~basta napisał(a): Nie znam ,,Paniusi " tylko interpretuję film .Pies nie jest winien temu ,że ma nieodpowiedzialną właścicielkę .Gościu ewidentnie źle się zachował .A jaka jest historia z amstafem ?...to już inna historia .

Może i źle się zachował. Tyle tylko że nikt z nas nie wie jakby się zachował na jego miejscu. Kiedy się walczy o życie najbliższego przyjaciela trudno być powściągliwym.
Przeżyłem kiedyś podobną sytuację. Owczarek niemiecki miętolił mojego kota i żadne krzyki czy szarpanie za obrożę nie odnosiły efektu. Szczęśliwie obok leżał porządny kołek i byłbym agresorowi przetrącił kark. Na szczęście w ostatnim ułamku sekundy się opamiętałem i walnąłem kołkiem w ziemię obok wilczura. Wypuścił kota, popatrzył z wdzięcznością w oczy i odszedł. Niewiele brakowało bym i ja był wyrzutkiem społecznym. Może dlatego rozumiem faceta. A wracając do kota. Niestety nie przeżył tego zajścia ;(
Może gdybym szybciej po tego kołka sięgnął...

Wiem ,że są różne sytuacje , ja jednak na filmiku widzę tylko prowokacje ,niestety.

Czy ktoś widzi że gościu Nie podszedł do amstaffa z przypadku? Nie zagapil się, nie zapomniał,ani też nie biegł swojemu na ratunek gdyż pies podszedł do amstaffa dopiero jak zrobił to jego pan. Jakby trzymał szczekaczke na smyczy zdążył by z pewnością zareagować i odciągnąć go nim ten zaatakuje. Takie jest durne założenie ze ,,mając takiego psa,, a jakby był to podobny wzrostem wycieruch podłogowy - York czy tym podobne... Wiadomo mniejsza krzywda ale czy reakcja tego pana byłaby adekwatna do wielkości psa? Skoro niby bronił swojego?
Amstaff jakby tak palal agresja to zamiast przyglądać się nietrzezwemu panu od razu by warczal i rzucał się do gardła..
Szkoda że obecny ciemnogród zaszufladkowal wszystkie molosowate psy do tej wraz z mordercami i innymi psycholami nie widząc ze one nie rodzą się z myślą BEDE ZABIJAL. Tu już Nie chodzi o prowokację ale zwyczajny pomyslunek ... Jak stoi koń to też z łapami wszyscy do niego nie lecą - bo wzbudza lek niepewność bo jest duży - no ale taki koń przecież się do gardła Noe rzuci więc dlaczego strach co może zrobić ? No właśnie w tym miejscu trzeba ruszyć trochę głową nim się zawyrokuje durnym postem. ..

~Jk napisał(a): Czy ktoś widzi że gościu Nie podszedł do amstaffa z przypadku? Nie zagapil się, nie zapomniał,ani też nie biegł swojemu na ratunek gdyż pies podszedł do amstaffa dopiero jak zrobił to jego pan. Jakby trzymał szczekaczke na smyczy zdążył by z pewnością zareagować i odciągnąć go nim ten zaatakuje.

A jakby babcia miała wąsy toby dziadkiem była. Facet jest nie mniej winny od właścicielki amstafa, która zostawia w ruchliwym miejscu niebezpiecznego psa bez kagańca.

~Jk napisał(a): Czy ktoś widzi że gościu Nie podszedł do amstaffa z przypadku? Nie zagapil się, nie zapomniał,ani też nie biegł swojemu na ratunek gdyż pies podszedł do amstaffa dopiero jak zrobił to jego pan.

Wszyscy mający odrobinę oleju we łbie to widzą!! :)

Lepiej Jakby mieli otwarte oczy wtedy łatwiej cokolwiek zobaczyć... Tzw ,,olej,,przydaje się bardziej jak trzeba pomyśleć

~Jk napisał(a): Lepiej Jakby mieli otwarte oczy wtedy łatwiej cokolwiek zobaczyć... Tzw ,,olej,,przydaje się bardziej jak trzeba pomyśleć

psychole od swietej bolesci
zasada jest jedna, gdyby tam byl przywiazany lew to gluupek zaoszczedziby kilka tysiecy
nie podchodzi sie do zwierzat myslac kategoriami ludzkimi, ludzac sie, ze zwierzta tez musza tak myslec
to jest sprawa niedogadania sie czlowieka z obcym psem, ktory zareagowal tak jak powinien, ten czlowiek szybko zrozumial, ze pies nie mysli kategoriami ludzkimi dlatego zareagowal jak pies i rzucil nim o twarda nawierzchnie

Dobra rada zastosuje ja na wycieruchach przypodlogowych :) dobry argument może z tłumaczeniem ze zareagowalam po psiemu uchronie się od grzywny :) w końcu po co myśleć- skoro to sprawia tyle trudności jak można jako istota rozumna się ograniczyć do prostego psiego myślenia i z upływem czasu wachac się po ****** i załatwiać się na trawnikach...