~Bolesławianka napisał(a): Tak,wielu z nas zna tego kotka, bo ciągle bidak siedzi na dworze,czy słońce,czy deszcz,jakby swojego domu nie miał.Nie mówiąc już o tej porze roku.Jeżeli ma naprawdę 16 lat, to JESTEM W SZOKU,że pani jeżeli jest taką dobrą WŁAŚCICIELKOM,pozwala na to. Jedyne wytłumaczenie to takie,że jak jest drugi kot, młodszy,to mu widocznie przeszkadza i woli już wyjść z domu.Proponuję umieścić na tablicy napis
SZUKAM KOCHAJĄCEGO DOMU, pod którą kot będzie leżał,bo nawet bezdomnym kotom stawia się specjalne budki, a jezeli pani nie jest mu w stanie zapewnić CIEPŁA, a przede wszystkim SERCA, to może ktoś inny mu to da.Jeszcze proponuję usiąść koło niego, tak bez nakrycia wierzchniego,ciekawe ile pani wytrzyma.Powinno się tym zająć Stow.pomocy zwierzętom.SKANDAL!!!
Czyli uważasz że tego kota lepiej przywiązać sznurem do stołu. Jak byś choć raz miał kota to byś wiedział że to indywidualiści i w taki a nie inny sposób postępują. Czyli według ciebie lepiej jest go więzić niż pozwolić robić mu to co chce. I gdzie jest ta twwoja miłość do zwierząt. Ostatnio sie panie postarały. Kot przestraszony do domu wrócił - na pewno mu było dobrze w tej klatce w którą go wsadzili. Ciepło ma tyle ile chce i kiedy chce. Budki mu nie będę stawiać bo pewnie by sie na dwór wyniósł i wtedy dopiero byście mieli miejsce do żalu. A i jeszcze jedno. Jakby "kochający" kota nie dokarmiali - to wracałby do domu. A jak widzę litujące się Panie goniące z rzarciem dla kotka to mnie nosi - już kilku powiedziałam do słuchu. To ci którzy go dokarmiają powoduję że kotek na dworze siedzi. Więc miłośników mojego kota proszę o nie dokarmianie go jeżeli was tak bardzo serce boli że na zimnie siedzi.