~ napisał(a): Stojąc na "niby rondzie" twarzą w strone tyrankiewiczów i zamierzasz skręcić w lewo w strone wieżowca , musisz ustapić jadącym z Tyrankiewiczów. Nie podpisze sie nazwiskiem ale prosze mi uwierzyć ze znam się na tym. Spodziewam sie zaraz polemik, ale nie zamierzam dyskutowac. Kto chce ryzykowac, dowie sie co i jak , jak zwykle po szkodzie.
Obawiam się, że tym który dowie się co i jak po szkodzie będziesz Ty. Jadąc od strony Kubika w stronę wieżowca zatrzymuję się na skrzyżowaniu w celu udzielenia pierwszeństwa pojazdom jadącym od strony szpitala. Jak mam wolne to wjeżdzam na skrzyżowanie i jestem już na drodze z pierwszeństwem. Wjeżdzający od strony Tyrankiewiczów widzą moje auto całą długością na drodze z pierwszeństwem i MUSZĄ mi tego pierwszeństwa ustąpić. Zakładam hipotetycznie, że jadący od Tyrankiewiczów (pojazd A) pierwszeństwa nie ustąpił (pojazdowi B jadącemu od Kubika) i mamy takie możliwości: a) pojazd A uderza w bok pojazdu B - wina B - wymusił pierwszeństwo, b) pojazd B uderza w A - jeszcze bardziej ewidentna wina B. Dyskusyjny może być przypadek c) gdy A uderzy w tył B, który wymuszając pierwszeństwo zdążył się ustawić całym autem na drodze z pierwszeństwem. Wówczas to A również może być uznany winnym