Dobrze ramaj gadasz :)

Powtórzę... Jest to bezczelne - z łamaniem prawa - szantażowanie dyrektorów przeciw wymienionej z nazwy uczelni. Pod urojonym pretekstem. Na to nie może być żadnego usprawiedliwienia!

emem napisał(a): Jezeli mialo to byc kosztem lekcji to decyzja o odwolaniu jest jak najbardziej prawidlowa i nie ma co nad tym decydowac. Dobrze, ze ministerstwo ogarnelo sie przed a nie po.
Jesli mialoby byc w ramach zajec dodatkowych, po lekcjach - no to prosze bardzo.

W szkole mojego dziecka zaprasza się ciekawych ludzi, odwiedza zakłady pracy. Dzieci poznają prace swoich rodziców, ewentualne swoje przyszłe zawody. I jest to zgodne z podstawą programową. Problemu nie ma. Jest atrakcyjny sposób przekazania podstawy.
W szkole ponadgimnazjalnej to nie miało być kosztem lekcji, ale atrakcyjną (choć niewygodną, dla co poniektórych) formą realizacji podstawy programowej.
Nie mam teraz czasu, ale postaram się wkleić punkty podstawy programowej. Zrobię to specjalnie dla Ciebie.
Jest takie powiedzenie; Kto chce psa zbić, kij zawsze znajdzie. Gdyby to był ktoś z lewej strony, problemu na pewno by nie było, a wręcz dudniło by się, jak ciekawie prowadzone są zajęcia.

ramaj napisał(a): Przestań oglądać TVN bo masz potem takie reminiscencje jak wyżej.Dla ciebie jest telewizja z Torunia.

W przeciwienstwie do ciebie nie oglądam żadnej telewizji z prostego powodu, a właściwie dwóch: 1) nie mam telewizora 2) sam sobie wyszukuję informacje na interesujące mnie tematy, zamiast czekać na dane przetworzone wcześniej przez różnorakich durczoków.

... A wracając do sprawy. Nie wiem jak tam było z tym odwołaniem , ale jednego jestem pewien. Miliardy much nie mogą się mylić ;)

Zmoderowano 18.02.2015 godz.19:42 - powód: usunięcie cytowanego posta , wulgaryzm (moderator)

Pannazdzieckiem napisał(a): ...
A wracając do sprawy. Nie wiem jak tam było z tym odwołaniem , ale jednego jestem pewien. Miliardy much nie mogą się mylić ;)

Przykre że dla autora wpisu wyznacznikiem co jest dobre a co złe jest mucha.
Niektórzy widzę przespali swoją szansę żeby wspiąć się na wyższą gałąź i dla nich mucha jest "autorytetem".

"Wzywający rodziców do czujności – i sprawdzania, jakie treści przekazywane są w szkole ich dzieciom – edukatorzy Pontonu sami prowadzą lekcje w szkołach w Warszawie i okolicach. Jak takie zajęcia wyglądają? Pozostaje to ich tajemnicą. Na lekcje nie są bowiem wpuszczani ani rodzice, ani wychowawcy (...) informacja o zajęciach jest podawana rodzicom w sposób mocno enigmatyczny. Dzieci miały po prostu wziąć udział w „warsztatach o dojrzewaniu". Tylko nieliczni, bardziej dociekliwi rodzice w końcu uzyskali informację, że warsztaty mają prowadzić ludzie z Pontonu. Po protestach szkoła wycofała się z pomysłu."

http://www.rp.pl/artykul/61991,1012862.html