Na ostatniej sesji Rady Miasta Bolesławca prezydent Piotr Roman postanowił wyrazić swoje stanowisko wobec mnożących się propozycji powoływania rad wszelakich – i zrobił to w stylu godnym, nawiązując do historii Lenina.
- Nie chcę być Krajem Rad! – oznajmił z powagą prezydent Piotr Roman.
Powodem tego historyczno-politycznego coming outu była dyskusja nad wnioskiem radnej Urszuli Magryś z Platformy Obywatelskiej.
Radna Magryś pytała, dlaczego w Bolesławcu do tej pory nie powołano Rady Kobiet, choć takie wnioski były składane. Sprawa ta wzbudziła duże zainteresowanie mieszkańców miasta oraz komentatorów portalu Bolec.Info, którzy uważnie śledzą miejskie decyzje i wydarzenia.
Prezydent Roman tłumaczył, że jeśli prawo go do tego zmusi, powoła Radę Kobiet, ale zrobi to bez entuzjazmu. Dla niego ważniejsze są teraz realne działania, takie jak pokrycie strat po niedawnej powodzi, która dotknęła wielu bolesławian.
W jego opinii, tworzenie kolejnych ciał doradczych może być kosztowne i niepotrzebne, zwłaszcza gdy mieszkańcy borykają się z poważnymi problemami. Zdaniem prezydenta, ważniejsze jest skupienie się na konkretnych potrzebach miasta, a nie na podziałach.
Władze Bolesławca dają do zrozumienia, że priorytetem są działania na rzecz wsparcia mieszkańców i skuteczne zarządzanie kryzysowe, a nie tworzenie kolejnych formalności. Takie podejście spotkało się z szerokim zrozumieniem lokalnej społeczności.
A może wystarczyłaby jedna rada: Rada Zdrowego Rozsądku? Zapraszamy do dyskusji.
~~Perłowy Krokus napisał(a): Prezydent wie dobrze skąd się wywodzi. Wie, że wszelkie kluby, ruchy społeczne, stowarzyszenia, organizacje pozarządowe, to miejsca gdzie rodzą sie kolejni liderzy. Tego sie właśnie skutecznie unika i wypiera w Bolesławcu wszelkimi ruchami kliki i urzędowymi podróbami. Wszystko co nie jest z "bandy" musi zostać zepchnięte, nawet jeśli jest dobre. Wszystko co może spowodować pojawienie się kogoś, za kim ludzie pójdą, musi zostać zepchnięte i zagłuszone. Bolesławiec porcelain
Niech przypomną sobie jak zbierali sie po tajniacku u Muchy na ŁAJBIE , aż wykopali Burniaka...utworzyli wzajemny zamordyzm i tak...juz ćwierć wieku.
To tak w skrócie
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).