~ewa napisał(a): czy naprawdę nikt z Raciborowic nie ma żadnych podejrzeń co do tego zwyrodnialca! Czy nikt nie rozpoznaje psa swojego sąsiada! REAGUJMY NA TAKIE BESTIALSTWO!
moderator napisał(a):Jeszcze na początku grudnia podobny pies zamieszkiwał uwiązany na podobnej brązowej obroży i łańcuchu u rodziny J.(boczna uliczka w Raciborowicach).W dniu dzisiejszym poszłam tam specjalnie,po psie ani śladu(wcześniej zwracał uwagę tłukąc się pustym garnkiem po podwórku),nie ma też już budy,a w jej miejscu stoją kubły na śmieci.Może się mylę i nie chciałabym nikogo bezpodstawnie podejrzewać,ale może to nie przypadek,że pies w tak bestialski sposób potraktowany znalazł kres swego życia w miejscu,w którym wcześniej zamieszkiwał dziadek(pradziadek?)tej rodziny.To tylko przypuszczenia,bo może pies jednak znajduje gdzie indziej i może żyje?Co w takim razie mam zrobić?~ napisał(a): W piątek znaleziono psa przywiązanego w pobliżu Wapiennika w Raciborowicach. Właściciel w bestialski sposób obszedł się ze swoim psem. Znalezionego, poranionego i wyczerpanego psa trzeba było uśpić.
Przywiązany był na 30 cm łańcuchu, nadział się na pręty zbrojeniowe, raniąc się, pasek na którym był przywiązany oskórował mu szyję. Mógł być tak uwiązany 5 - 7 dni.
Jeżeli ktoś widział gdzieś, poznaje tego psa dajcie znać koniecznie na policję, by "właścicielowi" nie uszło to na sucho...[img=1387133928_6d2ijc5.jpg][img=1387134096_vk91k84.jpg]
~ napisał(a): Jeszcze na początku grudnia podobny pies zamieszkiwał uwiązany na podobnej brązowej obroży i łańcuchu u rodziny J.(boczna uliczka w Raciborowicach).W dniu dzisiejszym poszłam tam specjalnie,po psie ani śladu(wcześniej zwracał uwagę tłukąc się pustym garnkiem po podwórku),nie ma też już budy,a w jej miejscu stoją kubły na śmieci.Może się mylę i nie chciałabym nikogo bezpodstawnie podejrzewać,ale może to nie przypadek,że pies w tak bestialski sposób potraktowany znalazł kres swego życia w miejscu,w którym wcześniej zamieszkiwał dziadek(pradziadek?)tej rodziny.To tylko przypuszczenia,bo może pies jednak znajduje gdzie indziej i może żyje?Co w takim razie mam zrobić?
~ napisał(a): Przecież wyraźnie jest napisane że pies sam się pokaleczył o wystające pręty. Mogło go tam przywiązać jakieś dziecko chcące się opiekować pieskiem, nie do końca przewidując dalsze skutki.Nie no pewnie jeszcze może kosmici go tam przywiązali PARANOJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Dziwne że się pokaleczył skoro na pewno się szarpał żeby się uwolnić LUDZKA GŁUPOTA I BRAK SERCA JEST NIE DO POJĘCIA