~Złocistobrązowy Kokorycz napisał(a): Proponuję zabrać się w podróż jednym z rejsowych busów do Niemiec i posłuchać opowieści współpasażerek. Tam jest najprawdziwsza prawda o tej pracy.
Wszystko zależy na jakiego podopiecznego trafisz. To są ludzie a nie przedmioty. Każdy jest inny. Są wśród nich wspaniali ludzie, ale są i tacy, w których trudno doszukać się człowieczeństwa. To że pani z busa pieje peany na temat swojego podopiecznego, nie znaczy że i ty będziesz mieć tyle szczęścia. I na odwrót.