PanM napisał(a): RattusNrv napisał(a): I taka prawda :) Bezrobocie jest, było i będzie. Owszem, czasem jest ciężko znaleźć pracę i znam osoby, co nawet i rok czasu mają problem z jej znalezieniem. Ale w końcu dają sobie radę i nie narzekają, tylko szukają. Tudzież zakładają coś swojego ;)
Jak ktoś nie ma kwalifikacji i liczy na to, że urząd mu znajdzie pracę, to jest w błędzie. Urząd nie musi, urząd może. Jak ktoś nie chce się zmęczyć szukając i tylko raz na miesiąc czy raz na dwa miesiące pójdzie do urzędu i wyjdzie z niczym i zaraz narzeka... no to wybaczcie... nie tędy droga.
Obecnie rynek pracy jest trudny, ale jakoś można sobie poradzić czasem podejmując trudne decyzje, nawet o zmianie miejsca zamieszkania. A jak ktoś mieszka na wsi i nie chce podjąć pracy, bo nie ma czym dojeżdżać, no to czyja to wina? Urzędu? Zawsze można znaleźć wyjście z sytuacji. Zawsze.
Winien jest ustawodawca .
Po co utrzymywać taki koszmarki jak PUP y ?
W imię czego podatnik ma utrzymywać zbędny urząd ?
Podobny problem jest z PCEiKK / powiatowe centrum edukacji i kształcenia kadr ./Inny koszmarek urzędniczy.
Przechowalnia dla swoich .Budowanie elektoratu kosztem podatnika.
Z pracą jest cienko bo urzędy różnymi ukrytymi metodami przechwytują większość pieniędzy z firm.A to mogły by być większe wypłaty pracowników,.
Utrzymanie jednego zbędnego urzędnika to ;
Pensja + ubezpieczenie + jego podatek + chorobowe + urlopy + nagrody + utrzymanie biura + samochód służbowy + telefon służbowy + materiały biurowe + obsługa jego wynagrodzenia + ukryte fanty z pracy./ aerobiki , baseny itp /
A co Ty taki cwany? Czyżbyś pracował w urzędzie, że takie rzeczy wiesz? Ska wiesz, że urzędy przechwytują pieniądze? I to jeszcze ukrytymi! O, jakie mądry!
Jeden zbędny urzędnik to zaraz samochód służbowy? Heh, dobre sobie, myślisz, że każdy jeździ samochodem?? Materiały biurowe, myślisz, że prywatni ich nie kupują? Aerobiki, baseny? Prywaciarze oferują jeszcze więcej, tylko musisz się najpierw sporo nauczyć, żeby trafić do dobrej firmy, a nie do jakiejś podrzędnej i później narzekać ;)
Coś słabe masz te argumenty.
Ja nie twierdzę, że urzędy wszystkie działają perfekcyjnie, ale też nie uważam, tak jak Ty, że to najgorsze miejsca i sami oszuści! Pomyśl trochę. I to nie urzędy są winne, tylko ustawodawca, ale tu akurat dobrze trafiłeś.