lukaszz napisał(a): Nim jednak kupicie laserówkę powinniście wiedzieć, że o ile w drukarce atramentowej na bieżąco zużywa się tylko tusz, o tyle w laserze jest to toner (proszek) i jeszcze bęben światłoczuły, którego cena niejednokrotnie przy uszkodzeniu po jakimś czasie przekracza cenę nowej drukarki...
Z tym kupowaniem, to może lepiej kupić tam używaną gdzie dają na nią gwarancję np. 6miesięcy. To wystarczająco żeby sprawdzić sprzęt. Ważne też, żeby wybrać solidny model, solidny jak dwulitrowe mercedesy w123 w dieselu ;)
Jak ktoś na prawdę dużo drukuje, i tak laser rządzi. Nie kupuje wtedy ładnej nowej drukarki za 300zł tylko używaną z nowym bębnem i tonerem za taką kwotę. Będzie robił tym takie przebiegi, że niejedna atramentówka wyzionie ducha a przy tym eksploatacja będzie niespotykanie rzadka i bajecznie tania. Mówię o drukarkach laserowych, które mają bęben przewidziany na 20000-30000 stron a toner na 5000-6000stron. Proszek tani, a bęben za jakieś 100-150zł i mamy wymieniony. Wszystko zależy od tego ile i jak często się potrzebuje drukować. U mnie nie było już mowy o żadnej atramentówce, bo drukuje okresowo i czasem spore ilości. Tusze zasychały. Miałem wcześniej też EPSONa atramentowego, też zasychał tusz w dodatku miał chip :/