~ napisał(a):
Dziadkowie ciężko pracowali ,więc spalali te tłuszcze.a dzis nikt tak nie tyra ,a raz na rok tyle się na wcinac to własnie niebezpiecznie ,bo organizm nieprzyzwyczajony i nagła ogromna dawka tłuszczu i cukru do tego jest wielkim ciężarem,myślę ,że ci ludzie zawsze tak jedzą bo jednorazowo to by nie mogli ,trudno w to uwierzyć doprawdy ,że człowiek może mieć aż TAKIE zdrowie.A warzywka mam własne i nabiał i mięsko tez ,tak ,ze nie kupuję ,chleb piekę sama ,nie jem tych strasznych rzeczy i dlatego mnie przeraza i właściwie to zal mi ludzi a szczególnie dzieci ,ze tak niezdrowo jedzą.to tyle.:}
A skąd wiesz jak ja pracuję ? masz ta pewność , że nie tak jak oni ?
Babcia raczej nie należała do zbyt energicznych osób ;)
Z tym co piszesz to widzę , że popadasz w paranoję .
Moje dzieci też jedzą zdrową żywność, ale nie robię halo gdy zjedzą coś "niezdrowego".
Gorzej będzie z tymi co niby tacy ekologiczni, a czasami trafi się im zjeść coś nie takiego , wtedy faktycznie odczują skutki . Organizm musi się przyzwyczajać do wszystkiego, to coś w rodzaju hartowania .
Dlaczego rzadziej chorują dzieci te z biedniejszych rodzin , często żyjący w niezbyt czystym środowisku ? Bo uodparniają się na bakterie .
Co powiesz o powietrzu , które wdychasz ?
A może coś na temat kwaśnych deszczy , które padają na Twoją ekologiczną uprawę ?
A herbatkę pijesz ? ;) Chyba u nas raczej nie rosną herbaciane krzewy .
Zauważ , które dzieci chorują na gardło, te co są przyzwyczajona do zimnego i gazowanego , czy te "pilnowane" .
Uważam , że nie można dać się zwariować i żyć pod kloszem , bo jak masz zachorować to i tak zachorujesz . Sama pisałaś , że jak zjadłaś jednego pączka to źle się poczułaś, jak myślisz dlaczego ? Twój organizm nie jest przyzwyczajony i jak sytuacja się zmieni i będziesz musiała jeść to co inni , to polegniesz .
Trudno Ci uwierzyć , " że człowiek może mieć aż takie zdrowie " , to znaczy , ze z Twoim jest coś nie tak . A dlaczego ? Przecież odżywiasz się zdrowo .