Ależ merytoryczna rozmowa.

0.1 % zainteresowanych z miasta [40 osob] to zbyt malo by istniala dyskusja akurat na bolcu

bieda napisał(a): "nadzieja matka głupich"

"Każdą matkę trzeba szanować".

skorn napisał(a): http://wdolnymslasku.pl/wydarzenia/1349-lider-ruchu-narodowego-robert-winnicki-w-boleslawcu-oboz-narodowy-na-poczatku-xx-wieku-sprawil-ze-polacy-stali-sie-nowoczesnym-narodem

Mały cytat :

-Nie chodzi o pesymizm, chodzi o liczby. Pokolenie urodzone bliżej roku 2000 jest o połowę mniejsze od mojego pokolenia, czyli tych urodzonych około roku 1985. Co to znaczy? To znaczy, że potencjał zmian jest ograniczony. W sensie absolutnie biologicznym: w społeczeństwach, w których nie ma wystarczająco dużej liczby młodych ludzi, trudniej zachodzi radykalna zmiana. Bo właśnie młodzi są motorem takich zmian. Po pierwsze, im się jeszcze chce, po drugie, nie mają tylu obowiązków, co starsi, jak utrzymanie rodziny itp. – podsumował Winnicki.

Czyż nie mówiłem Wam już coś o depopulacji ? I proszę mnie tu od nacjonalistów nie wyzywać , jestem komunistą :D Ale fakty są właśnie takie , jak powiedział Winnicki.

Miłego :)

Cytat dnia:
"Jedynym moim przestępstwem było to, że zażyłem kąpieli w oceanie i nabiłem sobie jeżowce na nogi. Musiałem je wydłubać i spóźniłem się przez to na mszę świętą."


Dobrze że klamka w drzwiach go nie uderzyła.

Skornie proszę Cię odnieś sie uczciwie i w/g Twojej wiedzy do tego wywiadu p.Winnickiego ...

Spośród "niemainstreamowych" organizacji politycznych, na pierwszy plan wysuwają dwa ugrupowania: Ruch Narodowy i Kongres Nowej Prawicy. Czy przewiduje pan współpracę z partią Janusza Korwina-Mikke?



Swoją opinię o Januszu Korwin-Mikke wyrobiłem już dawno i artykułowałem publicznie wielokrotnie. Dla mnie polityka to "roztropna służba na rzecz dobra wspólnego". Polityk to organizator życia zbiorowego. Dlatego Korwina-Mikke jako polityka nie traktuję. Jest on celebrytą, który od ćwierć wieku urządzą specyficzny show polityczny, trwoniąc w kolejnych przegranych kompaniach wyborczych zaangażowanie i potencjał wielu, najczęściej młodych i bardzo młodych, ludzi. Nie mam jeszcze trzydziestki, a jestem w stanie wymienić co najmniej kilka fal odejść od Korwina znanych mi osobiście ludzi rozczarowanych tym, że zamiast poważnej roboty politycznej, potrafi każdą sprawę zamienić w jednoosobowy cyrk.



Oczywiście istnieją głębokie różnice ideowe między nami. W światopoglądzie Korwina nie ma tak naprawdę nawet żadnego konserwatyzmu w sensie jakiejś głębszej idei - to klasyczny liberał i darwinista społeczny, który przy okazji nie darzy sympatią pederastów i lubi wygłaszać jakieś głupoty o kobietach, niepełnosprawnych czy Hitlerze. Ale nawet gdyby te różnice ideowe można by wziąć w nawias dla chwilowego, na przykład wyborczego, sojuszu taktycznego, na przykład w ramach wspólnej, eurosceptycznej listy, to i tak sprawę widzę w czarnych barwach. Branie na pokład komitetu wyborczego Korwina lubiącego głosić swoje "holokaustyczne mądrości" i tłumaczyć publicznie niepełnosprawnym dzieciom dlaczego "zarażają", to jak zamykanie grupy anonimowych alkoholików pod pokładem statku wypełnionego beczkami z rumem. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy wybuchnie impreza, która pośle okręt na dno.

A co myślisz o tych słowach JKM na temat Winnickiego? ...
To najdelikatniejsze jesli nie znasz mocniejszych to też mogę przytoczyć :P
http://www.konserwatyzm.pl/artykul/5447/korwin-mikke-odpowiada-organizatorom-marszu-niepodleglosci-k

Pogadamy, gdy się zalogujesz.


Dopisane 02.11.2014r. o godz. 16:08:

Spotkanie z Winnickim trwało 2 godziny, z tego wątek z Kołodziejczykiem jakieś pół godziny. I właśnie temu wątkowi 3/4 swojego artykułu poświęcił as lokalnego dziennikarstwa niejaki Gwizdała. "Rzetelna" robota, nie powiem.

Powtórze jeszcze raz, to co napisałem kiedyś: we wszelkich spotkaniach organizowanych przez prawicę w tym mieście trzeba uczestniczyć samemu, by móc wyrobić sobie zdanie. Z relacji większości lokalnych uprzedzonych mediów niczego konstruktywnego się nie dowiemy.