~xxxx napisał(a): Prawda jest taka że jak się chce to i się zarobi, pracy jest dużo, tylko trzeba się narobić. No i trzeba umieć szukać tej pracy.

Popieram !!

spada, bo tu tylko miejsca pracy niewolnicze są . Prezydent pozwolił rozpanoszyć się tu obcokrajowcom, ktorzy pobudowali molochy i parobkow potrzebuja za 1000 zl. , Mamy byc tania sila robocza . Kto to wytrzyma?

~ napisał(a):

~xxxx napisał(a): Prawda jest taka że jak się chce to i się zarobi, pracy jest dużo, tylko trzeba się narobić. No i trzeba umieć szukać tej pracy.

Popieram !!

BZDURY OWSZEM JEST PRACA ALE ZA JAKIE GROSZE ,NA DOJAZDY,JEDZENIE WYSTARCZY A NA ŻYCIE????????NA DOJAZDY DO BOLESŁAWCA 300ZŁ SWOIM AUTEM NIE PKS,NA CODZIENNY POSILŁEK DO PRACY 300ZŁNA MIESIĄC, TO MAMY 600ZŁ,A DADZĄ CI 1200ZŁ JAK KTOŚ PALI TO JUŻ WGL, ZOSTAJE 300ZŁZ WYPŁATY NIE WSPOMNE O UTRZYMANIU RODZINY WIĘC NIE DZIWCIE SIE ZE LUDZIE MAJĄ TAKIE A NIE INNE PODEJŚCIE DO PRACY W BOLESŁAWCU

~xxxx napisał(a): Prawda jest taka że jak się chce to i się zarobi, pracy jest dużo, tylko trzeba się narobić. No i trzeba umieć szukać tej pracy.

Wytłumacz mi co znaczy zwrot"...trzeba umieć szukać tej pracy." Czy aby nie chodzi ci o "włażenie w tyłek" komu trzeba, podkupowanie stanowiska, kłamanie o kwalifikacjach...? Nie rozumiem tego sformułowania. Jest abstrakcyjne.

Czytając wasze wypociny, nie wiem czy się śmiać czy płakać. Potraficie tylko narzekać na to jak jest "beee" jacy wszyscy są "źli" a większość z Was pewnie jest po "studiach" typu socjologia/politologia/europeistyka. Macie 2 lewe ręce i wyuczyliście się tylko na studiach, za które rodzice Wam zapłacili. Nikt nie każe Wam pracować w "molochach" typu Bader/Zehnder za 1000zł, możecie uderzać do prywatnych pracodawców, jeśli się sprawdzicie, na pewno dostaniecie więcej niż najniższa krajowa.



//Quczy

ojciec napisał(a):

~xxxx napisał(a): Prawda jest taka że jak się chce to i się zarobi, pracy jest dużo, tylko trzeba się narobić. No i trzeba umieć szukać tej pracy.

Wytłumacz mi co znaczy zwrot"...trzeba umieć szukać tej pracy." Czy aby nie chodzi ci o "włażenie w tyłek" komu trzeba, podkupowanie stanowiska, kłamanie o kwalifikacjach...? Nie rozumiem tego sformułowania. Jest abstrakcyjne.

Czemu abstrakcyjny? Wiesz miałem ciężką sytuację finansową, kredyty, alimenty, zostawało mi 200zł na życie. Zacząłem szukać innej pracy, ogłaszałem się w necie i dzięki ogłoszeniom w bolec.info znalazłem pracę, może nie jest to szczyt marzeń, ale czasami zdarza się że przyniosę do domu 5 tyś/ miesiąc, tak już można godnie żyć.
Chodziło mi o to żeby nie siedzieć w domu i nie czekać na jakąś ofertę z UP. trzeba sprawy brać w swoje ręce, w ciągu 3 miesięcy mojego ogłaszania zadzwoniło 4 pracodawców, pierwszy dawał 8zł /h odmówiłem, następni już zaproponowali większe stawki. Więc jednak można... tylko fakt siedzę po godzinach w robocie

To widzę, że chodziło Ci o "ruszenie tyłka " z fotelika i włączenie myślenia, a to całkiem inna bajka, niż myślałem. Więc przepraszam, jeśli uraziłem moim wpisem. A Twojej zaradności gratuluję i pozdrawiam.

ok spoko ;)