Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Gimnazjalisci - stracone pokolenie

~~217 niezalogowany
24 listopada 2014r. o 10:14
Reforma oświaty spowodowała zapaść w nauczaniu w porównaniu z PRLem... Wiadomosci ,które posiadały dzieci z klas 5 szkoły podstawowej 25 lat temu nie mają "orły " po ukończeniu gimnazjum nie wierzycie ? No to popatrzcie i posłuchajcie ... ;(

https://www.facebook.com/video.php?v=777732902239488
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~chamski chadziar niezalogowany
24 listopada 2014r. o 11:37
Bóg jeden raczy wiedzieć , śmiać się czy rozpaczać, Kolego 217 , kiedy zwykły żul , pewnie bez matury, wie ile waży kilogram pierza :|
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~jeszcze bardziej chamski niezalogowany
24 listopada 2014r. o 11:44
A jak sobie pomyślę , że to Oni mają pracować na moją emeryturę ... to niech kto mądrzejszy ode mnie udowodni mi , że piekło jest pod ziemią , a nie na powierzchni :D
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~N...Antek niezalogowany
24 listopada 2014r. o 12:04
No cóż Piotrze... też nie mam matury :D Dlatego może koleżanka mnie strofowała ,że do szkół mi trzeba ;) Ale ja tak na chamski ,chłopski rozum " próbuję pojąć i zrozumieć dlaczego ja nie wykształcony wiem ,ze Mazury to nie góry i nie mieszkał tam Chopin kiedy komponował Mazurka...a taka wypowiedz maturzysty "chodzi po internecie "
Coś jest nie tak z tym szkolnictwem ...Pozdrawiam .
PS. Ponieważ wiele opinii nie było moich i pod 217 występuje kilka osób w tym jedna ...chyba jutro się zarejestruję :D
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
2438
#rafi nieaktywny
24 listopada 2014r. o 12:09
~jeszcze bardziej chamski napisał(a): A jak sobie pomyślę , że to Oni mają pracować na moją emeryturę ... to niech kto mądrzejszy ode mnie udowodni mi , że piekło jest pod ziemią , a nie na powierzchni :D
Ty też pracowałeś na swoje pokolenie teraz to pokolenie robi na ciebie ;) tak kolej rzeczy. Ale spokojnie to pokolenie jeszcze nie robi na ciebie ;)

Lej na anonimów to wyrzutki bolec info. Wywalają swoje łzy na forum ;)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~N...Antek niezalogowany
24 listopada 2014r. o 12:54
Dlaczego ja ...a niech to inni powiedzą ...przecież to wszystkim nie nauczycielom wiadomo ,że te gimnazja stworzono by stworzyć nowe miejsca pracy ...bo to zaraz i dyrektor i zastepcy ... :D
Ot twór by swoim dać pracę :P A czy potrzebne były ?...

Bogusław Śliwerski, przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, członek Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów. Profesor nauk humanistycznych Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej i Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawieźródło: Agencja Gazeta

Zmierzamy ku katastrofie. W PRL była sowietyzacja, dziś jest amerykanizacja w szczególnie uległy sposób. Choć akurat w Stanach Zjednoczonych już zrozumieli, że to ślepa uliczka, i odchodzą od testów. Testy nie mierzą głębi wiedzy i jej zakresu, ale powierzchowne umiejętności i kompetencje. Tymczasem wiedza uczniów jest wynikiem nie tylko pracy nauczyciela z uczniami, ale także ich samokształcenia, umiejętności i samodzielności uczenia się, a przede wszystkim jest uwarunkowana pozycją społeczno-ekonomiczną środowiska rodzinnego uczniów, zwłaszcza wykształceniem ich rodziców - mówi Bogusław Śliwerski.


Zna pan taki dowcip? Zadanie z matematyki w latach 70. Rolnik miał 3,5 hektara pola, z hektara zebrał 40 kwintali pszenicy. Za kwintal dostanie w skupie 90 zł. Ile po sprzedaży wszystkich plonów zarobi rolnik? Zadanie z lat 90. Rolnik miał 3 hektary. Z jednego zebrał 40 kwintali pszenicy, wartej 3,6 tys. zł. Ile zarobi w sumie rolnik? 2000 r. – jeśli rolnik zasieje pszenicę, zarobi 10 tys. zł, jeśli kukurydzę 9 tys. Co się bardziej mu opłaca? Zadanie z 2013 r. Jeśli rolnik zrezygnuje z uprawy, z unijnej dotacji otrzyma 11 tys. zł. Opisz korzyści unijnego programu rolnego.

Znam wersję z jeszcze lepszym ostatnim zadaniem: Pokoloruj rolnika.
Z edukacją jest aż tak źle?

Źle? Zmierzamy ku katastrofie. W PRL była sowietyzacja, dziś jest amerykanizacja w szczególnie uległy sposób. Choć akurat w Stanach Zjednoczonych już zrozumieli, że to ślepa uliczka, i odchodzą od testów. Testy nie mierzą głębi wiedzy i jej zakresu, ale powierzchowne umiejętności i kompetencje. Tymczasem wiedza uczniów jest wynikiem nie tylko pracy nauczyciela z uczniami, ale także ich samokształcenia, umiejętności i samodzielności uczenia się, a przede wszystkim jest uwarunkowana pozycją społeczno-ekonomiczną środowiska rodzinnego uczniów, zwłaszcza wykształceniem ich rodziców. Wskaźniki edukacyjne kreowane są przez urzędników OECD i UE, by można było dokonywać międzynarodowych porównań, a przejmowane są przez polskich urzędników w MEN jako obowiązujące w naszym kraju. Na przykład w analizie wyników międzynarodowego programu PISA wykorzystuje się średni wynik uczniów osiągnięty w testach z uwzględnieniem różnych poziomów ich kompetencji. To oznacza, że polska oświata, mimo zapewnień o autonomii w dziedzinie edukacji, jakie miały miejsce w okresie akcesyjnym III RP do Unii Europejskiej, straciła swoją suwerenność na rzecz zewnętrznie definiowanych i gromadzonych danych sprawozdawczych, które służą zarazem do dokonywania oceny jakości edukacji. Unia Europejska chce wiedzieć, czy dobrze wydajemy pieniądze na oświatę, czy nie.

Ale co jest złego w zunifikowanym, wspólnym dla całej Unii systemie ocen jakości kształcenia? Łatwiej porównywać poziom szkół, programy nauczania...

Tylko że te mierniki kreowane są przez OECD i UE. Pomijają nasze kwestie narodowe i kulturowe jako mało istotne. Rynek oświatowy opanowała ukryta prywatyzacja. Zdumiewające, że choć mamy w ustawie o oświacie jasno sformułowane cele i wartości kształcenia, podstawy programowe kształcenia ogólnego i zawodowego, określające, czego każdy przedmiot ma nauczyć, nasz system podporządkowuje edukację procesom kluczowym dla funkcjonowania gospodarki rynkowej. Staje się narzędziem władzy wspomagania tych procesów. Przenosi do sfery edukacji publicznej rozwiązania znane z firm, koncernów, zobowiązujące do pilnowania efektywności, optymalizacji kosztów i zysków. Innymi słowy jakość polskiego szkolnictwa mierzy się unijnymi wskaźnikami, które warunkują, gdzie trzeba zaoszczędzić, ograniczyć środki z budżetu, ciąć etaty. Weryfikuje się, na jakim poziomie jest młode pokolenie w 15. roku życia. Bo to jest etap fundamentalnej alfabetyzacji. Wszystko po to, by stymulować wzrost produkcyjności edukacji. Jak w chińskiej fabryce, taniej i więcej, jakość to rzecz wtórna.
Brzmi zatrważająco, ale przecież mamy rady naukowe, opiniotwórcze środowiska uczelniane. Chyba ktoś pilnuje tego kształcenia?

Komitet Nauk Pedagogicznych PAN od początku transformacji reagował krytycznie na pseudoreformy oświatowe. Politycy jednak złapali wiatr w żagle. Postanowili tak przejąć władzę nad oświatą, by można było ją prywatyzować na dole, zaś odgórnie upartyjniać. W końcu tyle lat niektórzy to trenowali w PRL. Co pan powie na to, że przed wyborami politycy ustanawiają progi minimalistyczne, do których mają być skalibrowane wskaźniki edukacyjne?
Niezbyt dobrze rozumiem...

Skaluje się poziom trudności testów do egzaminów państwowych, np. matematycznych, do każdego rocznika, żeby sprawdzić, na jakim poziomie jest młodzież. I jeśli wychodzi na testach próbnych, że zdałoby w danym roku tylko 60 proc. uczniów, kalibruje się skalę trudności od nowa, w dół, tak by na egzaminach końcowych zdało co najmniej 75 proc. A najlepiej 80 proc. To są ostatnie zalecenia poziomu zdawalności.
Pytania ustawia się pod wiedzę uczniów, zamiast uczyć ich do egzaminów?

Tak, bo nasz system edukacji polega na manipulowaniu wskaźnikami, a nie kształceniu młodych ludzi. Nikt się do tego nie przyzna, ale takie są kulisy.
Jaki miałby być cel tej manipulacji?

To mechanizm rywalizacji rynkowej. Nie chodzi o to, by polepszać efekty kształcenia, tylko o to, by minimalizować koszty. Spełnić oczekiwania unijnych ekspertów, dobrze wypaść w ich miernikach. A te międzynarodowe wskaźniki opierają się na czterech grupach – to procent uczniów powtarzających klasę, objętych nauczaniem indywidualnym, specjalnym i skolaryzacja przedszkolaków. Co to ma wspólnego z procesem kształcenia? Wszystko kręci się wokół kosztów funkcjonowania. Brukseli nie zależy na mądrych Polakach, tylko na efektywnym produkowaniu taniej siły roboczej na naszym kontynencie.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~kajtek niezalogowany
24 listopada 2014r. o 13:07
~~217 napisał(a): Reforma oświaty spowodowała zapaść w nauczaniu w porównaniu z PRLem...


Trochę generalizujesz.
Zgadzam się z opinią, że gimnazja czy starostwa, są chybionymi "reformami".
Pamiętaj tylko o tym, że wynik "exit polls" jest czasami NIEMIARODAJNY.
I nie ma nic wspólnego z PRL ;)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~N...Antek niezalogowany
24 listopada 2014r. o 14:06
A z czym czy z kim mam porównywac ? Kajtku .
Porównuję z czasami które pamietam :D Tj. z latami 60 tymi i 70 tymi (wiem,wiem ...stary jestem :D ...) Ale są tu osoby również ,które albo jak ja kończyły podstawówkę ;) wcześniej lub równolegle :D ...Mielismy dzieci w szkołach podstawowych i za PRLu i za czasów unijnej zalezności... :P (lata 89- 2013)...)
Takich nieuków nie wypuszczały szkoły w tamtym czasie... :D
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.