~ala napisał(a): No właśnie, skoro dostaję wezwanie na szczepienie z konkretną datą, to dlaczego nie można być zarejestrowanym automatycznie na ten dzień (ewentualnie telefonicznie doprecyzować godzinę, aby innym nie blokować), tylko trzeba z rana swoje odstać? Przecież to nielogiczne. A jeśli nie uda mi się załapać na wolny termin przyjęć, albo po prostu nie mam jak w tym dniu z rana stawić się w rejestracji, to co? Przepada termin i dawka szczepienie? Trzeba czekać na kolejne wezwanie i liczyć, że tym razem los się uśmiechnie? Ja też nie mam żadnego emeryta, który mógłby mnie rano zarejestrować. Kombinujemy z mężem, jak się da. Telefonicznie to nawet nie próbuję, bo i tak po 9 to brak wolnych terminów. Pani F unikam po kilku nietrafionych diagnozach. A co do pań z rejestracji - mam wrażenie, że są po prostu przepracowane.
Nieprawda. Mój syn miał wezwanie na szczepienie teraz w marcu. Ponieważ jest to już duże dziecko :P poszedł sam, bez uprzedniej rejestracji. Na wezwaniu jest podana data i godzina / plus-minus /. Bez problemu zbadał Go lekarz i został zaszczepiony. Natomiast jeśli chodzi o zarejestrowanie się do lekarza z chorobą to uważam, że jest to najgorsza przychodnia w B-cu.