Wykrzesana z wód jeziora,

Czy sen owy, co śni się w polu bez nikogo?



VI

Ani zmora z jeziora, ani sen skrzydlaty,

Lecz Łąka nawiedziła wnętrze mojej chaty!

Trwała ze mną na tej ławie,

Rozmawiając głośno prawie -

Na ścianach moich - rosa, na podłodze - kwiaty...



Nie grążyłem ja w niebie ni steru, ni wiosła,

Lecz mnie radość swym prądem zmiotła i uniosła.

Wieczność ku nam znikąd zbiegła,

U stóp naszych, warcząc, legła,

A pierś moja tej nocy chabrami porosła.



I było już wiadomo, że pułap sosnowy

Wonnym deszczem, jak obłok, pokropi nam głowy,

Bo nie snem się sny płomienią,

Jeno deszczem i zielenią -

Duch mi zbłąkał się w ciele, jak wpośród dąbrowy.



Przeto Bóg, co mnie stworzył, zbladł podziwem zdjęty,

Żem uszedł jego dłoniom w tych pokus odmęty!

W kształt mię ludzki rozżałobnił,

A jam znów się upodobnił

Kwiatom i wszelkim trawom i źdźbłom gorzkiej mięty.



Nawołujcie się ludzie, pod jasnym lazurem,

Chórem w światy spojrzyjcie, zatrwóżcie się chórem!

Miłość, wichrem rozpędzona,

Wszystko złamie i pokona,

Zaś tych, co się sprzeciwią, w śnie skrępuje sznurem!



A opaszcie świat cały ścisłym korowodem,

Aby wam się nie wymknął, schwytany niewodem...

Zapląsajcie, zaśpiewajcie,

Pieśnią siebie wspomagajcie,

Toć wejdziemy w świat - próżnią, aby wyjść - ogrodem!



Niechaj dusza wam będzie błękitami czynna,

Stoi przed nią otworem ta jasność gościnna,

Czegokolwiek zażądacie,

To się zjawi w waszej chacie,

Bo nastała godzina taka, a nie inna...



Ludzie - mgły, ludzie - jaskry i ludzie - jabłonie,

Rozwidnijcie się w słońcu, boć na pewno płonie!

Dla mnie - rosa, dla mnie - zieleń,

Dla was - nagłość rozweseleń,

A kto pieśni wysłuchał - niech mi poda dłonie!


spokojnego :)


Dopisane 21.06.2017r. o godz. 20:21:

Dzień dobry

dobra :> doigraliście się :>



[img=1498068941_ju0b2yq.jpg]


zjem sam :P


Baltissen Aleksandra

Truskawki

Owocu rubinem,
motylim dotykiem
rozpływają się w ustach
i smakosza myślach...

Na krzaczkach
w zielonych czapeczkach
porozwieszane
w sukienki ubrane...

Wesolutkie,
czerwienią słodziutkie
cieszą się że trafią
do buzi z wigorem i energią...

Aleksandra Baltissen

smacznego wieczoru
:) ;)


Dopisane 21.06.2017r. o godz. 21:02:

i



spokojnej nocy Wam życzę Bajarki i Bajarze :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~ niezalogowany
22 czerwca 2017r. o 13:15
dzień dobry i dobranoc

żeby być trzeba żyć

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
25 czerwca 2017r. o 7:45
Dzień dobry :)

Pierwsze zależy od drubiego, drugie wymaga pierwszego.

są już :)

[img=1498153982_i2vb5a7.jpg]


dech w piersi zapiera :)


Dopisane 22.06.2017r. o godz. 20:16:

i

jem jom sam ;)

[img=1498154910_urskwdw.jpg]


mniam :D

Gajek Dorota

Obietnice

zostawię ciebie na deser
jak lody truskawkowe z bitą śmietaną
zajadam nimi mętlik egzystencjalny
wtedy gorsze staje się lepsze

dostrzegam w oczach
jak w kalejdoskopie
ochotę
jak wielką świadczą o tym moje -
bezwstydne

na pograniczu nocy z dniem
kiedy świt nie jest obcy
dopada mnie melancholia
jedynym lekarstwem obietnica

jedzcie truskawki

moj brzuch już nie może :|

[img=1498155251_259od1f.jpg]


ale ja jeszcze mogę

miłego wieczoru i dobrej nocy :)


Dopisane 23.06.2017r. o godz. 16:24:

Dzień dobry :D




i

[img=1498227418_rjiimf3.jpg]


wystarczy sięgnąć ...
eeeeeeeeeee nie pchać się ;) nie zabraknie :)



i

prosze :)

[img=1498227768_nhmfuz3.jpg]


smacznego :)


Dopisane 23.06.2017r. o godz. 21:11:



bo dodać mogę tylko tyle
od Asnyka :)

Asnyk Adam

Różowa chwilka

Pięknym jest ten gaj,
Piękną jezior toń,
Pięknym świeży maj,
Co roznosi woń.

Piękny jasny dzień
Co blask złoty śle,
Pięknym nocy cień
Na błękitów tle.

Piękny cały świat,
Piękny wzdłuż i wszerz,
Piękny każdy kwiat,
Każdy ptak i zwierz.

Piękny słońca wschód
I rumieniec zórz -
Świat jak jeden cud
Piękny wszerz i wzdłuż.

Szczęście, rozkosz tu,
Szczęście, rozkosz tam,
Piersiom braknie tchu,
Czerpać zachwyt sam.

Rozkosz płynie w dal,
Rozkosz płynie w krąg,
Płynie z szumem fal,
Płynie z wonią łąk.

Płynie z dolin, z gór,
Z lasów, wsi i miast,
Z błękitów i chmur,
Ze słońca i gwiazd.

Słodko szumi las,
Słodko nuci pieśń,
Słodko patrzy głaz,
Przez jedwabną pleśń.

Drzewa szczęściem drżą,
Drży ich każdy liść,
Drzewa tańczyć chcą,
Chcą powstać i iść.

Zatacza się buk,
I cieszy się w głos,
Brzozy aż do nóg,
Rozpuszczają włos.

Nawet stary dąb
Przystrojony w bluszcz
Chce się sunąć w głąb
Swawolących puszcz.

Ptaszki nucą tu,
Ptaszki nucą tam,
Brak mi w piersiach tcu
Śpiew ich w sercu mam.

Słychać spoza drzew,
W jaśminie i bzie,
Słychać ciągle śpiew:
"Ona kocha cię".

"Kocha" - pluszcze staw,
"Kocha" - szemrze zdrój,
"Kocha" - brzęczy z traw
Złotych muszek rój.

"Kocha" - słówkiem tym
Ziemia w koło brzmi,
"Kocha" - wiem już, wiem!
Sama rzekła mi.

Muszę wierzyć jej,
Bo mi rzekła: Wierz!
Słońce, ty się śmiej!
Ziemio, ty się ciesz!

Róży imię ma,
Różą jest jej twarz,
Kiedy rączkę da,
Różę w sercu masz.

NIe wiem, jak się stał
Cud niebiański ten,
Jednak to nie szał,
Prawda to nie sen!

"Kocham" - rzekła w głos.
Płonąc jako świt,
Z ócz jej krople ros
Biegły gasić wstyd.

"Kocham" - szepnie znów
A tuż za nią w ślad,
Oddźwiękiem tych słów
Zabrzmi cały śwait.

"Kocham" - śpiewa bór,
"Kocham" - woła głaz,
"Kocham" - echo gór
Odpowiada wraz.

"Kocham" - słówko to
Śle tysiące brzmień
I tęczową mgłą
Barwi jasny dzień.

W słońca blasku drży,
Lecąc w kwiatów toń,
Dźwięczy lśni się, skrzy
I roznosi woń.

Na błękitów tle
Płonie ogniem zórz
I w powietrze śle
Słodki zapach róż.

I zakwita wschód,
Jak różowy kwiat:
Świat, jak jeden cud,
Piękny, boski świat!

spokojnego wieczoru
dobrej nocy i :)


Dopisane 24.06.2017r. o godz. 07:51:

Dzień dobry :)

"O CO CHODZI W TYM ŻYCIU?"

Życie to naprawdę ciekawe zjawisko
Gdzie sumie zdarzyć może się wszystko

Im więcej wiem o co tu chodzi
Tym bardziej moja uwaga się rozchodzi

Niby tak dużo wiem, ale w sumie to nic
Wszystko się zmienia więc co zostaje to: Być

Cokolwiek dziś zrobię jutro nie ma znaczenia
No może tylko pozostaną wspomnienia

Ile już razy myślałem że zrozumiałem
Ale jedynie od prawdy się oddalałem

Wygląda na to że prawda nie istnieje
Jedynie iluzja jak w lesie płonące knieje

Wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie
Więc coraz częściej mówię: odpuść sobie chłopie

Przez tysiąclecia nikt tak naprawdę nie rozszyfrował życia
Więc tupetem jest myśleć że mi się udadzą takie odkrycia

Być może nie po to tu jesteśmy, nie po to żyjemy
Więc po co to wszystko, po co tak kombinujemy

Dla kasy, rozgłosu, bo tak nam kazano
A może w ten sposób nas ukarano

No chyba że życie nie ma dać odpowiedzi
I nie ważne cokolwiek ktokolwiek twierdzi

Bo może to co w sercu jest najważniejsze
Nasza wewnętrzna prawda co jest unikalna
Słuchając siebie nasze życie piękniejsze
Wtedy doga przez życie do podróż niebanalna

W sumie to nie wiem dokładnie jak to widzę
Ale skończyłem wiersz którego się nie wstydzę


B.S.

Dobrego dnia :)


Dopisane 24.06.2017r. o godz. 19:55:

o tak :)



spokojnego...
:)


Dopisane 25.06.2017r. o godz. 07:45:

Dzień dodry :)



Uśmiech o poranku

Uśmiech nieba o poranku
– najpiękniejszym powitaniem
blask co się nasącz ciepłem
niech przy Tobie dziś zostanie

będzie darem pomyślności
ścieżką którą myśli biegną
równoważąc co niemiłe
iskrą złotą choćby jedną


Maryla
Wspaniałego Dnia
:)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
6979
E
25 czerwca 2017r. o 9:45
Dzień dobry:)

"Trafiło nam się to życie
jak ślepej kurze ziarno"



Pamiętaj :)



Miłego dnia Bajarze :*

"Szukam świata w którym jedna jaskółka czyni wiosnę, gdzie szewc w butach chodzi, gdzie jak Cię widzą, to dzień dobry. Szukam świata, gdzie człowiek człowiekowi człowiekiem" J.B.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
25 czerwca 2017r. o 19:44
Dobry :)

Kofta o ciszy :)



i
czas odpocząć...



spokojnego wieczoru i spokojnej nocy Wam życzę :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5799
CZARNULA83
25 czerwca 2017r. o 22:25
Witajcie bajarze :D Czarnulka czeka na deszczyk ale ani widu ani słychu :>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
26 czerwca 2017r. o 19:42
Dzień dobry :)
deszczyk? hmm
Lato jest, wakacje :) dzieci potrzebują słońca :) i truskawki też :)

ale im więcej słońca
tym więcej chmur...

nie jestem pogodynką..
będzie padało

;)

KROPLE DESZCZU...

deszcz pachnie oddechem ziemi
balansują krople na liściach
ramion akacji grymas niemy
pobudził drżenie w moich zmysłach

wiatrem targane wśród konarów
co się tak droczą z drzewa szeptem
wypełzły z dziupli senne mary
choć nie widziałem ich tam przedtem

dziwne...przysiadły na gałęzi
rozpięły płaszczy swoich poły
pytają kto je tam uwięził
kto iskry zmienił w oczodoły...

przecież to tylko moje zmysły
wytwór fantazji zlany deszczem
nie ja zabrałem łzy co wyschły
posiedzę tu popatrzę jeszcze...


Sfinx

spokojnego wieczoru :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
6979
E
30 czerwca 2017r. o 16:21
Dobre popołudnie:)

Niektórzy mówią, że...

[img=1498831573_wkx3hqj.jpg]


A jest?
[img=1498831607_j3l2rhe.jpg]


[img=1498832394_3l25a7v.jpg]


I chociaż...
[img=1498831867_i395ctc.jpg]


To...
[img=1498831652_du4d0ly.jpg]


I...
[img=1498831683_pgwi10d.jpg]


Bo ważne są tylko te...


Miłych urlopów Bajarze :*

"Szukam świata w którym jedna jaskółka czyni wiosnę, gdzie szewc w butach chodzi, gdzie jak Cię widzą, to dzień dobry. Szukam świata, gdzie człowiek człowiekowi człowiekiem" J.B.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Muzeum Ceramiki zaprasza
REKLAMAEfekt-Okna zaprasza