Od urodzenia do śmierci trzeba się trzymać jak najdalej od klechów.

Pytanie Ksiądz to zawód czy powołanie. Bo jeśli ma umowę o pracę to chyba zawód . wobec tego czy kodeks pracy go obowiązuje? czy nie? jeśli to zawód to czy nie powinien mieć umowy z Biskupem czy innym na prowadzenie kościoła?

jaki znowu zawod, panstwo nie ksztalci w takim zawodzie jak i nie ksztalci w zawodzie prostyttuttki
aby to byl zawod panstwo musialoby oplacac seminarium i zatrudniac ksiezy a wiernych musialoby opodatkowac
zlodziej to tez nie zawod, chyba, ze zlodziej sie zlegalizuje i bedzie kradl wg przepisow, takim to mamy najwiecej

to w takim razie co to za umowa? za usługę czy jak? jeżeli mam powołanie to działam społecznie, nieodpłatnie itd , ale jak mam umowę to to juz praca wykonywana?

~ napisał(a): to w takim razie co to za umowa? za usługę czy jak? jeżeli mam powołanie to działam społecznie, nieodpłatnie itd , ale jak mam umowę to to juz praca wykonywana?

Może umowa o dzieło.

to nie o to chodzi czy umowa taka czy śmaka tylko że jest . a jak umowa jakakolwiek jest to znaczy że wykonuje się pracę. jak górnik kucharz czy minister. a to oznacza że to nie posługa .

umowe sie zawiera z partnerem, z kims kto legalnie, prawnie moze taka umowe zawrzec (osoba lub jednostka prawna)
nie wolno panstwu zawierac umowy z chorym umyslowo jak i ze zlodziejem (prywaciarzem pracujacym na czarno lub innymi pracujacymi na czarno, nie mylic tu z sutanna),

Szpital może zatrudniać ksiedza i oczkiwać ekwiwalentnie świadczenia posługi.

Ksiądz natomiast ma obowiązek wywiązywać się z warunków umowy o pracę.

Szpital, organ właścicielski - starostwo, powinni dopilnować, czy ks. Jarosiewicz wykonuje swoją pracę. On ma obowiązek świadczenia pracy w zakresie i czasie (0.35 etatu) określonym umową, i nie może być od tego odstępstw. Nie może też delegować nikogo innego na swoje miejsce, tak jak kierowca autobusu nie może przysłać w zastępstwi swego szwagra, bo akurat se zapił.