Cześć i Chwała BOHATEROM !
Cześć JEGO PAMIĘCI.

Czytam dyskusje w tym temacie. Większość zabierających głos przytacza wiele danych, faktów itp. itd. Część popiera postacie bohaterów tamtych zdarzeń, część nie. Nie wiadomo czy tak naprawdę decydują o tym ich poglądy polityczne czy inne "fobie". Czy wydając takie opinie patrzycie biorąc pod uwagę realia tamtych czasów i miejsc?

Osobiście mimo niektórych niezbyt chlubnych kart AK uważam że osoby zaangażowane w jej działanie starały sie realizować cele, które nalezy dziś docenić. oczywiście nie ma czarno-białych bohaterów ale to taki znak naszych czasów. Dla nas którzy nie byli na wojnie, nie widzieli na własne oczy jej okrucieństw, nie stracili bliskich, nie zabili człowieka i nie widzieli jak zabijają innych, gdybanie i osądzanie innych od czci i wiary sprzed komputera jest czymś normalnym. A tymczasem podział na bohaterów tamtych lat rysuje sie na ich ogolnym działaniu a nie na wyjątkach z ich zyciorysu. Bo to są bohaterzy w odcieniach kolorów a nie czarno-biali. A ich obraz jest dodatkowo ubogi o te kilkadziesiat lat braku obiektywnej historii ich dokonań. Milczenie historyków przez tyle lat, śmierć świadków tamtych zdarzeń a w rezultacie brak informacji są tylko pożywka do kolejnych dyskusji kto był be a kto cacy. W tej dyskusji wmieszaliście tyle wątków i informacji z tak licznych płaszczyzn działania wielu organizacji, że nie jest mozliwością żebyście coś z niej mogli wynieść. A szkoda.

Ja część informacji na tego typu tematy czerpie z książek wydawanych przez historyków instytutów naukowych oraz z relacji osób, które wtedy żyły. Np co sie działo na obecnej ukrainie miedzy UPA a Polakami znam z relacji dziadków. Co w Warszawi i powstaniu od drugiej mojej babci. okolic Lwowa - stamtąd pochodzi moja rodzina. Obraz konfliktu jaki tam istniał i skali przemocy jest niesłychany. Obie strony miały swoje racje - oczywiscie jako Polak obstaje za naszymi, ale to w co sie pozniej ten konflikt przerodził daje przykład jak z wielkich i szczytnych słów wszystko w końcu i tak przeradza sie w jatkę i spirale przemocy i nienawiści. Ci zabili 10 to tamci 30. Tamci 30 to ci 100 itd. itd. itd.

Dlaczego akurat o tym piszę. Ano panie Fobiak - bo pan tuś taki anty jest. Oświadczam panu, że żaden z Żołnierzy Wyklętych nie był czystym, zadbanym dżentelmenem, z kwiatuszkiem w butonierce, który bez przeprowadzenia skrupulatnego dochodzenia kto winien czy nie winien zawsze nieomylnie ferował wyroki i działał w partyzantce. Nikt z nich nie siedział w cieplutkim domu, bez lęku siorbiąc kawkę w otoczeniu swoich rodzin. Oni byli na wojnie, czy skończyła sie na papierze czy nie. Walczyli z dwiema siłami, których celem było zniszczenie suwerenności Polski. Ważne że chciało im sie walczyć, ginąć za te sprawę i nie oczekiwać zaszczytów i orderów. A zabili ich potem patrioci nowych czasów. Szkoda jednak, że tylu ludzi później zamordowano, których talenty organizatorskie i wiedza została zaprzepaszczona. A wrzucanie wszystkich do worka bandyctwa - na podstawie działań ułamka kryminalistów, którzy wszędzie sie znajdą jest po prostu krótkowidztwem i posiadaniem niezbyt szerokich horyzontów. Za to że im sie chciało podczas gdy inni wygodnie nic nie robili - za to należy im sie dziś cześć i podziw.

... a przynajmniej pamięć

Amen.