~Medzo napisał(a): Co najlepsze to po wezwaniu w Golnicach do poszkodowanych służb ratowniczych pogotowie przyjechalo dopiero po drugim wezwaniu jakies 45 minut po zdarzeniu , straz tak samo a policja dopiero po 3 godzinach !!! Do tego czasu sam zabiezpieczylem miejsce wypadku oraz odłączyłem akumulator w pojeździe uszkodzonym aby nie doszło do spieć. I ja sie zastanawiam teraz co to ma być za kabaret ?! Że dwukrotnie musielismy dzwonic aby przyjechala straz i pogotowie a policja po pnad 3 godzinach ! Do tego czasu zajmowali sie pijakiem , który spowodował wypadek i nic mu sie nie stalo !!! Ciekawe co by zrobili gdyby wydarzylo sie wiecej takich wypadkow ? Dobrze, że się nikomu nic nie stało , z tym , że pogotowie zabrało matke z dzieckiem do szpitala do Legnicy. Jak dla mnie to jest smiech na sali co zrobily sluzby ratownicze , nie popisaly sie niczym ...
Do pewnego momentu podałeś całkiem rzetelne informacje. Ale z tymi czasami oczekiwania kolego na służby ratownicze to przegiąłeś. Policja na miejscu wypadku była po 2 min. Jechali z Łąki do Dąbrowej, aby zatrzymać sprawcę to było priorytetem. Kiedy już go mieli to wykonywali z nim czynności. Nie sądzisz chyba że 1 patrol na cały powiat jest w stanie się rozdwoić i obsłużyć 2 zdarzenia w tym samym czasie? Trzeba ci to wytłumaczyć bo wiedze lekko ograniczony jesteś albo z OSP. Druga sprawa to, że na miejscu chwilę po policji zjawiła się Straż pożarna i od razu pojechali do Golnic. Są to ludzie przeszkoleni z zakresu udzielania pierwszej pomocy więc jeżeli karetka przyjechała nawet chwilę z opóźnieniem to nic takiego się nie stało nikt przecież nie miał Bóg wie jakich obrażeń. Następnym razem nie rób z igły widły tylko zastanów się nad pewnymi kwestiami
Zmoderowano 26.03.2014 godz.12:08 - powód: błąd cytowania (moderator)