Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

~~ niezalogowany
24 kwietnia 2017r. o 13:01
A Asnyk dla tych ,którzy robią co chcą



Ja ciebie kocham! Ach te słowa

Tak dziwnie w moim sercu brzmią.

Miałażby wrócić wiosna nowa?

I zbudzić kwiaty co w nim śpią?

Miałbym w miłości cud uwierzyć,

Jak Łazarz z grobu mego wstać?

Młodzieńczy, dawny kształt odświeżyć,

Z rąk twoich nowe życie brać?



Ja ciebie kocham? Czyż być może?

Czyż mnie nie zwodzi złudzeń moc?

Ach nie! bo jasną widzę zorzę

I pierzchającą widzę noc!

I wszystko we mnie inne, świeże,

Zwątpienia w sercu stopniał lód,

I znowu pragnę — kocham — wierzę —

Wierzę w miłości wieczny cud!



Ja ciebie kocham! Świat się zmienia,

Zakwita szczęściem od tych słów,

I tak jak w pierwszych dniach stworzenia

Przybiera ślubną szatę znów!

A dusza skrzydła znów dostaje,

Już jej nie ściga ziemski żal —

I w elizejskie leci gaje —

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
24 kwietnia 2017r. o 18:59
odwaga i szczerość to w dzisiejszych czasach odstępstwo od reguł.

Do widzenia, chłopcy

Coś ty, wojno, zrobiła?
Jak mogłaś tak?...
Opustoszał park miejski i sad.
Chłopcy głowy podnieśli, ruszyli w takt...
W jednej chwili przybyło im lat.
Obejrzeli się tylko od proga i już
w ciemność poszli czwórkami i w dal.
Do widzenia, chłopaki.
Chłopcy,
cóż,
wróćcie, cało, jeżeli się da.
Nie żałujcie wrogowi granatów, kul,
idźcie śmiało, gdy werbel gra,
ale wróćcie, chłopaki, z bitewnych pól,
wróćcie do nas, jeżeli się da.
Ach wojenko przeklęta - zgiełk boju, kurz,
zamiast ślubów, rozłąka i znój.
Dawno nasze dziewczęta oddały już
młodszym siostrom weselny strój.
Łomot butów żołnierskich, wybuchów błysk
i szynele spłowiałe, i dym...
Ech,
dziewczęta,
naplujcie oszczercy w pysk!
Przyjdzie czas - policzymy się z nim.
Niech tam mówi, że zwiódł was kołowrót dróg,
że zmieniła was wojna do cna.
Do widzenia dziewczyny.
Na miły Bóg,
wróćcie do nas, jeżeli się da.

dosyć już
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~ niezalogowany
25 kwietnia 2017r. o 13:00
mimo że będziemy mieli nową bibliotekę

mam wrażenie że wierszy już nikt nie czyta
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
9176
kc
1 maja 2017r. o 21:29
Przeprowadzka

z ło
do bro.

Marcin Świetlicki
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
7 maja 2017r. o 19:40
:)





Przeobrażenie

Trudziłeś się
na swoje nowe
narodziny -
nie wiedząc
nawet o tym
- twoim ojcem i matką
garb przeszłości,
krewnymi
księżyc i słońce,
przyjaciółmi
drzewa i ptaki.

autor

Andrzej Salnikow



miłego :)


Dopisane 02.05.2017r. o godz. 20:39:

:)

Głos

Zbigniew Herbert

Idę nad morze
aby usłyszeć ten głos
miedzy jednym uderzeniem fali
a drugim

ale głosu nie ma
jest tylko starcza gadatliwość wody
słone nic
skrzydło białego ptaka
przyschnięte do kamienia

idę do lasu
gdzie trwa nieprzerwany
szum ogromnej klepsydry
przesypującej liście w czarnoziem
czarnoziem w liście
potężne żuchwy owadów
bawią milczenie ziemi

na pole
płyty zielone i żółte
przytwierdzone szpilkami owadzich istnień
dźwięczą za każdym dotknięciem wiatru

gdzie jest ten głos powinien
odezwać się gdy na chwilę
zamilknie niezmordowany
monolog ziemi

nic tylko szmery
klaskanie wybuchy

wracam do domu
i doświadczenie przyjmuje
postać alternatywy
albo świat jest niemy
albo jestem głuchy

ale być może
obaj jesteśmy
napiętnowani kalectwem

musimy zatem
wziąć się pod rękę
iść przed siebie
ku nowym widnokręgom
ku skurczonym gardłom
z których wydobywa się
niezrozumiałe bulgotanie



Dopisane 02.05.2017r. o godz. 21:26:

:)

Nadzieja

Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy,
że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,
I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.
A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem,
Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.

Wejść tam nie można. Ale jest na pewno.
Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli,
Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną
W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.

Niektórzy mówią, że nas oko łudzi
I że nic nie ma, tylko się wydaje,
Ale ci właśnie nie mają nadziei.
Myślą, że kiedy człowiek się odwróci,
Cały świat za nim zaraz być przestaje,
Jakby porwały go ręce złodziei.

Czesław Miłosz

spokojnego :)


Dopisane 03.05.2017r. o godz. 08:39:

:)

maj
Halina Poświatowska

z czarnego cylindra
wyciąga garście kwiatów
coraz zieleniej
Planty
obejmują miasto Kraków

a w mieście siostra
nieduża wąska
garście uśmiechów zawiesza
na brunatnych gałązkach
coraz zieleniej
coraz tkliwiej

mężczyźni przystają
odurzone milkną ptaki
i deszcz
tak się w jej oczy zagapił
że spadł
bo myślał, że to niebo


miłego


:)


Dopisane 03.05.2017r. o godz. 20:16:

:)

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Mgły nocne

W wąwóz, między dwie skały rozdarte, miesiąca
wbiegł krąg i zawisł w ciemnych niebiosach promienny,
i rzucił w dół swe światło: na załom kamienny
padło, gdzie się przewala kaskada hucząca.

Światło srebrzystą łuskę rzuca po strumieniu,
na cały wąwóz prószy z księżyca pył szklany,
srebrzą się sine, w niebo strzelające ściany
i czarne głuche morza lasów w oddaleniu.

Na zboczach, wśród omglonych limbowych gałęzi,
świecą gwiazdy złociste - zda się, że z niebiosów
spadły na twarde czoła kamiennych kolosów
i odbite zawisły w iglastej uwięzi.

Cisza - - tylko dźwięk szumu słychać w skalnej dziczy,
jakby skały i wody, i limby, i jodły
rozkołysaną, senną mowę z sobą wiodły
o rzeczy pełnej grozy, wielkiej, tajemniczej.

Mgły snują się w powietrzu drżące i niepewne,
zda się, jakby dzwonienie szumu kołysały
i niosły je do jodeł i limb między skały - -
płyną - - znikły w rozłomach, lotne i rozwiewne.

Znów wylatują zza gór i na kosodrzewie
oparły lekkie stopy, rozsnuły warkocze,
rozwiały skrzydeł błony szerokie, przezrocze
i ważą się przy wiatru rytmicznym powiewie.

Już płyną w dół na lasy - na wierzchołków fali
rozesłały się czarnej - na ich ciała mgliste
księżyc rzucił blask świetlny i całe srebrzyste
leżą jak welon z płynnych dziergany opali.

Wtem podniosły się w górę - lecą - wkoło szczytów
wiją wieńce, pląsają - złączyły się społem -
wiatr podbił je - zawisły nad kamiennym czołem
i uleciały w przestrzeń gwieździstych błękitów.


Dopisane 03.05.2017r. o godz. 20:49:


Wciąż o Ikarach głoszą – choć doleciał Dedal,
jakby to nikłe pierze skrzydłem uronione
chuda chłopięca noga zadarta do nieba
- znaczyła wszystko. Jakby na obronę
dano nam tyle męstwa, co je ćmy gromadą
skwiercząc u lampy objawiają…
- Jeśli
poznawszy miękkość wosku umiemy dopadać
wybranych brzegów – mijają nas w pieśni.
Tak jak mijają chłopa albo mu się dziwią,
że nie patrzy w Ikary…
Breughel, co osiwiał
pojmując ludzi, oczy im odwracał
od podniebnych dramatów. Wiedział, że nie gapić
trzeba się nam w Ikary, nie upadkiem smucić
- choćby najwyższy…
- A swoje ucapić.
- Czy Dedal, by ratować Ikara, powrócił?


E.B.


Dopisane 03.05.2017r. o godz. 21:14:

Bronisława Ostrowska -

Płyną biali obłokowie...




Płyną biali obłokowie,

Który z nich mi słowo powie,

Słowo lotne, światłe słowo,

Cichą prawdę obłokową?

Czy ten w puchach, srebrem dziany,

Czy ten w pasma półrozwiany,

Czy ten wzdęty, krągło mleczny,

Czy ten wsnuty w blask słoneczny?

Płyną, płyną modrym niebem,

spokojnego :)


Dopisane 04.05.2017r. o godz. 19:37:



:)


Dopisane 04.05.2017r. o godz. 20:28:

Tekst piosenki
Czasami tak jest
Że masz to co chcesz
Tonację harmonię
Melodię i wiersz
Niby nic
Zwykła rzecz
Życia nić
Prostych marzeń spełnienie
Może nie

Bo bywa i tak
Choć znasz rytm i takt
W znajomym akordzie
Pojawia się fałsz
Niby nic
Ledwie ślad
Może kiks
Może tylko złudzenie
Może nie

A potem lęk
A potem strach
Ciężkie spojrzenia
I smutek bez dna
A potem strach
A potem lęk
Twych kroków echa
Gasnący dźwięk

To nie tak miało być
Każdy gest twój wystarczał by żyć
Drgnienie rzęs serca puls
Ciepło rąk czułość ust
Oddech twój
To miało być nie tak
W twym uśmiechu był cały mój świat
W twoich dłoniach mój sen
W twoich oczach mój dzień
Zaklęty skarb

Lecz bywa i tak
Że zrywa się wiatr
Rozwiewa wspomnienia
I zmienia ich smak
Niby nic
Czasu znak
Żaden wstyd
Może tylko pragnienie
Może nie

I znika strach
I znika lęk
Chociaż ból głowy
Doskwiera jak cierń
I znika lęk
I znika strach
Choć cień goryczy
Na sercu masz

To nie tak miało być...?

M.B




Dopisane 04.05.2017r. o godz. 20:46:

no
wystarczy :)

a teraz coś ode mnie :)

ACH! WIOSNA

Zazieleniły się pola
i łąki,
chociaż w górach
jest ciągle śnieg
śpiewaja ptaki
rosną stokrotki
wiosna wiosna
już jest!

Przyszła do nas
trochę spóźniona
z zakłopotania
różowe lica...
mówi cichutko
jestem szalona
byłam u Pana Księżyca

Gości tam było
mnóstwo
nie byle jakich
ważne persony
i supergwiazdy
lot był udany
po nieboskłonie
zdobyłam prawo jazdy!

Będę jeździła
autem zielonym
po drogach
i polnych ścieżkach
rozpuszczę włosy...
i z przyjacielem
- wiatrem -
w gęstwinie lasu
zamieszkam

R. Sobik

dla mnie :D

spokojnego wieczoru :)


Dopisane 06.05.2017r. o godz. 10:42:

(Cóż bo mózg? rozum co? ...)
Cyprian Kamil Norwid

Cóż bo mózg? rozum co? słynny z polemik,
Wysuszający żywota istotę -
Planów rysownik i potęg alchemik:
Czy kiedy przezeń ukochał kto cnotę? -

Serce - istotnym jest prawdy ogniskiem:
Gdy rozum zbłądzi w najmniejszej usterce,
Serce i z błędów nieraz wraca z zyskiem...
Życia i wiedzy więc treścią cóż?... serce!

Przezeń nieszczęsny śród fortunnych gości
I utwierdzenie śród silnych ma słaby;
Ludzkość, raz gdyby w istotnej miłości
Ruszyła w Niebo, jak do domu szłaby!...

Przez dziwną serca magię i czarowność
Zaniemawiają zawistni oszczercę,
A mądrość cicha odzyskiwa mowność.
Wszystko, co wielkie, jest wielkie przez serce!

Przezeń ułomność obliczem wypięknia,
Jakby światło życie nad mogiłą -
Trwoźliwość przezeń się unieprzelęknia,
Blizny bywają wdziękiem, wdzięki - siłą.

Potężnym przezeń, co tkliwe i rzewne,
A rozrzewnionym, co harde i chrobre -
Przezeń jest wszystkość i całość...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . .
...zapewne.
Serce jest dobra rzecz, dopóki... dobre!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . .

spokojnego :)


Dopisane 06.05.2017r. o godz. 17:56:



spokojnego popołudnia i wieczoru :)


Dopisane 07.05.2017r. o godz. 07:27:

:)



Dzień dobry
John Donne


Przebóg, cóżeśmy czynili oboje,
Nim przyszła miłość? Czyśmy jeszcze ssali
Z piersi Natury dziecinne napoje?
Lub w grocie Siedmiu Braci Śpiących spali?
Wszystko snem było — prócz tego, co robię
Teraz. Piękności, którem w każdej dobie
Ścigał, zdobywał, były snem tylko o tobie.

Dzień dobry naszym budzącym się duszom,
Co spojrzeć jeszcze na siebie nie śmiały —
Gdyż ledwo spojrzą, wzrokiem ściany skruszą,
Ogromne Wszędzie czyniąc z izby małej.
Niech więc podróżnik nowe światy bada,
Niechaj kartograf świat na świat nakłada;
Z nas każde samo światem jest — i świat posiada.

Na twarzach naszych znać serc związek szczery,
A każda lustro ma w kochanka oku;
Czy kto dwie lepsze znajdzie hemisfery
Bez skał Północy, Zachodniego mroku?
Umiera tylko to, co źle zmieszane;
Jeśli dwie równe miłości są zlane
Bez reszty w jedną — umrzeć nie będzie nam dane.
Przełożył
Stanisław Barańczak

miłego :)


Dopisane 07.05.2017r. o godz. 19:26:

Figiel

Trudno, Kasiu, nie krzyczeć, gdy co pali;
Choćby człowiek z kamienia był i z stali,
Czuję twe zapały.
A ty każesz milczkiem twe ognie znosić,
Któż to o się tak niedbały,
Żeby nie miał w znoju o wodę prosić.

Choćbym prośbą nie kruszył już tej skały,
Choćby dobrze lamenty me ustały,
Wydadzą mię oczy.
Choćby i te skryły swój płacz w powieki,
Zgadnie każdy, kto cię zoczy,
Że ja przecie twoim sługą na wieki.

Ale chcesz li, żeby naszej obłudzie
Uwierzono i żeby więcej ludzie
O nas nie wiedzieli,
Bądź łaskawsza, chciej kochać, nie bądź płocha,
A gdy mię to rozweseli,
Każdy rzecze o mnie: znać, że nie kocha.

Jan Andrzej Morsztyn

:)


Dopisane 07.05.2017r. o godz. 19:40:



spokojnego :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~ niezalogowany
8 maja 2017r. o 14:14

Broniewski Władysław

Bagnet na broń

Bagnet na broń



Bagnet na broń

Kiedy przyjdą podpalić dom,

ten, w którym mieszkasz - Polskę,

kiedy rzucą przed siebie grom

kiedy runą żelaznym wojskiem

i pod drzwiami staną, i nocą

kolbami w drzwi załomocą -

ty, ze snu podnosząc skroń,

stań u drzwi.

Bagnet na broń!

Trzeba krwi!



Są w ojczyźnie rachunki krzywd,

obca dłoń ich też nie przekreśli,

ale krwi nie odmówi nikt:

wysączymy ją z piersi i z pieśni.

Cóż, że nieraz smakował gorzko

na tej ziemi więzienny chleb?

Za tę dłoń podniesioną nad Polską-

kula w łeb!



Ogniomistrzu i serc, i słów,

poeto, nie w pieśni troska.

Dzisiaj wiersz-to strzelecki rów,

okrzyk i rozkaz:

Bagnet na broń!



Bagnet na broń!

A gdyby umierać przyszło,

przypomnimy, co rzekł Cambronne,

i powiemy to samo nad Wisłą.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
10 maja 2017r. o 20:57
:)
nieustępliwość w działaniu warto chwalić gdy cel zacny

Credo

Wierzę w światła potęgę i w ducha zdobycze,
Wierzę w cel życia wzniosły, święty, choć daleki,
Wierzę w braterstwo ludów, w hasła tajemnicze,
Które przez wrzawę dziejów wiekom dają wieki,
Wierzę w dobro, co z czołem białym od promieni,
Wyleczy kiedyś ziemię z jej ran i z jej cieni...
Wierzę, że bohaterscy ducha pracownicy
Ujrzą jutrznię dni nowych ze swojej strażnicy.
Wierzę, że dawne błędy żelaznym łańcuchem
Ciężą nad późnych wieków i wolą. i ruchem.
Wierzę w dziedzictwo kary, w pokutę dziejową;
Wierzę, że sprawiedliwość zstąpi nam królową...
Wierzę w ciszę i w spokój po gromach i burzy;
Wierzę w siłę, co walcząc ze złem, się nie nuży...
Wierzę, że wytrwać można mężnie i dostojnie
W największej własnych uczuć i porywów wojnie.
Wierzę w uścisk, co kiedyś świat połączy cały;
Wierzę w nieskończoności jasne ideały,
Wierzę, że z drobnych iskier, skrzesanych przez dzieje,
Wielkie, wspólne ognisko ludzkości roztleje.
Wierzę w przejrzyste sfery ponad wrzawą ziemi,
Kędy się krzepią duchy wodami żywemi,
Kędy niskie zabiegi milkną przed obliczem
Wiekuistej ustawy z berłem tajemniczem...
Wierzę w kwiaty nadziei, co z mogił nam wschodzą,
Wierzę, że krzywd posiewy bohaterów rodzą...
Wierzę w parcie konieczne, świadome ludzkości
Do potężnych idei prawa i równości...
Wierzę, że błędnych komet blask zagasa z wolna,
Wierzę, że ludzkość wiecznie łudzić się nie zdolna,
Lecz nim dosięgnie prawdy, smutna i stęskniona,
Nieraz do marnych cieniów wyciągnie ramiona.
Wierzę w braterskiej dłoni uścisk i zachętę,
Wierzę w duchów zbudzonych obcowanie święte...
Wierzę w siłę, co stapia czyny i ofiary
Na dni nowych słoneczne, królewskie sztandary.
Wierzę w orli lot ducha, co nigdy nie stoi...
I "niechaj mi się stanie podług wiary mojej!"

Maria Konopnicka

milego :)


Dopisane 10.05.2017r. o godz. 19:08:

:)


Metoda natury


Wyjdzie gdzieś człowiek
i wiatr go owieje,
i zobacz -
znowu ma nadzieję.

Wystarczy wiatr, który połaskocze
byłych włosów ślady
i zobacz -
znowu wydaje się ładny.

Jedno dmuchnięcie -
ruch powietrza zwykły
i świat wydaje się
już nie taki przykry.

Taka prościutka natury metoda:
wiatr, słońce
i żyć
nie jest szkoda...

:)


Dopisane 10.05.2017r. o godz. 19:40:

i z życia wzięte




:) ;)


Dopisane 10.05.2017r. o godz. 20:57:

i mój ulubiony temat :)




Z każdym tchnieniem bliżej”





Niespokojne liście
Drżą na powitanie
W jednej chwili niebo
Gnie się pod zmierzchaniem



Noc już cieniem kroczy
Strąca dnia woale
Wnika w ludzkie dusze
Tuli chłodnym szalem



Tam pod lasem w oknie
Świec jaśnieje płomień
Po krawędziach lustra
Wodzą stare dłonie



Usta zeschłe dawno
Szepczą dziwne słowa
Jeszcze czar nie wygasł
Wciąż się tli w jej oczach



Rzędy ksiąg magicznych
Wróżby i zaklęcia
Wszystko dziś powraca
Znów nastała pełnia



Kruczoczarną głębią
Płynie książe nocy
Ona mu pisana
W nim jest bezmiar mocy



Rozpuściła włosy
Z ziół uplotła wianek
Boso kroczy w ciemność
Jemu na spotkanie



W powłóczystej bieli
Znów wygląda pięknie
Tam, na szczycie wzgórza
Zawsze jemu wiernie



Wznosi w górę ręce

Tak już kresu blisko

Słania się w bezsile

Oto szczęście przyszło



Blade, tęskne dłonie
Już nie zadrżą więcej
Oceanem nieba
Płynie ze swym księciem

na noc :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~ niezalogowany
11 maja 2017r. o 22:31
Przyszli żeby zobaczyć poetę


przyszli żeby zobaczyć poetę
i co zobaczyli?
zobaczyli człowieka
siedzącego na krześle
który zakrył twarz
a po chwili powiedział
szkoda że nie przyszliście
do mnie przed dwudziestu laty
wtedy jeden z młodzieńców
odpowiedział
nie było nas jeszcze
na świecie
przyglądałem się
czterem twarzom
odbitym w zamglonym lustrze
mojego życia
usłyszałem
z bardzo daleka
ich głosy czyste i mocne
nad czym pan teraz pracuje
co pan robi
odpowiedziałem
nic nie robię
dojrzewałem przez pięćdziesiąt lat
do tego trudnego zadania
kiedy „nic nie robię” robię NIC
usłyszałem śmiech
kiedy nic nie robię
jestem w środku
widzę wyraźnie tych
co wybrali działanie
widzę byle jakie działanie
przed byle jakim myśleniem
byle jaki Gustaw
przemienia się
w byle jakiego Konrada
byle jaki felietonista
w byle jakiego moralistę
słyszę
jak byle kto mówi byle co
do byle kogo
bylejakość ogarnia masy i elity
ale to dopiero początek

Tadeusz Różewicz
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Muzeum Ceramiki zaprasza