Nie ma chyba na świecie państwa w którym nie płaci się podatków lub rozmaitych danin. Tak więc możesz wydawać swoje pieniądze na co tylko chcesz po uprzednim uiszczeniu "stosownej" opłaty na rzecz państwa. Z czego chcesz zapłacić pensje policjantowi, sędziemu a nawet nauczycielowi? Z czego wybudujesz drogi? Z dotacji unijnych.

Nie chcesz chyba powiedzieć, że ponad 19% moich zarobków (dochodowy z najniższej półki ) nie wystarczy na utrzymanie armii, policji i sądownictwa ?

Jeżeli policzysz wszystkie daniny to wyjdzie Ci ok 70 %, jesteś naprawdę zadowolony z tego co otrzymujesz w zamian ? Nie potrafiłbyś sam lepiej gospodarować swoimi pieniędzmi ?

Przy okazji w zacofanym średniowieczu danina wynosiła 10%, w starożytnym Rzymie roczny podatek wynosił jedną dniówkę w skali roku. Dziś dzień wolności gospodarczej wypada w połowie czerwca.

chętnie podejmę się pracy nauczyciela za 3000 zł netto (18 godzin lekcyjnych tygodniowo),ale niestety taki jeden geniusz psychologii uznał że się nie nadaję

50 % nauczycieli to zwykłe oszołomy,

schizofrenia to małe piwo

~ napisał(a): chętnie podejmę się pracy nauczyciela za 3000 zł netto (18 godzin lekcyjnych tygodniowo),ale niestety taki jeden geniusz psychologii uznał że się nie nadaję

50 % nauczycieli to zwykłe oszołomy,

schizofrenia to małe piwo

Zapraszam na roczny wolontariat, tak teraz zaczynają nauczyciele. A potem do pracy. 3000 netto - fajny pomysł. 18 godzin tygodniowo - jeszcze lepszy. Och, gdyby to byłą prawda. Już niedługo zwolni się stanowisko ministra edukacji, startuj, może tam się nadajesz.

~Bolecnauta napisał(a): w onecie wyczytałem:(...)
po 10 latach pracy zarabiacie 5 tys. zł miesięcznie...

Mniej onetu więcej zdrowego rozsądku.

Moja żona jest nauczycielką 2 przedmiotów przez kilkanaście lat. Nie tak dawno gdy pracowałem jako stolarz zarabiałem ok. 800zł więcej na rękę - bez studiów i przy mniejszym stażu w zawodzie.
Owszem zapewne znajdą się takie przypadki gdy nauczyciel dochrapie się po 20 latach"dyplomowanego" i dodatkowo pracuje na 1,5 etatu - jednak biorąc pod uwagę ile zarabiałby z tym stażem. po studiach, w sektorze prywatnym to nadal nie jest porażająca kasa.

Czy ktoś spotkał zdeterminowanego nauczyciela,któremu się nie opłaca pracować za takie niegodziwe wynagrodzenie np.na kasie w supermarkecie??

Radziłbym porównywać zawody wymagające wyższego wykształcenia, bo do kasjerki to sobie możesz porównywać szkolną sprzątaczkę.

wszyscy pokrzywdzeni łączcie się w PZNP ;(