Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Dodatek specjalny

(Bernard Łętowski)

Czytam na boleslawiec.org, że radni podnieśli Piotrowi Romanowi dodatek specjalny do górnego pułapu, czyli do 40%. Tekst ma tytuł: „Wynagrodzenie prezydenta nie ulegnie zmianie”. Chyba chodzi o to, aby nikt nie pomyślał, że prezydent zarobi więcej. Wyborcy nie mogą pomyśleć w ten sposób. Nie chodzi o podwyżkę a o zrekompensowanie prezydentowi tego, co wskutek wejścia w życie jakiejś tam ustawy stracił na swojej trzynastce. Ta ustawa skurczyła trzynastkę prezydenta o połowę i troskliwi radni postanowili, że stopa życiowa czołowego nauczyciela Bolesławca nie może się obniżyć.

Trzynastka to zboczenie. Wcale nie chodzi mi o kasę Piotra Romana. Chłop ma przerąbane: kupa roboty, wielka odpowiedzialność, zero prywatnego życia i do tego ta marudna skarlała opozycja. Należy mu się pensja, którą ma. Zupełnie serio: uważam, że nie zarabia za dużo. Trzynastka to zboczenie, bo to pieniądze za abstrakcję. Nie wiem dlaczego pani X z biura, szkoły czy samorządu ma dostawać raz w roku prezent ze wspólnej kasy i nigdy tego nie zrozumiem. Wypłacanie trzynastek to jakiś finansowy i całkiem kosztowny absurd, jakaś postkomunistyczna perwersja. Wiem, że dla wielu ludzi to ważne i potrzebne pieniądze. Ale chyba nawet obdarowywani co roku trzynastką nie potrafią uzasadnić istnienia tej premii za pracę w instytucjach publicznych.

Nie chce mi się szukać przyczyn powstania ustawy, która skrzywdzić miała naszego prezydenta. Podejrzewam, że była to próba zmniejszenia wydatków samorządów, instytucji państwowych itp. Próba, jak wskazuje bolesławiecki przykład, nieudana. Pomysłodawcy chorej ustawy (chorej, bo utrzymującej istnienie trzynastek) nie przewidzieli, że w takim Bolesławcu i pewnie w wielu innych miastach są troskliwi radni, którzy nie dopuszczą do pokrzywdzenia ukochanej władzy. Widziałem niedawno kilku radnych koalicji i chociaż z ich ust nie ściekała wazelina, to wydawali się ludźmi spełnionymi.

Swoją drogą dziwię się, że Piotr Roman zgodził się na taki układ. Wykluczam, może błędnie, podwyżkę dodatku dla prezydenta wbrew jego woli. Słowa „dodatek specjalny” powinny Piotrowi Romanowi być równie niemiłe jak na złoto barwione klamki w ratuszu. Jako starosta miał przygodę z dodatkiem specjalnym. Przez siedem miesięcy pobierał go nielegalnie z samorządowej kasy. Gdy obudził się z ręką w nocniku, na sesji starano się zalegalizować proceder z wiarą, że prawo działa wstecz i latem można przyznać staroście to, co dostawał już od stycznia. Wysiłki najbardziej kulturalnej w Bolesławcu pani doktor, która wówczas pełniła funkcję przewodniczącej rady powiatu, spełzły na niczym. Kasa miała wrócić do budżetu. Wierzę, że obecny prezydent ją oddał.

Dodatek specjalny, w zamierzeniach, miał być czymś w rodzaju premii za szczególne osiągnięcia.


Bernard Łętowski
[email protected]
GG: 4408774



Poprzednie felietony:

  • (01.07.2004) 93 urodziny
  • (22.06.2004) Fakty i akty
  • (15.06.2004) Kulturalnie
  • (09.06.2004) Odciski palców
  • (31.05.2004) Dzień książki
  • (26.05.2004) Smak i niesmak
  • REKLAMAEfekt-Okna zaprasza