Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA Muzeum Ceramiki zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Celibat - wybór czy obowiązek księdza ?

2987
#Nightmare nieaktywny
24 października 2013r. o 23:57
~Bolecnauta napisał(a):
Nightmare napisał(a): Swoją drogą nauki przedmałżeńskie powinien prowadzić ktoś kompetentny. Co o małżeństwie może powiedzieć mi gość, który żony nie miał i nie ma? To tak, jakby na kursie na prawo jazdy instruktor sam tego dokumentu nie miał...


Sądzisz, że osoba żonata ma odpowiednie kompetencje do prowadzenia takich nauk, tylko z samego faktu bycia żonatym?

Idąc twoim tokiem rozumowania, kobiety nie powinny też leczyć się u lekarza - ginekologa, który jest facetem. Bo co facet może wiedzieć o problemach zdrowotnych kobiet skoro sam nie jest kobietą ?

Zrozum rzecz podstawową - liczy się wiedza, a nie fakt bycia żonatym, żeby udzielać porad małżeńskich.

Nauki przedmałżeńskie dotyczą osób, które chcą zawrzeć związek małżeński "kościelny". Dotyczy więc to osób wierzących. Zatem ksiądz jest osobą do tego jak najbardziej kompetentną, gdyż nie uczy ich biologi czy też psychologii, tylko prowadzi rozmowy dotyczące moralnej i emocjonalnej sfery życia.

"Osoby decydujące się na ślub kościelny, muszą zdać sobie sprawę, że jednocześnie powinny akceptować zasady i wymagania Kościoła.
Odbycie kursu przedmałżeńskiego jest konieczne, gdy chcecie wziąć ślub kościelny lub konkordatowy. Najczęściej dzieli się on na trzy części. Pierwszą jest spotkanie, rozmowa i wykłady z księdzem, który z katolickiego punktu widzenia objaśnia kursantom zasady, na których opiera się małżeństwo oraz przedstawia wzajemne prawa i obowiązki małżonków. Kursy prowadzą także specjaliści: psycholodzy i seksuolodzy, z którymi odbywa się rozmowa na temat naturalnego planowania rodziny i pojęcia seksu w związku małżeńskim. Trzecia część, która jednak nie pojawia się na wszystkich kursach, to spotkanie ze szczęśliwym, katolickim małżeństwem, które opowiada o swoich doświadczeniach."

Odnośnie zaś sedna tego tematu, tak, jak wcześniej napisano, celibat jest "obowiązkowym" wyborem każdego księdza, który to został wymuszony, aby uniknąć dziedziczenia przez ich współmałżonków, posiadanych dóbr.



Liczy się wiedza - i owszem. Brałem ślub konkordatowy, więc w naukach przedmałżeńskich brałem udział.
Jak to wyglądało?
Ksiądz omówił sakrament małżeński w świetle prawa kanonicznego. Na jedną godzinę został zaproszony lekarz pediatra, który przedstawił cykl miesiączkowy kobiety.
Ani słowa o antykoncepcji!
Resztę wykładów poprowadził ksiądz usilnie wmawiając, że antykoncepcja jest "be"
Jaki psycholog czy seksuolog? Chyba śnisz...


Dopisane 24.10.2013r. o godz. 23:57:

alter napisał(a):

W prawdę będącą w Biblii nie wierzysz



Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
25 października 2013r. o 18:11
Nightmare napisał(a):
alter napisał(a):

W prawdę będącą w Biblii nie wierzysz



Na jakiej podstawie tak twierdzisz?


Na podstawie twoich wypowiedzi. Czy twoje pytanie ma świadczyć o czymś innym? :)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
983
#Calahan nieaktywny
25 października 2013r. o 21:57
~ napisał(a): Krytyka celibatu jest bezzasadna. Po pierwsze: ustanowił go Kościół i miał do tego prawo gdyż w Biblii napisane jest "co ustanowicie będzie ustanowione".
Witam! Kościół Pana Jezusa Chrystusa składa się z różnych społeczności które mają rożne wewnętrzne zasady, które nie mogą być sprzeczne z Biblią. Narzucony celibat nie jest dobry i Słowo Boże mówi:
"Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. [Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane. Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, [nakazują] powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę." 1 list Tym. 4:1-3.

W społecznościach ewangelicznych pastorzy jak najbardziej mogą mieć dzieci i w Słowie Bożym czytamy, że dobry pasterze powinien najpierw sprawdzić się jako dobry mąż i ojciec.
"Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nieprzebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?" 1 list Tym. 3:2-5.

Drodzy dyskutanci, zachęcam jednocześnie do czytania Biblii i poznawania Ewangelii tych wszystkich, którzy jeszcze jej nie znają i nie przyjeli :).

Jeśli chcemy żyć jak w bajce, najpierw sami musimy zostać bohaterami nie z tej bajki.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ornitolog niezalogowany
25 października 2013r. o 22:27
Nightmare napisał(a): ...Swoją drogą nauki przedmałżeńskie powinien prowadzić ktoś kompetentny. Co o małżeństwie może powiedzieć mi gość, który żony nie miał i nie ma? To tak, jakby na kursie na prawo jazdy instruktor sam tego dokumentu nie miał...


Generalnie masz rację ale, tak dla porządku, ornitolog też nie musi umieć latać.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Papuga niezalogowany
25 października 2013r. o 22:51
~ornitolog napisał(a):
Nightmare napisał(a): ...Swoją drogą nauki przedmałżeńskie powinien prowadzić ktoś kompetentny. Co o małżeństwie może powiedzieć mi gość, który żony nie miał i nie ma? To tak, jakby na kursie na prawo jazdy instruktor sam tego dokumentu nie miał...


Generalnie masz rację ale, tak dla porządku, ornitolog też nie musi umieć latać.


A tak dla porządku "ptasi znawco": ornitolog nie uczy ludzi techniki latania, więc sam nie musi umieć bujać w przestworzach ;) A klecha uczy jak żyć w związku małżeńskim, a sam.... . Taka subtelna różnica :P
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
2987
#Nightmare nieaktywny
25 października 2013r. o 22:54
Zbyt ogólnikowo się wyraziłem. Chodzi o to, że nauki przedmałżeńskie powinny być przeprowadzone:
- od strony prawa kanonicznego - tutaj pole ma do popisu oczywiście osoba duchowna
- od strony biologicznej - tutaj działka lekarza, najlepiej specjalisty. Niestety często jest tak, że lekarz nie uczestniczy w takich naukach. Jeśli tą część wykładu próbuje poprowadzić ksiądz, to raczej nic dobrego z tego nie wyniknie.

Kiedyś na religii jeszcze w szkole średniej ksiądz stwierdził, że w małżeństwie jest miłość na początku, po iluś tam latach zostaje z miłości tylko przyzwyczajenie... ciekawe skąd o tym wiedział? Z książki?

Nie mieszajcie różnych dziedzin. Ornitolog czerpie wiedzę z książek i z własnych obserwacji. Każdy ptak ma określony wygląd i wzorce zachowań.
A małżeństwo? Życia w małżeństwie nie można się nauczyć z podręcznika - trzeba tego doświadczyć na własnej skórze. Każdy związek jest inny.
Małżeństwo to sztuka kompromisu, tylko ciekawe czy ksiądz o tym wie...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
25 października 2013r. o 22:54
~Papuga napisał(a):
~ornitolog napisał(a):
Nightmare napisał(a): ...Swoją drogą nauki przedmałżeńskie powinien prowadzić ktoś kompetentny. Co o małżeństwie może powiedzieć mi gość, który żony nie miał i nie ma? To tak, jakby na kursie na prawo jazdy instruktor sam tego dokumentu nie miał...


Generalnie masz rację ale, tak dla porządku, ornitolog też nie musi umieć latać.


A tak dla porządku "ptasi znawco": ornitolog nie uczy ludzi techniki latania, więc sam nie musi umieć bujać w przestworzach ;) A klecha uczy jak żyć w związku małżeńskim, a sam.... . Taka subtelna różnica :P


Klecha też nie uczy "techniki" (choć niejeden mógłby). :D
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Papuga niezalogowany
25 października 2013r. o 23:05
~ napisał(a):
~Papuga napisał(a):
~ornitolog napisał(a):
Nightmare napisał(a): ...Swoją drogą nauki przedmałżeńskie powinien prowadzić ktoś kompetentny. Co o małżeństwie może powiedzieć mi gość, który żony nie miał i nie ma? To tak, jakby na kursie na prawo jazdy instruktor sam tego dokumentu nie miał...


Generalnie masz rację ale, tak dla porządku, ornitolog też nie musi umieć latać.


A tak dla porządku "ptasi znawco": ornitolog nie uczy ludzi techniki latania, więc sam nie musi umieć bujać w przestworzach ;) A klecha uczy jak żyć w związku małżeńskim, a sam.... . Taka subtelna różnica :P


Klecha też nie uczy "techniki" (choć niejeden mógłby). :D


Nie napisałam, że klecha uczy "techniki" !! On uczy jak żyć, w tym m.in. jak wychowywać dzieci i to jest właśnie paranoja :|
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.