Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Muzułmanie zamordowali brytyjskiego zakładnika

11222
#Amnesty nieaktywny
14 września 2014r. o 7:23
Dżihadyści z Państwa Islamskiego opublikowali nagranie, na którym widać egzekucję brytyjskiego zakładnika.
Wczoraj wieczorem Państwo Islamskie pokazało w internecie nagranie wideo, na którym widać egzekucję brytyjskiego zakładnika przez ścięcie głowy.

Według ekspertów z amerykańskiego ośrodka SITE, zajmującego się problematyką terroryzmu, nagranie trwa 2,5 minuty i znalazła się na nim także groźba zamordowania kolejnego brytyjskiego zakładnika.

Jak poinformowała arabska telewizja Al-Dżazira, zamaskowany mężczyzna mówi, że David Haines został zabity w odwecie za to, że rząd w Londynie obiecał pomoc wojskową dla Kurdów walczących z Państwem Islamskim w północnym Iraku.
David Haines został uprowadzony w 2013 roku w pobliżu obozu dla uchodźców w syryjskiej miejscowości Atmeh. Brytyjczyk koordynował pomoc humanitarną.

Według stacji BBC, londyński akcent zamaskowanego zabójcy Hainesa wskazuje, że może to być ten sam mężczyzna, który był na poprzednich nagraniach z egzekucji dwóch amerykańskich zakładników.[img=1410672183_orgjoeu.jpg]
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~barbarzyncy niezalogowany
14 września 2014r. o 11:26
fu
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~anty niezalogowany
14 września 2014r. o 11:30
islam religią pokoju
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
14 września 2014r. o 11:34
znamy religie która o wiele więcej wymordowała w imię?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
11222
#Amnesty nieaktywny
14 września 2014r. o 13:00
~ napisał(a): znamy religie która o wiele więcej wymordowała w imię?


znamy też sposób rozpalania ogniska za pomocą dwóch kamieni .....
na jakim ty świecie żyjesz ?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
12499
#Ripo nieaktywny
14 września 2014r. o 13:06
Zachód zajmuje sie Ukraina, a tu poważniejsze zagrożenie sie zbliża wielkimi krokami. Wielu europejczyków wyjechało i wstąpiło do tej organizacji, zapewne kiedyś wrócą do Europy ...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~........................ niezalogowany
14 września 2014r. o 13:06
Amnesty napisał(a): Dżihadyści z Państwa Islamskiego opublikowali nagranie, na którym widać egzekucję brytyjskiego zakładnika.
Wczoraj wieczorem Państwo Islamskie pokazało w internecie nagranie wideo, na którym widać egzekucję brytyjskiego zakładnika przez ścięcie głowy.

Według ekspertów z amerykańskiego ośrodka SITE, zajmującego się problematyką terroryzmu, nagranie trwa 2,5 minuty i znalazła się na nim także groźba zamordowania kolejnego brytyjskiego zakładnika.

Jak poinformowała arabska telewizja Al-Dżazira, zamaskowany mężczyzna mówi, że David Haines został zabity w odwecie za to, że rząd w Londynie obiecał pomoc wojskową dla Kurdów walczących z Państwem Islamskim w północnym Iraku.
David Haines został uprowadzony w 2013 roku w pobliżu obozu dla uchodźców w syryjskiej miejscowości Atmeh. Brytyjczyk koordynował pomoc humanitarną.

Według stacji BBC, londyński akcent zamaskowanego zabójcy Hainesa wskazuje, że może to być ten sam mężczyzna, który był na poprzednich nagraniach z egzekucji dwóch amerykańskich zakładników.[img=1410672183_orgjoeu.jpg]
straszne..... ;( ;( ;(
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~nie pierwszego zresztą niezalogowany
14 września 2014r. o 13:07
Nie warto się ekscytować Amnesty, moim skromnym zdaniem. Polecam Ci ten tekst do przemyślenia :

"
Jeden z moich przyjaciół, „pan mgr filozof”, żeby nie było, zapytał mnie kiedyś: to Wszechświat jest w końcu stworzony czy ewoluujący? A samochód – odpowiedziałem – którego nie masz, najlepiej taki fajny, został od razu takim stworzony, czy wcześniej miał kilka mniej doskonałych pierwowzorów?

Najbardziej bezpośrednią odpowiedzią, jaką mógłbym udzielić na tak postawione pytanie, byłoby paradoksalne stwierdzenie, że po pierwsze jednocześnie jest stwarzany, jak i ewoluuje, a po drugie nie jest ani stworzany, ani ewoluujący – po prostu jest. Jasne, typowa odpowiedź „oświeconych”, ale co to znaczy? Skąd ten paradoks? Czy można go zrozumieć dopiero po „przebudzeniu”, jak mawiają mistycy – po doświadczeniu rzeczywistości „taką, jaka jest” czy jednak, jak tego pragną naukowcy, dopiero mózg, a raczej umysł, muszą najpierw pojąć jego naturę, aby dopiero później, za pomocą świadomie ukierunkowanej ewolucji jej doświadczyć? Otóż można i tak, i tak! A może nawet trzeba i tak, i tak?

Inny przykład: drzewo w sadzie rośnie, czy jest uprawiane? I rośnie (samo) i jest uprawiane przez człowieka, czyli świadomie kreowane – czy to na poziomie genetycznym, czy ogrodniczym. Jedno drugiego nie wyklucza! Pomyślcie więc, skąd wzięło się w naszych schematach myślowych to ideologiczne wykluczenie, to rozdzielenie? Komu ono służy? Poszukajcie innych przykładów, jak dużo ich znajdziecie? Mnóstwo? Są wszędzie? Chłopcy nie mogą płakać, jak dziewczynki; ktoś z poza mojej rodziny jest mniej ważny, niż ci z mojej; Kowalski zarabia więcej od Nowaka; bardziej wykształcony jest lepszy od mniej wykształconego; biali są ludźmi, inni nie koniecznie…, a może, to tylko blondyni są ludźmi… w kółko „ja” i „moje”… nie wiem, już się pogubiłem.

Jeszcze jeden przykład: wszyscy wiedzą, że w zbiorze liczb całkowitych pomiędzy jeden i trzy jest tylko jedna liczba: dwa. Wniosek z tego taki, że dowolny zbiór liczb całkowitych wyznaczony przez liczby „a” i „b” jest skończony – jasne. Natomiast ile, w tak samo wyznaczonym zbiorze mamy liczb rzeczywistych? Dla dowolnie wybranej pary liczb z tego zbioru zawsze znajdzie się jakaś liczba pomiędzy. Wniosek z tego taki, że dowolny zbiór liczb rzeczywistych wyznaczonych przez liczby „a” i „b” jest nieskończony! Można to pojąć? Oczywiście, co prawda, w przeciwieństwie do mistyków, umysł nie jest w stanie ogarnąć wszystkich liczb rzeczywistych z tego zbioru, ale może pojąć, że one tam są! Mówimy więc, że pojmuje abstrakcyjną koncepcję nieskończoności w skończoności… wymyślono jeszcze liczby urojone (jaka słodka nazwa), ale to spostrzeżenie już nam wystarczy :]

Jak to, więc jest z tym stwarzaniem i ewoluowaniem? Jak to jest z naukowymi koncepcjami o naturze wszechświata, które gubią się w zawiłych obliczeniach i przepychają w niespójnych koncepcjach? Otóż każda teoria naukowa przyjmuje za prawdziwe tzw. aksjomaty – założenia, których jest pewna, podstawowe koncepcje, które wydają się być niepodzielne, niepodważalne, jak np. to, że pomiędzy jeden i trzy może być wyłącznie dwa! Twórcy takich teorii przyjmują, że jeśli coś zostało udowodnione, nie ma potrzeby tego rewidować. Zauważ, że podobną regułę zakazu rewidowania przyjętych zasad mają również religijne dogmaty! Nie biorą jednak pod uwagę tego, że każde zjawisko istnieje – a więc jest słuszne – tylko w pewnym kontekście. Jeśli poszerzymy kontekst, jak np. przyjmiemy, że tzw. wszechświat fizyczny jest jedynie elementem nieskończonej fraktalnej struktury, w której energia zwyczajnie przechodzi transformacje pomiędzy gęstościami i wymiarami (poprzez zmianę częstotliwości drgań), to badany obszar zacznie wyglądać zupełnie inaczej. Zamiast zrewidować poglądy, spędzają wiele lat na badaniu liczb całkowitych, budują kolejne pseudo teorie, np. o istnieniu ciemnej masy, tylko po to, żeby zamknęły im równania. Wpompowują mnóstwo pieniędzy, opierają na nich struktury społeczne, światopoglądowe, religijne, moralne i każą nam identyfikować się z nimi – bo przecież autorytet, bo wielki naukowiec, polityk, papież… i co dzieje się dalej? Pojawia się geniusz, który odkrywa „liczby rzeczywiste”, mówi o wielu wymiarach, wibracyjnych gęstościach. Odkrywa, że Ziemia nie jest płaska i wcale nie znajduje się w centrum Wszechświata! Postuluje, że Życie istnieje jednocześnie na każdym stadium wielowymiarowego „rozwoju”, bo czas jest jedynie złudzeniem – energią, zwaną mentalną koncepcją, istniejącą, w znanej nam formie, jedynie w naszych umysłach, w obrębie Układu Słonecznego. Wynika z samopodobnej struktury, dlatego żywych istot we Wszechświecie jest po prostu tyle, ile innych Wszechświatów. Z takiego punktu widzenia koncepcja o istnieniu ciemnej masy wydaje się być tworem umysłów, które jeszcze kilkaset lat wcześniej nie były w stanie sobie wyobrazić, że w Australii chodzi się całkiem normalnie pomimo obiektywnego usytuowania względem nas „do góry nogami”. Mówi, że w kwintesencji wszystko jest Jednym, a jedynie zostało podzielone wibracyjnie, a więc iluzorycznie na Wiele i to w dodatku, tak dla „zabawy” (wschodnia koncepcja boskiej Gry)… aha, jasne. Najlepiej spalmy geniusza, bo zakłóca nasze równania i po kłopocie!

Więc, co z tego? Nawet, jeśli to prawda, to po co nam to wiedzieć? Dlaczego teraz? Przecież mamy swój świat, zarabiamy fajne pieniądze, niektórzy mają nawet dom czy mieszkanie, inni jeżdżą starym samochodem, ale przecież własnym, mało mamy czasu dla siebie, ale przecież żyje nam się co raz wygodniej… czy faktycznie? Ilu ludzi musi cierpieć biedę i ciężko pracować, żebyśmy mogli kupić buty za grosze, i to nic, że na trzy miesiące, bo przecież w kolejce czeka dużo więcej chętnych, żeby podobny bubel wyprodukować – to nawet lepiej, zawsze będę miał nowe buty! Ile „ton” zwierząt musi zginąć, bo takie są rzekomo ”prawa przyrody”, że silniejszy ma słabszego gdzieś, bo jak już wszystko wytępimy, zamkniemy się w bunkrze głęboko pod ziemią i wyjdzie na nasze. Że Chiny daleko i co mnie te nieuki obchodzą? Przecież mieszkamy na tej samej planecie, mamy te same potrzeby, a kiedy wyruszymy z domu w dowolnym kierunku, będziemy musieli wrócić przez Chiny! Że brednie? Czy zauważyliście, że masowe obserwacje obiektów latających, tych, które zachowywały się „wbrew prawom fizyki”, nastąpiły zaraz po zrzuceniu bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki? Wiecie dlaczego? Bo rozczepienie atomu powoduje destrukcję planety gdzieś we Wszechświecie, czyli w innym wymiarze, na innym poziomie wibracyjnym wielkiego fraktala zwanego Wszechświatem! Bo niszczymy w ten sposób czyjś świat! Co to fraktal, co to wibracja, gęstość i jak działa iluzja, zwana „rzeczywistością”? Właśnie tego musimy się dowiedzieć, żeby zrozumieć siebie, żeby pojąć, że nie chodzi już o zagrożenie radioaktywne i lokalne następstwa, ale międzywymiarową destrukcję, którą powodujemy, bo chcemy myśleć, że Wszechświat jest „płaski”, zimny i pusty, bo komuś nie po drodze z nieopłacalną mądrością…

Ale już poważnie, o co tutaj chodzi? Skoro czas jest złudzeniem i wszystko dzieje się jednocześnie, to chyba nie o ewolucję, przynajmniej taką, jak my ją rozumiemy.

Przede wszystkim trzeba oddzielić poważne badania i szczere poszukiwania prawdziwych naukowców, którzy wierzą w to, co robią, zarówno tych wspieranych przez system akademicki i wielkie korporacje czy agencje, jak i tych niezrzeszonych, niezależnych poszukiwaczy prawdy od pseudonaukowej propagandy i kreatywnej „badaniologii” pisanej na zamówienie, jak np. tej pt. „globalne ocieplenie”. Kto ma je oddzielić? Każdy z nas dla siebie, w swoich dociekaniach, w swoim własnym procesie przebudzenia, dojrzewania i uświadomienia. Wtedy, opierając się na przebudzonej świadomości, zaczniemy łączyć się ponad starymi zależnościami i negatywnymi strukturami, wspierać się i uzupełniać, aby stopniowo zbudować nowy, tym razem prawdziwy Świat. Kiedy się odrodzimy, stare „protezy” po prostu wyrzucimy do kosza, bez rewolucji, skrzykiwania się, walki o swoje, liderów, nowych partii i tym podobnych rzeczy, które wałkowaliśmy od tysięcy lat, a które zawsze okazywały się pułapką uwikłującą budzącą się ludzkość w kolejne opresyjne struktury. Taki właśnie jest sens samodzielnej pracy polegającej na odzyskaniu indywidualnej mądrości oraz mocy i połączeniu jej z unikalną mądrości i mocą innych, którzy zrobią to samo. Kolejni zainspirowani przez pionierów dostrzegą w sobie to światło i stopniowo „wylogują” się spod kontroli i podążą za swoją pasją. Wszystko w postempie wykładniczym :) Żadna negatywna siła nas wtedy nie ogarnie. Przestanie istnieć, bo przestaniemy ją karmić!

Szanowni Państwo, nie możemy już polegać na autorytetach! Ich czas się wypełnił. Każdy z nas dorósł do bezpośredniego poznania prawdy. Do przekroczenia granicy „cieplarnianych warunków rozwoju” stworzonych przez tzw. autorytety. Do samodzielnego poszukiwania, zrozumienia i urzeczywistnienia prawdy o Wszechświecie, w którym żyjemy, a tym samym odkrycia k i m n a p r a w d ę j e s t e ś m y!

W Internecie są tysiące filmów i zdjęć „Obcych”, UFO, BigFoot. Manipulanci medialni przyjmują prostą taktykę zaprezentowania łatwej metody zrobienia komputerowego fotomontażu i pokazania w ten sposób, jak naiwni jesteśmy, jak łatwo dajemy się nabrać anonimowym oszustom, bo przecież ludzie z natury są głupi i tylko sceptyczny, trzeźwo myślący, dzielny naukowiec może zdemaskować mistyfikację! Oczywiście, ani słowem nie wspomną, że jest wiele metod analizy zdjęć, że od prawdziwych różnią się wieloma szczegółami, które prawdziwy naukowiec bardzo łatwo wychwyci i że fotomontaż „nie do odróżnienia” takiego telewizyjnego pseudonaukowca jest po prostu żartem. Z zadziwiającą lekkością pomijają miliony dowodów z ogromnej ilości niezależnych i poważnych źródeł, włączając w to dokumenty rządowe i wojskowe, świadectwa materialne i niematerialne tysięcy ludzi, zgromadzone na przestrzeni kilkudziesięciu lat, doświadczenia wielu badaczy, nie tylko śladów fizycznych obecności istot pozaziemskich czy metafizycznych zjawisk, ale i psychicznych komunikacji z nimi, a których skala, spójność, stopień prawdopodobieństwa i głębia przekazywanej wiedzy daleko wykracza, nie tylko poza możliwość domowej mistyfikacji, ale i wiedzy znanej na Ziemi! Hmmm… chyba mają coś do ukrycia.

No cóż, przecież zwykłemu człowiekowi nie przyjdzie do głowy, żeby tak poważna instytucja mogła dopuścić się takiej niekompetencji. Sprawa jest dużo poważniejsza, niż się wydaje. Oczywiście, że wszystko jest dopracowane i przemyślane, ale według jakich założeń, na czyje zlecenie? Czy to możliwe, żeby… hmmm… chwileczkę, przecież telewizja jest ważną częścią całego systemu. Nikt już nie czyta książek, nie sprawdza, nie docieka. W szybkim świecie liczą się szybkie media, fastfood dla żołądka i „fastfood” dla umysłu – i tak tyjemy w cudze poglądy, absurdalne opinie, niedorzeczne systemy. Sami usypiamy swoją wrażliwość, intelekt, intuicję, bo łatwiej jest wziąć gotowe. „Najciemniej pod latarnią”, tak mówią, czyli najprościej jest manipulować masami. Jak? Poprzez skorumpowanie systemów społecznych, finansowych, naukowych, religijnych… Uzależnienie ich od pojedynczego medium, ideologii, systemu społecznego… Podsunięcie „chłopa” na premiera, zamiast specjalisty; systemu długów, zamiast monetarnego; emocjonalnego autorytetu, zamiast duchowej wiedzy… Od jak dawna? Ostatnio? Hmmm… nie sądzę – od kilkuset lat? A może kilku tysięcy? Przecież dosłownie wszystko podszyte jest fałszem – to nie może być dzieło współczesnej „demokratologii”.

Dlatego każdy z nas dla siebie musi dociec o co tu chodzi i kto za tym stoi? Musi rozpoznać relacje, którymi jesteśmy związani we współczesnym świecie i zdecydować, czy w takim świecie chce żyć. Ja uświadomiłem sobie, że jest dokładnie odwrotnie, niż bym chciał. Doszedłem do wniosku, że sposobem na przywrócenie harmonii w naszym życiu jest skupienie uwagi na wszystkich aspektach życia i zrewidowanie swoich poglądów z dziedziny tzw. nauki i tzw. duchowości. Ponad to stwierdziłem, że mogę zainspirować do tego innych i zebrać w jednym miejscu prezentacje, wykłady, wywiady i dyskusje wielu ludzi, którzy również zauważyli OSZUSTWO, na którym oparta jest nasza cywilizacja i poprzez wieloletnie poszukiwania, badania i nadzwyczajne doświadczenia obnażają negatywną konspirację i wyjaśniają RZECZYWISTOŚĆ taką, jaka jest! "

Źródełko tutaj :
http://www.livingcosmos.info/artykuly/natura-ewolucji-czyli-o-co-w-tym-wszystkim-chodzi

Śmierć autorytetom :D
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.