Absolwentów po studiach mamy nadmiar, brakuje ludzi z wykształceniem zawodowym, tokarzy, ślusarzy, elektryków, pielęgniarek, mechaników.

Wsb to dobra uczelnia? Żart roku :-)

No naprodukowali nam magistrów ,to fakt.W założeniu mieli wymienić "kadrę" z czasów PRLu...A skończyło się jak to u nas w zwyczaju...Stanowiska zajmuja ludzie z nadania danej partii..i nie zawsze zgodnie z wykształceniem. Niedawno pisano o "Misiewiczach" ale i wcześniej podobno w radzie nadzorczej KGHMu zasiadał muzyk...Ot taka nasza przypadlość :) Dlatego kończcie naukę w porządnych szkołach zawodowych..."Zagramanica" na Was czeka !

Sama do niedawna miałam takie podejście "a po cholerę mi te studia, rynek jest przesycony absolwentami". Ale teraz, po jakimś czasie pracy w przedsiębiorstwie budżetowym w biurze, poszłam po rozum do głowy. Choćby po to, żeby móc podjąć niebo lepiej płatną pracę , na , powiedzmy strefie ekonomocznej. Gdzie nie spojrzysz, wymagane jest wykształcenie wyższe min. licencjat plus język. Cudem dostałam się do biurówki z wykształceniem średnim, i brak wyższego w dużym stopniu blokuje mi możliwość awansu. W tym roku wybrałam się na studia zaoczne.
Napracowałam się już fizycznie z moim średnim wykształceniem, i powiem wam, biurko to jest rzecz. Nie mówię o siedzeniu cały dzień przed komputerem, ale grunt to posatarac sie, zeby ta praca nie była stricte fizyczna.
Mój wniosek jest taki: jęzeli nie chcesz pracować fizycznie, polecam zrobić studia. Nie daje to gwarancji, ale zawsze podnosi szanse na zdobycie pracy biurowej.
Zawsze też mozna próbowac założy własną działalność, ale wszyscy doskonale wiemy, jak to u nas jest..
pozdrawiam

Zrobiłaś wszystko prawidłowo, pracujesz, masz jakiś staż i podnosisz kwalifikacje.
Radę dajesz złą bo polecasz od razu iść na studia gdzie absolwent zderzy się później z rzeczywistością "młody i doświadczony poszukiwany od zaraz".
Student 25 letni nie jest już młody ani nie jest doświadczony a nawet niektórzy robią w macdonaldzie przez co już się skreślają bo pracownik umysłowy okalający się najgorszą robotą kelnerki nie jest mile widziany w takich szeregach.

Twój przykład doszkalanie się do stanowiska pracy jest lepszy i tak to powinno wyglądać z tym studiowaniem a nie szkolić się na zapas a później nawet do łopaty cię nie wezmą bo magister ma lewe ręce do kopania (takie panuje przeświadczenie) albo ma za wysokie kwalifikacje do stanowiska i go odrzucają.

Tak więc jaka jest Twoja rada?

Nie uczyć się i nie pracować ;) robić swoje i czekać na pińcet :D

studiuj studiuj a garb sam ci wyrośnie