~~nieWikary napisał(a): Panna, jaki sens ma poważne traktowanie "ewangelii" nibyJudasza wyssanej z czyjegoś brudnego palucha ponad. 300 lat PO Chrystusie?
Przeczytaj , to się przekonasz.
Widzisz Kolego Wikary :) Ludzie lubią złudne poczucie bezpieczeństwa. Święty spokój , ciepłe bambosze i TV , i własne przyzwyczajenia. Zdradzana przez lata Kobieta nic nie mówi , bo ma gwarantowany dach nad głową i żarcie dla siebie i dzieci . Miłość jest bez znaczenia , podobnie , jak przysięgi . I vice versa. Zachowujemy się , jak słynne trzy małpy niby Homo Sapiens : nie widzieć zła . Nie słyszeć zła. O źle nic złego nie powiedzieć.
Do tego żyjemy w wygodnym świecie własnych , ugruntowanych przez edukację i szkolenia przekonań. Na domiar złego jesteśmy za leniwi , aby stawiać sobie pytanie DLACZEGO !!
Ja jestem trochę mniej leniwy od Ciebie i już o piątej stawiam pytanie : dlaczego uważasz , że to fałszerstwo pisane trzysta lat po Jezusie ? Kto o tym mówi ? Z tego co ja wiem , wyszła drukiem w 65 roku i gdyby nie internet to do dzisiaj nie dało by się przeczytać , bo trzy nakłady znikły bez śladu. Książka Nutowicza " Jezus w Indiach " miała siedem nakładów , które też znikły bez śladu. Wnioskuję po tym , że jest tam zawarta Prawda , bardzo nie wygodna Prawda dla możnych tego świata i ich usłużnych i.diotów. A ponieważ w Waszej deklinacji prym wiodą określenia Chrystus naszym panem i prawda cię wyzwoli , to wyzwoleniem może być uznanie faktu , że Jezus nie jest Twoim panem , a Przyjacielem. :)
Pan , co myje nogi sługom , jest jak bankier co zapomniał o odsetkach :D
Przeczytaj , to się przekonasz.
Miłego :)