~~ napisał(a): no niby ok ale jak zarzucasz wegiel gdy sie wypali to znowu kopcisz bo od dolu nie dorzucisz wegla no chyba ze masz inny sposob?
~~ napisał(a): Z tym paleniem od góry,cacy wygląda tylko na papierze.Ćwiczyłem to i poniechałem,bo rozpala się bardzo powoli,bo kłopotliwe codzienne rozpalanie,bo w wystygłym kominie mniejszy ciąg,bo najlepsza temperatura w domu,to zawsze jednakowa.Aby tak było,najlepsze jest palenie non stop.Żeby gazy i sadze dopalały się lepiej,potrzebne jest powietrze "wtórne",czyli uchylanie klapki w górnych drzwiczkach.Całkowite wyeliminowanie dymu,czy może lepiej,widoku spalin, jest niemożliwe przy paleniu węglem.Niech nikt nie pisze,że jest inaczej.Inne spaliny są przy paleniu koksem.Należy dodać,że palić należy węglem najlepszym,najlepiej tzw. grubym.
~~Połykaczka kijanek napisał(a): Mój znajomy palił miauem.
W okolicy nie ma już żadnego kota.
~~moherowa 75 letnia dziewica napisał(a):Widzisz Połykaczko kijanek,jak Cię sponiewierała ta dziewica?Będzie Ci się odbijało kijankami,bo chciałeś ,by było wesoło/sam się zaśmiałem/,a herodbaba,miłośniczka kotów,dokopała Ci równo.Oj cienko byś przy niej śpiewał! :D :D :D~~Połykaczka kijanek napisał(a): Mój znajomy palił miauem.
W okolicy nie ma już żadnego kota.
myslałam ,ze jesteś normalny , ale ty jesteś poj***any i to totalnie 1 nic w tym nie ma smiesznego !!!