~ napisał(a): ~ napisał(a): ~ napisał(a): A dlaczego Cię to dziwi? Torebkę powinnaś zostawić w skrzynce ,a na zakupy udac się tylko z koszykiem.Ludzie bardzo kradną!Ochrona po to jest, by minimalizować straty.Przepraszac Cię nie miał za co.Wykonał swoją czynność,może bardziej to ty powinnaś przeprosić,że nie pokazałaś torby przed wejściem do marketu.
Niby po co miałabym pokazywać torebkę przed wejściem do "biedry" ,stał tam ten facet i widział,ze wchodzę z torebka na ramieniu.To twoim zdaniem przed wejsciem też trzeba pokazywać co się ma w torebce? wez sie ogarnij! coś z toba nie tak? co niby miałabym wnieść do sklepu ? wąglika? ty pokazujesz przed wejsciem do sklepu co masz w torbie albo w kieszeni? to co piszesz jest chore.
Sama pisałaś,że torebkę miałaś wypchaną.To normalne że ochroniarz tym się zainteresował.To nie jest chore co pisze.Jeżeli do marketu chcesz wnieść wypchną torbę powinnąś pokazać ją wcześniej ochroniarzowi lub zwyczajnie schować w schowku na torby.Wówczas nikt nie miałby wątpliwości czy przypadkiem ta wypchana torebka to nie ukryte towary ze sklepu.Tak się praktykuje w wielu krajach i jest to normalnym zjawiskiem,ale u nas wszystko dziwi i oburza.
Gdzie niby piszę ,że miałam wypchaną??? pusta była .miałam w niej telefon i portfel ,tyle tylko ,zwykła mała torebka na ramię,ale batonik by się do niej zmiescił ,ludzie ,nie kapujecie nic ,z tego co napisałam, nadgorliwy i tępy typ nie miał nic do mnie jak wchodziłam .bo co niby ,mała torebka na ramieniu .przeciętna ,jakich wiele zeszyt się w niej ledwo miescił,jemu się nudziło i postanowił się zabawić,przeciez mogłam czekoladę schować albo coś innego malutkich rozmiarów,jenu się "wydawała " za duża skoro mogłaby się zmiescić do niej mała tabliczka czekolady albo baton.Rozumiecie teraz?TOREBKA NIE BYŁA DUZA! Napisałam wyrażnie ,że tak się tłumaczył [głupio] ten ochroniaż ,pozal się Boze,że jakoby " za duża" torebka. Była mała ale on uwazał że za duza,stad moje oburzenie na buractwo takich typów,nic nie miał do roboty ,więc postanowił się pokazać ,bo moze ,kto wie? ,akurat szef miał go na oku.