~ napisał(a): Tez tak mysle.Wymagajmy wiecej od nauczycieli jezykow obcych w szkole.Niektorzy naprawde nic sie nie staraja,zeby lekcje urozmaicic i zachecic.Czesto nie przerabiaja nawet pol ksiazki i nie korzystaja z plyt dolaczonych do podrecznikow,a rodzic na ksiazke i cwiczenia kupe kasy wydal.Z nauka jezykow obcych jest zle w polskich szkolach!! W innych krajach dzieci nie lataja tak masowo do szkol jezykowych bo maja to zapewnione w szkolach regularnych!!
A w Polsce Polaka na wszystko da sie namowic i naciagnac.
A od dzieci wymagacie? wy myślicie, że wasze dzieci chcą się uczyć języków czy czegokolwiek innego?! widac, ze nie macie pojecia jakie wasze dzieci sa w szkole; sam jestem nauczycielem angielskiego w gimnazjum i w klasach w ktorych ucze mam kilkoro uczniów z ktorymi mozna popracowac, ktorzy sa w miare systematyczni i robia cos w domu; reszta siedzi jak na szpilkach i czeka na przerwe albo cos tam probuje robic ale im nie wychodzi bo nie powtarzaja w domu i nie sa na biezaco z materialem; a ja nie mam czasu nad nimi siedziec i im powtarzac bo musze realizowac material; druga sprawa - ilu z was siedzi z waszymi dziecmi po szkole i pomaga im odrabiac zadania domowe? ilu z was sprawdza czy dzieci sie ucza, odrabiaja lekcje? niewielu podejrzewam, a pozniej wielkie oczy, ze dziecko ma slabe oceny; a prawda jest taka ze dzisiejsze dzieci nie potrafia sie uczyc, nie potrafia myslec logicznie, wyciagac wnioskow, bo po co jak jest net w telefonie a wujek google wszystko wie
nastepna rzecz to chec do nauki samych uczniow; na zajecia dodatkowe z jezyka, zupelnie darmowe, realizowane w szkole po lekcjach nie chodzil praktycznie nikt - przychodzili zeby kartkowki i sprawdziany poprawiac; no bo kto to widzial o tej godzinie lekcje jeszcze robic jak tyle ciekawszych rzeczy do roboty - takie jest myslenie waszych kochanego i zdolnego potomstwa.
Nie mowie, ze wszyscy tacy sa, bo tak nie jest; sa jeszcze naprawde wartosciowe dzieci, ktore chca sie uczyc sa sumienne, systematyczne ale niestety cierpia przez reszte lewusow, ktorzy maja gdzies i utrudniaja i spowalniaja proces nauki.
Nauczyciele tez nie sa bez winy, bo sam znam przypadki olewania przez samych nauczyciel, co jest przykre; ale rodzice pamietajcie - wasze dzieci nie sa wcale takie idealne i wszystko co robią, wynosza z domu